Red, każdy ma inaczej

Weź pod uwagę, że 150 koni w motocyklu ważącym 200 kilo, to jak 900 koni w aucie ważącym 1200 kilo. Oczywiście to nie są totalnie poprawne przeliczenia, ale i tak nadmiar mocy w czymś takim jest, obiektywnie rzecz biorąc, morderczy

Myślisz, że to dobry pomysł po zdaniu egzaminu w Punto wsiadać do GTRa albo Veyrona? Nie przeczę, niektórzy mogą tak się przesiąść i przeżyć, historia zna takie przypadki, ale bez przesady.
Recht masz, że przynajmniej w moim wypadku na kursie mnie nauczyli jeno placyk zdać. Taka ciekawostka, ani razu na praktycznym nie padło sformułowanie "przeciwskręt"... Ale właśnie z tego powodu na czymś trzeba się nauczyć jeździć. IMO lepiej mieć na tę okazję moto, które wybacza błędy, niż które od razu cię zabije, jak w zakręcie odkręcisz manetę o centymetr za bardzo

Sądzę, że więcej frajdy daje jechanie spokojną pięćsetą tak, jak się chce, niż smyranie litra z nabożną ostrożnością i strachem, na tej samej zasadzie, co na KJSach początkujący będzie miał więcej fanu upalając bez zahamowań Seicento, niż cackając się z Imprezą, która na tych winklach nawet trójki nie wbije i hamulców nie rozgrzeje. Nie wspominając, że w Seicento nauczysz się szanować prędkość, planować zakręty itd., kiedy w Imprezie każdy błąd w strategii nadrobisz butem na następnej prostej

Er-6n to jeszcze spoko, jeśli chodzi o pierwsze moto. W zasadzie to samo, co jest na kursach. Ale jak piszesz, że świeżo po tym 100 koni Ci starczało na dwa dni, to widać trochę się różnimy

BTW Tomek Kulik wciąż prowadzi szkolenia? Widziałem jakieś posty na forach ale to były lata 2009-2012. Jeśli się da do niego wciąż zapisać, to bym skorzystał.