To po kolei:
Siadłem sobie wieczorem i obejrzałem kokpity wszystkich dostępnych maszyn.
Efekty jak poniżej:
A321 - wszystko OK
Baron 58 - prawie OK, ale zamiast paneli radia i busoli czarne kwadraty
Baron 58 G1000 - OK
King Air 350 - całkiem źle
Bell 206 - też źle
B737-800 - OK
B747-400 - OK, oprócz panelu radia
Bombardier CRJ 700 - OK
Learjet 45 - OK
Cessna 172 - źle
Cessna 172 G1000 - OK
Cessna 208 - OK, poza panelem radia
DHC-2 - OK
DG800 - OK
DC-3 - OK
Extra 300 - OK, poza panelem radia
G12A - OK, poza panelem radia
Maule (oba) - Ok, poza panelem radia
Mooney Bravo - źle
Mooney Bravo G1000 - OK
Piper - OK
R22 - OK, poza panelem radia
W czasie tego sprawdzania włączała mi się miła informacja o konieczności aktywacji, ale jakoś nie uruchamiał się żaden kreator aktywacji.
Poza tym musiałem walczyć z jakimiś "duchami" w kabinie - cały czas samoloty próbowały same startować, cofanie manetek ciągu nic nie dawało, na szczęście działało odcięcie paliwa...
Kupiłem sobie nową płytę główną to zainstaluję system od nowa. I wtedy się zobaczy.
Co do wywalania to po prostu moje pojęcie przechodzi ile różnego śmiecia instaluje się nawet przy instalacji głupiego sterownika grafiki i po co?!
Poza tym nie wywalam z gry tylko z systemu - tak mi się przynajmniej wydaje - i jeśli jakiś składnik jest potrzebny to powinien być dołączony na płycie z grą (w końcu instalatorowi można zaszyć jakąś minimalną "inteligencję" żeby sprawdzał zainstalowane składniki i w razie potrzeby doinstalowywał brakujące)
I czy jedna wersja np NET Framework nie przeszkadza drugiej.
No i może najmniej ważny ale dla mnie istotny fakt że te wszystkie dodatki zajmują miejsce na dysku i chociaż mogą być w ogóle nie wykorzystywane to i tak się instalują i zabierają miejsce.
W temacie FS8 - może to nie całkiem na temat ale... Kiedyś czytałem jak jakiś gość porównał blaszaka do konsoli - nie mógł się nadziwić że kupując grę wkłada płytę i gra chodzi. Zawsze i płynnie. Natomiast w blaszaku: nowy sterownik karty graficznej, nowa wersja DirectXa, a najlepiej nowa wersja systemu i nowa karta graficzna (to już ode mnie).
Staram się żeby na kompie nie mieć śmieci, nie instaluję czego popadnie.
Czyszczę rejestr itp. Ale mam wrażenie że system po instalacji i po zainstalowaniu jakiejkolwiek aplikacji i jej odinstalowaniu nie jest już takim systemem jak ten po czystej instalacji. A powinien. Ale nie - system musi pamiętać czy user przypadkiem nie instalował tego gierkę rok temu. Ano instalował, a potem nie miał czasu na granie, ale za to potrzebował miejsca na dysku bo kompa z centrum rozrywki przerobił na narzędzie pracy. Potem się odkuł i znowu chciałby się pobawić, ale się nie da bez reinstalki systemu. No żeby chociaż była jakaś aplikacja która kompleksowo czyści katalogi i rejestr po pozostałościach poprzednich instalacji...