Autor Wątek: Komentarz Fiszera na temat katastrofy Aibusa  (Przeczytany 9311 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

damos

  • Gość
Odp: Komentarz Fiszera na temat katastrofy Aibusa
« Odpowiedź #15 dnia: Lutego 01, 2009, 15:38:33 »
heh. Powiedzcie mi tylko jak taki konkretny, wielki (dosłownie i w przenośni) przecież facet w ogóle został pilotem wojskowej suszary... Cała propaganda PRL ...
Mam w rodzinie byłego pilota suszary, który za czasów służby wzrostu miał ok 2 metrów i kawał chłopa był z niego.

Odp: Komentarz Fiszera na temat katastrofy Aibusa
« Odpowiedź #16 dnia: Lutego 03, 2009, 21:39:24 »
Cytat: Qbeesh

 trzeba być supermenem uprawiającym gimnastykę wyczynową, biegi wokół równika, wyciągajacym na drążku miliardy podciągnięć, wyłapującym na cyce gazylion G na wysokościach odpowiadającym orbitom geostacjonarnym, oraz einsteinem i Hawkingiem w jednym, który ma same piątki z fizyki kwantowej, nauk rakietowych, wyższej matematyki i szlaczków w zeszycie od polskiego


To wszystko ja  :banan :banan :banan :banan

A tak poważnie, trzeba być normalnym, bez odchyłów w żadną ze stron.
Uprawianie wyczynowo sportu niemalże na 100 procent eliminuje z "szybkich" a często wogóle z latania. Kłania się przerost komór sercowych.
Umysły ścisłe mają łatwiej, lecz znam humanistów piekielnie skutecznych w powietrzu. Znam gości dostających zadyszki po 10 minutach biegu, a nie doświadczających tego po kilkudziesięciu minutach ostrego latania. Znam doskonałych pilotów z lękiem wysokości. Znam pilotów rzygających po godzinie lotu An-2. Piloci to są normalni ludzie, może nie do końca, bo nikt normalny nie lezie tam gdzie go nie chce natura.
Co do MF jego postura ma podłoże głębsze niż tylko żarcie.
« Ostatnia zmiana: Lutego 03, 2009, 21:50:21 wysłana przez Toyo »

Odp: Komentarz Fiszera na temat katastrofy Aibusa
« Odpowiedź #17 dnia: Lutego 03, 2009, 22:36:12 »
Poza tym wiek rządzi się swoimi prawami i wcale nie mam tutaj na myśli 40 tki czy 50 tki na karku. Po prostu w pewnym momencie może być tak,że młody 30 letni człowiek przestraszony cofa się z powrotem do przedpokoju żeby spojrzeć jeszcze raz w to duże lustro w które zazwyczaj nie patrzy , chcąc sprawdzić co to za jakś ohydny przygrubawy facet mu się tam zamajaczył w odbiciu.
 Ba! Jakby nawet spojrzeć na szanownego przedmówcę który nie byle czym to po niebie gania - pewne kilogramy się na pewno gdzieś tam od początku przygody z suszarkami do niego "przykolegowały" ale wcale to nie oznacza bron Boże że pilot z niego mizerniejszy!  :020: 
Obecne formy marnowania czasu: FC, ArmA, czasem FSX
Zapraszam:  http://pvrt.dbv.pl/news.php

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: Komentarz Fiszera na temat katastrofy Aibusa
« Odpowiedź #18 dnia: Lutego 04, 2009, 08:50:05 »
"Początkowo chciałem iść na Politechnikę Rzeszowską, na Wydział Lotnictwa Komunikacyjnego. Jednak nabór odbywał się co dwa lata, a ja trafiłem na ten pośredni rok - opowiada. W tej sytuacji jedyną alternatywą była uczelnia wojskowa. Postanowił dać z siebie wszystko, żeby się tam dostać. - Zawsze miałem problemy z wagą, a na egzaminach wstępnych, oprócz nauk ścisłych, z których byłem dobry, był test sprawnościowy - tłumaczy. - Oblałem za pierwszym podejściem, ale widziano, jak bardzo mi zależy. Dano mi drugą szansę - warunkowe zaliczenie WF-u na pierwszym roku - wyjaśnia. Jak wspomina, była to bardzo ciężka szkoła życia. - W ciągu pierwszych sześciu tygodni schudłem 20 kilogramów - podkreśla. Ale, jak mówi, dał radę."

http://www.dlaczego.korba.pl/stale_dzialy/karuzela_kariery/1,31063,22,art.html

Facet jest maniakiem latania jak my, i wara nam od tego jak wygląda  :118: . Poza tym jego obecna waga ma chyba podłoże medyczne - jakieś kłopoty ze zdrowiem które zaczęły się już podczas służby.
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Wurger

  • Gość
Odp: Komentarz Fiszera na temat katastrofy Aibusa
« Odpowiedź #19 dnia: Lutego 04, 2009, 19:45:29 »
Dokładnie tak jest , to kłopoty zdrowotne przyczyniły się do znacznego wzrostu wagi Michała jeszcze podczas służby.

tomek1988

  • Gość
Odp: Komentarz Fiszera na temat katastrofy Aibusa
« Odpowiedź #20 dnia: Stycznia 01, 2010, 19:03:45 »
Rozmowa z mjr. rez. Michałem Fiszerem:
http://samoloty.pl/content/view/4212/1/

Offline Sherman

  • *
  • 1. Pułk Lotniczy, 2. Eskadra Wywiadowcza, 105.WPŚB
Odp: Komentarz Fiszera na temat katastrofy Aibusa
« Odpowiedź #21 dnia: Stycznia 01, 2010, 22:22:33 »
Cytuj
Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego media sobie wymyśliły te wszystkie paskudne legendy o F-16. Znam bardzo wielu pilotów latających na F-16, to są moi koledzy, z którymi czasem wypijemy po piwie i oni są również szczerze zdziwieni, a wręcz zszokowani tą nie zasłużoną nagonką medialną. Za komuny było wiadomo, że nie wierzy się temu, co mówią w Dzienniku Telewizyjnym, ale wtedy przynajmniej aż tak to nie kłamali, najczęściej po prostu przesadzali. A teraz? To chyba jakaś głupota dziennikarzy, którzy w mas mediach jak jeden mąż są „europejczykami’ (czyli z automatu „antyamerykanami”) i pacyfistami, brzydzą się wojskiem i wymyślają o wojsku głupawe dowcipy. Moim zdaniem to efekt zniewieścienia wśród mężczyzn i wychowania w duchu ateizmu (po śmierci niema nic, więc strach przed śmiercią paraliżuje, a w końcu służba wojskowa, nawet w czasie pokoju we własnym kraju to częste narażanie się na śmierć).
No cóż, medialna nagonka na F-16 i C-130 spowodowana obawą przed śmiercią która jest konsekwencją "wychowania w duchu ateizmu" to raczej nie to czego bym się spodziewał po tym człowieku. Mam nadzieję, że coś źle zrozumiałem.
Marcin "Rahonavis" Rogulski (1986-2019)

Nie przepuszczą żadnej owcy,
Z drugiej chłopcy wywiadowcy.

Offline Yarden

  • *
  • Wirtualny Dywizjon 316
Odp: Komentarz Fiszera na temat katastrofy Aibusa
« Odpowiedź #22 dnia: Stycznia 01, 2010, 23:04:40 »
Przecież mówi to w kontekście pacyfizmu i (jako skutek) obrzydzeniu wojskiem w mediach, nie F-16 i C-130. No i to jest akurat logiczne.

Cytuj
No cóż, medialna nagonka na F-16 i C-130 spowodowana obawą przed śmiercią która jest konsekwencją "wychowania w duchu ateizmu" to raczej nie to czego bym się spodziewał po tym człowieku. Mam nadzieję, że coś źle zrozumiałem.
Heh, tak to możnaby wszystko poprzekręcać... Sherman zostań dziennikarzem, masz do tego talent  :021:
"Nie mogę patrzeć na bitego człowieka, nie mogę! Jeżeli bije ktoś inny." - Hermann Brunner

Offline Sherman

  • *
  • 1. Pułk Lotniczy, 2. Eskadra Wywiadowcza, 105.WPŚB
Odp: Komentarz Fiszera na temat katastrofy Aibusa
« Odpowiedź #23 dnia: Stycznia 01, 2010, 23:32:29 »
Zniewieścienie i wychowanie w duchu ateizmu -> bycie pacyfistą -> brzydzenie się wojskiem -> wymyślanie paskudnych legend o F-16. Wyciąłem środek ;)

A może to idzie tak: zniewieścienie i wychowanie w duchu ateizmu które prowadzi do lęku przed śmiercią -> odczuwanie strachu podczas obowiązkowej służby wojskowej podczas której też naraża się życie -> brzydzenie się wojskiem -> wymyślanie paskudnych legend o F-16.
Marcin "Rahonavis" Rogulski (1986-2019)

Nie przepuszczą żadnej owcy,
Z drugiej chłopcy wywiadowcy.

Odp: Komentarz Fiszera na temat katastrofy Aibusa
« Odpowiedź #24 dnia: Stycznia 02, 2010, 01:40:58 »
Witam,
Hmm... Na mój skromny uczciwy sposób to facet lądujący na wodzie ma jaja. Latałem dość często samolotami pasażerskimi (oczywiście nie jako pilot) i przyznam się, z lotu na lot coraz więcej podziwiałem ludzi za sterami. Wiem, wiem dzisiaj samolot to nie to samo co areoplan 90 lat temu. Miałem, jednak okazję przelecieć się maszynami z wiatraczkiem z przodu, gdzie wszystko trzęsie i buczy. Zauważyłem jedno - jak bardzo, na początku koleś za sterami nie chciał mnie wystraszyć, tak przy podejściu do lądowania zachowywał się jak Sztywny Pal Azji - pełna koncentracja, skupienie itp. Zresztą jak widziałem, że gościu nie zwraca uwagi na podejście do tego manewru, to więcej z nim nie latałem z obawy o życie. Tak, więc, z moich obserwacji wynika, że to cholernie trudny manewr, nawet przy zwykłych warunkach. To, żeby nie robić z pilota American Hero to druga sprawa. Wyszkolenie, godziny za tymi śmiesznymi pałeczkami itd. Ale należy się mu podziw za zimną krew. Co do mjr Fischera - z mojej strony ambiwalentne uczucia. Raz, to twardy gość, który pokonał swoje słabości i osiągnął cel, pasjonat lotnictwa, pewnie bardzo dobry pilot, niezły ekspert w dziedzinie. Z drugiej strony, to trochę za bardzo zapatrzony w siebie. Przykład F-16; to, że mjr M. Fischer go zachwala wynika z jego fachowej wiedzy i chciałby pewnie, żeby jego funfle latali dobrym samolotem. To że robi to jak Krzyżowiec to też dobrze. "Mam poglądy to przy nich trwam" tym bardziej, że major się na tym zna. Brak mu jednak szerszego horyzontu. Kupno F-16 (dobrej maszyny!) to, w polskich warunkach strategicznych, tak jakby ktoś wygrał 3 bański w Lotto i za to kupił sobie Maybacha. Goły, wesoły ale z furą. Ostatnia rzecz - komentarze na temat jego tuszy - żenada i wstyd. Co to ma do rzeczy? Wzięli go to latał. Rudel też był ułomny (nie porównuje osób tylko zdarzenia!) i nieźle walnięty na punkcie latawców. Każdy, kto ma zacięcie zasługuje na szacunek. Pełno jest w historii ludzi, którzy przełamują fale - choćby historie pilotów USAAF (II wojna), którzy sobie pomykali z bombami np. nie widząc na jedno oko. Chcieli to robili.
Pozdrawiam
L'ordre règne à Varsovie!

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Komentarz Fiszera na temat katastrofy Aibusa
« Odpowiedź #25 dnia: Stycznia 02, 2010, 12:44:07 »
Brak mu jednak szerszego horyzontu. Kupno F-16 (dobrej maszyny!) to, w polskich warunkach strategicznych, tak jakby ktoś wygrał 3 bański w Lotto i za to kupił sobie Maybacha.
Niech każdy pozostanie przy swoich sprawach i będize dobrze. Te 5 miliardów rozpisane na spłatę opóźnioną i przez dłuższy okres czasu, w żaden sposób nie można porównać do błahego wydatku - jak rozumiem ma nią być ta analogia do Maybacha. Po pierwsze, w tym kraju marnuje się znacznie więcej pieniędzy na inne rzeczy każdego roku. Druga sprawa to sytuacja polskiej Armii, która jest w chwili obecnej tragiczna, przez właśnie takie biadolenie nad każdymi wydatkami. Zakup za granicą okrętów za drogi, modernizacja śmigłowców bojowa, za droga, pełna modernizacja czołgów - za droga, zestawy przeciwlotnicze za drogie itp. itd. z każdą możliwą rzeczą. te 5mld za F-16 to kropla w morzu realnych potrzeb naszych sił zbrojnych i lepiej przyzwyczajmy sie do takich sum, bo trzeba wydać znacznie więcej. Prawda jest taka, ze kupiono dobry samolot - nowoczesny na chwilę obecną, ale w śmiesznej, jak na nasze potrzeby ilości - 48 maszyn można kupować jako uzupełnienie stanu, lub wprowadzenie wyspecjalizowanej maszyny... nie podstawowego środka bojowego, jakim obecnie F-16 jest w naszych siłach powietrznych. MiGów 23 i 21 już dawno nie ma, Su-22 wychodzą z uzbrojenia, a MiGi-29 mają niską wartość bojową i sztucznie będą podtrzymywane przy życiu aż ktoś nie zmądrzeje. F-16 to najmniejszy i najtańszy samolot na nasze potrzeby, ale zakupiono go w o co najmniej o połowę zbyt małej ilości.

A gdzie tu reszta potrzeb lotnictwa, wojsk lądowych i marynarki ? Problem artylerii lufowej i rakietowej, nierozwiązany. Problem czołgów, sprzętu przeprawowego, łączności, osobistego wyposażenia żołnierzy, transporterów gąsienicowych. Problem systemów przeciwlotniczych średniego, krótkiego zasięgu, lufowych i mobilnych zestawów. Problem okrętów patrolowych morskich, okrętów ratowniczych i zabezpieczenia logistycznego, okrętów podwodnych, samolotów patrolowych z prawdziwego zdarzenia, śmigłowców poszukiwawczo ratowniczych i ASW/ASuW, nabrzeżnych baterii pocisków przeciw okrętowych i systemu wczesnego wykrywania. Samolotów rozpoznania elektronicznego, samolotów transportowych o dużym i średnim udźwigu. Śmigłowców transportowych ciężkich i średnich, śmigłowców bojowych, śmigłowców rozpoznawczych i ewakuacji medycznej. Gdzie paliwo, amunicja i części zamienne na szkolenie.

Z roku na rok sytuacja się pogarsza, a względny stan pokoju nie będzie trwał wiecznie co już nas Historia nauczyła chyba ? I biadoli się na grosze wydane na F-16... ręce opadają.

tomek1988

  • Gość
Odp: Komentarz Fiszera na temat katastrofy Aibusa
« Odpowiedź #26 dnia: Stycznia 02, 2010, 16:31:52 »
Dokładnie, jest wiele pilnych wydatków, ale na Siłach Zbrojnych nie można oszczędzać...

Tichy, zauważ, że jak tak dalej pójdzie, Siły Powietrzne będą dysponować 48 F-16 i pewną liczbą MiG-ów 29 (nawet przez kilkanaście lat, i to bez modernizacji, której się pewnie nie doczekają). Jeśli pozostałe eskadry zostaną rozformowane, nie będzie już szans na zakup rozsądnej liczby samolotów w przyszłości. Z pewnością tworzenie nowych zostałoby przedstawione przez media jako "ogromne, bezsensowne zbrojenia, zupełnie niepotrzebne naszemu w pełni bezpiecznemu dzięki NATO i UE państwu" :008:... Takich sytuacji, co zresztą podkreślił Sundowner, jest więcej, chyba tylko Siły Specjalne są w nienajgorszym stanie... A to, co się dzieje w Marynarce Wojennej, to po prostu tragedia :015:. Ale nie ma się czym przejmować, bo MON ma na to wszystko radę: reformę żywieniową w jednostkach wojskowych, jeden z zasadniczych celów na 2010 rok :).
« Ostatnia zmiana: Stycznia 02, 2010, 16:42:16 wysłana przez tomek1988 »

Odp: Komentarz Fiszera na temat katastrofy Aibusa
« Odpowiedź #27 dnia: Stycznia 02, 2010, 21:03:17 »
Dobrze, może po kolei. Warunki strategiczne i możliwości finansowe Wojska Polskiego III RP są analogiczne jak WP z czasów 1932-1939. Mamy środki finansowe na F - 16 i nic poza tym (podkreśla to Sundower w swoim poście). Daleki jestem od biadolenia nad temat tej decyzji. Polscy piloci powinni, wręcz muszą latać na w miarę nowoczesnym sprzęcie, bo kto, do cholery, uratuje Wielką Brytanie w razie "W". Dla obronności naszego kraju 48 nawet, powiedzmy F-22 nie ma żadnego znaczenia. Tak jak koledzy podkreślają "kropla w morzu potrzeb". Stąd moja, może niefortunna analogia do Maybacha i szóstki w lotka. Wydaliśmy 5 mld na dobry samolot i co dalej ? Zaraz zaczną się klasyczne problemy: paliwo, części, uzbrojenie do ćwiczeń, systemy radarowe, wsparcie itp. Czyli jesteśmy goli i weseli, ale z fajną furą, do której nie mamy na paliwo, serwis i ubezpieczenia. Nasz system obrony to mówiąc kolokwialnie "lipa". Marynarka wojenna, temat rzeka, a w zasadzie brak słów. Jak mówić o czymś, czego nie ma ? Strategie wojskowe opiera się, tak jak w XX leciu międzywojennym na pomocy "bratnich narodów". Czyli bzdety. Zapewniam, że w razie W pies z kulawą nogą nie podejmie żadnych działań. Historia, szczególnie polskiej degrengolady, lubi się powtarzać. Co powinniśmy robić ? Hoo.. Temat na powieść. W skrócie oprzeć nasze bezpieczeństwo na lokalnym systemie. Zacieśnić współpracę (mocno zacieśnić, nie deklarować!) z sąsiadami w kierunkach: E: Litwa, Łotwa, Estonia (współpraca wojsk lądowych, Mar. Woj. Sił Powietrznych , N: Szwecja, Finlandia, (Mar. Woj. - głównie), W: RFN (bardzo bliska współpraca na wszystkich poziomach), S: Czechy i Słowacja (współpraca wojskowa na wszystkich poziomach). Znormalizować stosunki z FR i USA. Podkreślam znormalizować! Włączyć w sieć współpracy takie kraje jak Węgry, Rumunia, w dalszej kolejności Ukraina i Białoruś (wiem, że w tych ostatnich przypadkach to wyczyn na miarę kamikadze, ale dyplomatycznie możliwy). Zrewolucjonizować WP. Niech będzie 60-70 tyś., ale zawodowe i wyposażone. Zwolnić ok 60% śmiesznych stanowisk oficerskich. Totalnie - na bruk! Poziom ich świadomości wojskowej i wyszkolenia każe domniemywać, że nie wejdą w skład mafii. Co najwyżej jako bodygardzi w hipermarketach. Czynnie, w raz z partnerami uczestniczyć w zakupach sprzętu i szkoleniu jednostek. Do tego stopnia, że nawet konsultować większe zakupy (choćby samolotów, czy O.W.). Np. "Panowie kupujemy 100 lotniskowców - jak to się ma do waszego uzbrojenia, co wy na to, przyda się?" Postawić wywiad gospodarczy, cywilny i wojskowy na nogi. Wstawić na arenę międzynarodową "cichych graczy" (handlarze bronią, lobbyści itp. kreatury), żeby była forsa na wojsko. W ten sposób, po kilku latach zamiast marnej armijki skazanej na zagładę mamy cały system bezpieczeństwa lokalnego i możliwość współpracy na każdym szczeblu dowodzenia, plus fundusze na gry wywiadowcze. Co do misji wojskowych - 100 x tak! Tylko 1. Nie w tej skali, 2. Nie na tym poziomie i nie na "pałę" jak dotychczas. Ad 1. 500 - 1000 żołnierzy wyższych szarż celem podpatrzenia taktyki (skrót myślowy), Ad. 2 Rozsądnie i z rozwagą, jak nasi partnerzy mają coś przeciw to wziąć to pod uwagę.  Stosunki z USA pod tytułem - "jasne jesteśmy z wami, udzielamy wam poparcia tylko czy to się opłaca?". Czas myśleć po izraelsku w stosunkach z Wielkim Bratem. Nie tylko oni produkują broń na świecie. Mogę tak godzinami, więc się zamykam... Dodam, że patrzę na tą sprawę trzeźwo, bez hurapatriotyzmu i uprzedzeń, czego naszemu WP życzę (szczególnie strategom)
Pozdrawiam     
L'ordre règne à Varsovie!

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Komentarz Fiszera na temat katastrofy Aibusa
« Odpowiedź #28 dnia: Stycznia 02, 2010, 22:14:26 »
Mamy środki finansowe na F - 16 i nic poza tym (podkreśla to Sundower w swoim poście).
Nic takiego nie pisałem. Środki finansowe mamy by zakupić 96 F-22, tylko te pieniądze są marnowane. Problemem na prawdę jest odpowiednie dysponowanie posiadanymi pieniędzmi i brak odwagi do ich wydawania w dużych sumach, a nie to, że ich nie ma.

Zrewolucjonizować WP. Niech będzie 60-70 tyś., ale zawodowe i wyposażone. Zwolnić ok 60% śmiesznych stanowisk oficerskich. Totalnie - na bruk! Poziom ich świadomości wojskowej i wyszkolenia każe domniemywać, że nie wejdą w skład mafii. Co najwyżej jako bodygardzi w hipermarketach. Czynnie, w raz z partnerami uczestniczyć w zakupach sprzętu i szkoleniu jednostek. Do tego stopnia, że nawet konsultować większe zakupy (choćby samolotów, czy O.W.). Np. "Panowie kupujemy 100 lotniskowców - jak to się ma do waszego uzbrojenia, co wy na to, przyda się?" Postawić wywiad gospodarczy, cywilny i wojskowy na nogi. Wstawić na arenę międzynarodową "cichych graczy" (handlarze bronią, lobbyści itp. kreatury), żeby była forsa na wojsko.
Zrewolunicjonizowania WP już raz próbowano (nazwano to "restrukturyzacją"), burdel jaki przy tym powstał odbija się krwawą czkawką do dzisiaj. Problem jest oczywiście taki, że na stanowisku pozostawał najsilniejszy - a nie ten który był na prawdę potrzebny. Wiele pomysłów było też i poronionych i wcielanych w życie na bazie złudnych założeń oszczędności - w ostatecznym rozrachunku zwiększających wydatki na system administracyjny armii. Trzeba uważać co się robi. Idealnie byłoby po prostu wszystko zacząć od nowa.

Odp: Komentarz Fiszera na temat katastrofy Aibusa
« Odpowiedź #29 dnia: Stycznia 03, 2010, 00:32:02 »
Cytuj
Zrewolunicjonizowania WP już raz próbowano (nazwano to "restrukturyzacją"), burdel jaki przy tym powstał odbija się krwawą czkawką do dzisiaj. Problem jest oczywiście taki, że na stanowisku pozostawał najsilniejszy - a nie ten który był na prawdę potrzebny. Wiele pomysłów było też i poronionych i wcielanych w życie na bazie złudnych założeń oszczędności - w ostatecznym rozrachunku zwiększających wydatki na system administracyjny armii. Trzeba uważać co się robi. Idealnie byłoby po prostu wszystko zacząć od nowa.

Toć to mówię cały czas. 60 powiedzmy 80% śmiesznych stanowisk, czyli takich, co do niczego nie służą. Podstawą doktryny wojennej jest założenie teoretyczno - strategiczne, czyli bardzo ogólnie mówiąc spojrzenie na mapę gdzie jesteśmy + budżet + możliwości + tzw. geopolityka. Od tego się zaczyna, kończy na zakupach bielizny osobistej dla wojaków. Cała nasza dotychczasowa "strategia dla armii" to zastępowanie starych błędów nowymi. Źródłem tego jest przeświadczenie, że z pomocą przyjdzie nam NATO, co jest oczywistym nonsensem. III RP ma gdzieś armie, wojsko, sąsiadów i wszystko inne. Obecnie w sferze militarnej jesteśmy na etapie pompowania pieniędzy w muzea naszych narodowych klęsk (nie pierwszy raz w historii). O śmieszności polskiej doktryny wojennej, tak jak już mówiłem można by napisać 100 pokaźnych tomów i za każdym razem okazuje się, że mamy to samo bagno. Połączenie Układu Warszawskiego z XVII - wiecznymi rozróbami szlachty. Każdy sobie, byle by badzioch pełny i gęba czysta. Dlaczego Szwedzi jak dostali po plecach to nauczyli się być normalnym krajem z niezłą armią ? Bo nie rządzi u nich "polski duch" przeszłości, mesjanizmu i innych kolorowych badziewi, tylko twarda rzeczywistość. Rewolucjonizować, znaczy dla mnie od zera, a pierwszym etapem powinna być zmiana myślenia strategicznego. Drugim zmiana założeń dot. Wojska Polskiego, Mar. Woju, Spec. Służb. Bez ideologi, fanatyzmu i polskiego błotka. To się nigdy niestety nie stanie. Bo mamy wyśmienitych żołnierzy, którzy mają fantazję umieją się bić i chlać jak przystało na wojaków, nie mamy niestety żadnego Clausevitza, który ten potencjał wykorzysta. Ech... Szkoda gadać. Cieszmy się z F - 16, bo chłopaki polatają na dobrym sprzęcie, bo nie trzeba będzie patrzeć jak się rozlatują  ich maszyny na ćwiczeniach.

Cytuj
Problemem na prawdę jest odpowiednie dysponowanie posiadanymi pieniędzmi i brak odwagi do ich wydawania w dużych sumach, a nie to, że ich nie ma.

Cały twój post to dywagacje na temat braków w armii. Zresztą tu na Forum też to podkreślano - F - 16 nie załatwia sprawy. Brak infrastruktury, odpowiedniego sprzętu zabezpieczającego działania taktyczne samolotów itp. Takim tokiem szła moja wypowiedź. Budżet jest pusty! Kupiliśmy fajną furę i nie mamy na paliwo. Z wydawaniem pieniędzy na razie nie ma problemu. Parafrazując Dżugaszwilego "Nie ma kasy, nie ma problemu". Jak się pojawią pieniądze i rzeczywiście eksperci, dokonają zakupów dla armii to pismakom nic do tego. Wypuścić na nich gaz bojowy z napisem "Tajne Spec. Znaczenia" i niech się rozpisują o teoriach spiskowych. Problem w tym, że nie ma ekspertów. Wróć! Nie ma niezależnych ekspertów. Każdy patrzy politycznie i koło się zamyka. A w Afganistanie kolesie zbierają łuski i się tłumaczą za jedną wioskę. Słowem paranoja! Później w TVN mają używanie, a gawiedź ma sensację. Do meritum: mylisz się co do środków finansowych (tak na mój skromny uczciwy sposób). Jeśli jesteś zawodowym żołnierzem, to powinieneś to zauważyć na ćwiczeniach. Jeśli nie, to trzeba sobie zdać sprawę z dziury budżetowej na 2010 r. - może przekroczyć 55% PKB co nie jest, już dla wszystkich, fajną wiadomością. Jak w takim razie reformować armię i zrobić z niej coś na kształt nowoczesnej? Nie da rady. A może właśnie przyszedł czas na reformę? Tylko jak bez miedzi? I podstawowa kwestia, kto? Doniu, Kaczyści, Lewica, Żydzi, Masoni? Bo ja już naprawdę nie wiem... Jeszcze jedno. Na mój skromny chłopski rozum to lotnictwo i marynarka to nie są sumy rzędu 5 mld na 10 lat. To są gigantyczne pieniądze na zawsze. Technika nie stoi w miejscu (zresztą co będę Tobie prawił). Jak państwo chce mieć lotnictwo to musi ładować pieniądze, jak nie zrobi tego to zwija manatki i idzie do kąta.
Pozdrawiam
L'ordre règne à Varsovie!