A`propos diesli, podobnie twierdzi mój mechanik. W nowoczesnych ilość różnego rodzaju filtrów i technologi jest taka, że twierdzenie, że to tylko one są odpowiedzialne za trucie jest nieporozumieniem. Niestety spalanie śmieci i użytkowanie starych pieców na wszystko, to pewnie główny problem. [...] Weźmy duże miasta, ilość bloków z płaskimi dachami, nie można by na nich instalować paneli. Ale niestety do tego potrzeba pewnych systemowych rozwiązań, a tych brak.
A ceny elektryków na razie rzeczywiście są od czapy, a np. ceny prądu w W-wie, gdyby korzystać z ustawionych w niektórych miejscach ładowarek są kompletnie nietrakcyjne w stosunku do paliw tradycyjnych. Dopóki to się nie zmieni, dopóki nie wydłużą zasięgu i poprawią szybkość ładowania, to technologia będzie ciekawostką.
Same diesle per se nie są aż taką zmorą na jaką próbuje się je malować. Mowa tu o w pełni sprawnych autach z systemami ograniczającymi szkodliwe związki, czyli głównie nowsze samochody - te stare nie mają takich systemów, a Janusze często wywalają filtry DPF. Uwierz, że będąc na parkingu wykręcało mi ryja na wszystkie strony. Bardzo rzadko tego doświadczam na zachodzie, bo obecnie tu 90% czasu jestem. Moim zdaniem w PL diesle szkodzą bardziej aniżeli na zachodzie i jest to zrozumiałe bo nie każdego stać na nowsze auto i jego utrzymanie. Takie realia.
Natomiast spalanie śmieci w piecach to jest po prostu skurw....wo. Nie ma dla mnie usprawiedliwienia na taką działalność, gdyż jest to ogromnie trujące, obrzydliwie śmierdzące zjawisko. Wymiana piecyków winna być dofinansowana w części dla osób, których stać na wymianę oraz w całości dla osób biednych. Dla wspólnego dobra, tak po prostu.
Co do płaskich dachów i paneli - kilka miesięcy temu czytałem, że we Wrocku spółdzielnia wyłożyła na dachach bloków panele słoneczne i dzięki temu oszczędziła na ogrzewaniu. Widać, że ktoś z głową na karku pomyślał o tym, warto tylko zabezpieczyć panele przed gradobiciem, które w PL jest coraz częstsze.
Fakt, ceny elektryków to kosmos, a sam prąd będzie drożeć. W tym roku wciąż działa ulga dla gospodarstw domowych, ale nie będzie trwać w nieskończoność

Polska ma stare systemy przesyłu prundu oraz jest blisko black-outu w okresie letnim. Zamiast ładować miliardy w nierentowne kopalnie i młodych byczków - emerytów z emeryturkami po 4-5 tysięcy mogli inwestować w energetykę. Ale po co, elektrownia i kable głosować nie będą, a górnik tak. W dodatku może on przyjechać do Warszawy i rzucić kilofem. Więc kasa musi być - na koszt innych.
@kosi - no chyba tak, się zgadzamy
