Myślę że czas zacząć dyskusję...
Od razu podkreślam że jestem wielkim fanem starego dobrego XPka, przeciwnikiem Visty (moje subiektywne odczucie, podkreślam - nie podlega dyskusji).
Jako że po wielu próbach dostosowania XP Tablet Edition do używalności na moim laptopie (HP tx2500z) poddałem się - na vistę się nie godziłem. Postanowiłem spróbować nowości - Windows 7.
HP tx2500z
(AMD Turion Dual-Core 2,2GHz, 2GB ram, Ati HD3200)
Z laptopa korzystam jedynie na uczelni lecz ze względu na chęć testowania przysiadłem do niego również w domu.
Instalacja - bezproblemowa, intuicyjny instalator tłumaczący wszystko łopatologicznie (debilo-odporny).
Preinstalowana Vista (ze wszystkimi sterownikami i pierdołami od HP) życzyła sobie 29GB miejsca na dysku twardym, Win7 14GB.
Instalacja przebiegła dosyć szybko, pierwsze odpalenie. Po rozległych testach wydajnościowych oczom ukazało się nowe Aero, dosyć sceptycznie zacząłem się bawić nowym paskiem zadań, trochę inaczej ale nie ma źle, do obgadania później.
Sterowniki - wielkie zaskoczenie, od razu miałem gotowe wszystko poza guziczkami na obudowie (w XP nieużywalne, nie było sterowników i nie dało się z tym wygrać). LAN, WIFI, panel dotykowy (jako monitor, nie touchpad), dźwięk, grafika, pilot (również w XP nieużywalne), czytnik, bluetooth, kamerka, przyciski do obsługi multimediów, dosłownie wszystko poza guziczkami do odwracania ekranu i odpalania zbytecznych bajerków od HP. Pobrałem te sterowniki i wszystko już hula. Znacznie szybsze obracanie ekranu niż na poprzednich systemach - miłe zaskoczenie. Windows Update się upomniał iż ma swoje ważne aktualizacje oraz... aktualizacje do moich sterowników! Od razu mu na wszystko zezwoliłem, niech ma.
Od razu się zadomowił w mojej sieci domowej, instalacja Smart Security od ESET, Office, foobar, Firefox, VNC, AQQ, ICQ, CFosSpeed.
- Foobar kopiowany ze stacji (XP) - działa.
- Firefoxa uraczyłem kopią profilu typu kopiuj wklej - wszystkie zakładki, ulubione, ciasteczka bez zarzutu (Firefox się bardzo szybko odpala o dziwo).
- AQQ trochę problemów robił z powodu nowego paska narzędzi, nie chciał maksymalizować okna rozmowy za pierwszym kliknięciem, poruszę to później.
Przy zbyt szybkim obracaniu ekranu dostawał takiej dziwnej anomalii, jak dotykałem rysikiem bocznych krawędzi ekranu kursor zaczął szaleć, spokojna zmiana orientacji pomogła.
Brak polskiego rozpoznawania pisma, nie istnieje na dzień dzisiejszy, niestety. Angielskie rozpoznawanie bardzo dopracowane, znacznie szybsze (w stosunku do Visty, w XP nawet tego nie używałem).
Niesamowite zaskoczenie - piorytetowanie rysika nad dotyk palcem. W poprzednich systemach, aby coś sobie napisać spokojnie lub pomazać w gimpie, trzeba było wyłączać ręcznie usługę Touch Service, ponieważ oparcie ręki na wyświetlaczu tworzyło ciekawe wzorki lecz niezamierzone. W win7 problem nie istnieje.
Po bardzo miłych doświadczeniach postanowiłem w końcu zrobić reinstalkę XPka na stacjonarce (bardzo zaśmiecony był już, prawie trzyletni) i wrzucić Win7, dalsze zagadnienia są jakoby poznane dopiero na stacjonarce ponieważ na niej przesiaduje większość życia i intensywnie z niej korzystam.
C2D 2,2GHz, 2GB ram, Palit 8800GT, Foxconn P35A-S, Corsair VXEU 450w
Sterowniki - co tu dużo gadać, poza moją kamerką A4Tech PK333-MB (ta FreeTrack friendly) wszystko od ręki, ręczna reinstalacją dźwiękówki z powodu modowanych sterowników (SB Live! 24bit modowana na XFI) - tego się bałem najbardziej, na szczęście bezproblemowo. Sterowniki grafiki pobrane od producenta (były nawet do win7) aby było wszystko dokręcone do końca. Saitek Cyborg EVO Wireless, Logitech Wingman Force GP, HTC Tytn II (palmtop) - wszystko beż żadnego kliknięcia. Podłączasz, czekasz chwilkę i działa, wszystko w pełni. Na specjalną uwagę zasługuje obsługa palmtopa, w końcu można go przeglądać jak pendrive a nie trzeba każdej rzeczy kopiować zanim się z nią coś zrobi (nawet otworzy), posiadacze palmtopów pewnie wiedzą o co mi chodzi (oczywiście palm na WM), do tego synchronizacje, konfiguracje, nawet ikonka wyglądająca jak mój telefon - pierdy i jak dla mnie nie przydatne, na szczęście nie przeszkadza, cholerstwem był ActiveSync na XP, na szczęście na win7 to dziadostwo nie robi problemów.
Język systemu - kwestia kliknięcia przy Windows Update jako aktualizacja dodatkowa, już mogłem się cieszyć ojczystym językiem. Nie wszystko spolszczone do końca, głównie szczegóły typu Welcome - panel, menu kontekstowe i wszystko czego się używa na co dzień w pełni po polsku.
Pasek zadań - ze względu na nieciekawe sytuacje z Firefoxem, który grupował okienko pobierania i okno główne zrezygnowałem z opcji ikonowej i wróciłem do standardowego paska z belkami tekstowymi, powodem był również AQQ który nie chciał mi pokazywać okna rozmowy z nowym paskiem.
Bardzo miły feature - jeśli używamy, dajmy na to, Firefoxa i foobara najczęściej - pinujemy sobie go do paska. Jeśli nie jest uruchomiony to widnieje jako mała ikonka, klikamy i się pojawia zawsze po lewej, nie ważne kiedy go otworzymy, nie ważne ile nowych okien firefoxa wywołamy, zawsze wszystkie będą od lewej (koniec z szukaniem firefoxa na pasku zadań! hurra), foobar też przypinowany, odszukanie go zajmuje ułamki sekund ponieważ jest zawsze za firefoxem.
Druga sprawa, traktowanie otwartych okienek jak tabów w przeglądarkach - genialne. Otwieramy sobie parę okienek firefoxa (rzadko, przeważnie używam tabów w przeglądarce) lub explorera (często), mamy już zawalony pasek? Nic prostszego - najeżdżamy na jakąkolwiek belkę explorera lub czegokolwiek innego powtarzającego się (o ile nie ma ich tak dużo że są zgrupowane, wtedy na grupę wskazujemy) i nad nimi wyświetlają się miniatury z zawartością - duże i czytelne, jeśli za mało to najeżdżamy na konkretną miniaturę, widać kontury innych okien i widzimy tylko okienko na które najechaliśmy (bardzo szybko to działa imo). Nie to okienko? Jedziemy mychą po tych miniaturach i błyskawicznie przeskakujemy po tych okienkach, niesamowicie szybsze niż spamowanie alt+tab! Chcemy zostać przy okienku? Klikamy! Chcemy zamknąć? Trach! Klikamy rolkę! To jest po prostu genialne, nie pamiętam już czasów walenia w pasek zadań i klikania ALT+F4. Po kliknięciu prawym w jakiekolwiek okienko explorera mamy listę najczęściej odwiedzanych folderów, wydaje się być przydatne ale nie korzystałem z tego, pewnie z przyzwyczajenia.
Tray - na szczęście brak dziadowskiego autoukrywania, irytowało to mnie bardzo. Widzimy tylko taki trójkącik po lewej, klikamy i pojawia się małe okienko z resztą traya. Coś często używamy? Łapiemy i zrzucamy na dół i tam siedzi już po wiek wieków. Czegoś nie chcemy? Analogicznie łapiemy i wrzucamy do okienka.
Koniec cholernych dymków! Jeszcze raz żebyście uwierzyli - nie ma dymków! Wszystko co windows chce nam przekazać znajduję się pod flagą w trayu, jeśli coś ważnego to widzimy tylko czerwony znaczek obok flagi - genialne to mało powiedziane. Np. teraz po kliknięciu w flagę przypomina mi o konfiguracji kopii zapasowej systemu - nie wiem co to, do wyłączenia gdy trafię na to w panelu sterowania.
Menu start - podobne jak w Viscie, lecz nie da się wrócić do wyglądu klasycznego i się musiałem przestawić na dwie kolumny. Bardzo szybko działa wyszukiwarka na dole, nie pamiętam kiedy ostatnio wchodziłem do Panelu Sterowania, o ile znam nazwę to wpisuję i klikam enter, np. zasilane, menadżer i inne takie, feature chyba z Visty. Można również wszystko bardzo szybko pinować do menu start że ma się to na górze lewej kolumny, dwa kliknięcia i cokolwiek się tam klei, podobnie jak przy pasku zadań. To z tym pinowaniem do menu start to też chyba z Visty to pewnie dla większości żadna nowość - mi się podoba. Kolorowanie belek po najechaniu - nieprzydatny bajer.
Panel sterowania - tragedia, trzeba się przyzwyczajać, nie miałem środka łagodzącego w postaci panelu z Visty więc taki przeskok z niegrupowanego panelu XP jest dosyć drastyczny. Na szczęście wyszukiwarka w menu start mnie ratuje lecz niektóre nazwy nie są podobne - trzeba szukać tradycyjnie. Tematu zawartości nie zagłębiam, nie miałem okazji się wgryzać głębiej ponieważ niczego stamtąd nie potrzebuję (chyba że chciałem z kompem pogadać - moduł rozpoznawania mowy, fajna sprawa ale tylko gadżet, nie nadaje się do praktycznego zastosowania).
Zapotrzebowanie na ram - zwisa mi. Nigdy na to nie zwracałem uwagi na jakimkolwiek systemie. Dla przykładu podam że mam zajęte 910MB teraz przy Firefoxie (80MB), foobarem (30MB), ICQ (18MB), reszta to ESET Smart Security, CFos, AQQ, VNC i zasoby używane przez Windowsa. Cyferki mnie nie interesują - interesuje mnie wydajność w pracy na co dzień.
Problemy - AQQ mi wywalił parę razy jakiś błąd i chciał wysyłać raport chociaż wszystko działa. Firefox dzisiaj zgłupiał i mnie z wszystkiego wylogował, pierwszy raz od niepamiętnych czasów musiałem się logować na nasze forum (pomijając okres awarii) i na wiele innych rzeczy, myślę że jednorazowy wybryk. Może to zabrzmi zbyt tendencyjne, ale nie potrafię sobie przypomnieć jakiś innych problemów z tym systemem. Korzystam z niego raptem od trzech tygodni (po około 5-8h dziennie) więc jeszcze sporo przede mną.
Gry - w zasadzie grałem w rFactor - działa wyśmienicie oraz w QuakeLive - czasami gra się długo inicjuje (w XP nie było takiego zjawiska) i czasami preparing się zawiesi ale są to bardzo rzadkie zjawiska. Do przetestowania czekają simy, przy najbliższej okazji zobaczę (może jakieś propozycje co rzucić na pierwszy ogień?).
Sieć - ponieważ u mnie się bardzo często korzysta z udostępniania plików to poruszam ten temat. Rozwiązanie bezkompromisowe - w końcu sensu nabiera grupa robocza. Użytkownicy Win7 mogą dołączać się do grupy roboczej utworzonej przez innego użytkownika Win7 za pomocą kodu generowanego przy jej tworzeniu. Nie współpracuje to z starszymi systemami. Czyli mamy takiego Jasia który chce dać swoje nowe zdjęcia Małgosi która widnieje w tej samej sieci - Jasiu tworzy grupę Piaskownica - podaje kod do dołączenia Małgosi. Ta się przyłącza, od razu się pojawia w explorerze po lewej wylistowana, przy dołaczaniu wybieramy czy się chcemy podzielić folderami typu wideo, obrazy, muzyka. Jasiu z nich nie korzysta - wchodzi na D:/, klika prawym na folder foteczki, najeżdża Udostępnij, wybiera opcję Grupa Robocza - Odczyt (żeby małgosia mu nie dorobiła wąsa na fotkach) i po paru sekundach Małgosia podziwia jego nowe fotki. Udostępnianie i przeglądanie sieci jest bardzo szybkie - udostępnianie folderu 58GB z 11k plików trwało jakieś 15 sekund. W XP trwało to wieczność... Co do starszych systemów, inni mogą mieć normalnie dostęp do Twoich plików jeśli je udostępnisz grupie roboczej lecz po podaniu loginu i hasła. Oczywiście można definiować niestandardowe opcje udostępniania konkretnym userom, co sprawia że wygląda to podobnie jak w starszych systemach. Miłym faktem jest również wylistowanie po lewej wszystkich komputerów wykrytych w sieci, XP wymagał pamiętania nazw lub IP, tutaj mamy z górki.
Gwoli ścisłości - korzystam z Windows 7 RC (Relase Candidate - pobrane za free z strony Microsoft), build 7100, wersja x64 (na stacji i na laptopie). Wszelkie oprogramowanie w miarę możliwości ściągane pod x64 i pod Win7 (chyba tylko sterowniki od grafiki były pod win7).
Podsumowując - kiedyś próbowałem przerzucić się na Vistę SP1 na stacjonarce, pobyła u mnie jedyne parę godzin, dobrze że niczego nie naklejałem. Ten system wydaje się być godnym następcą popularnego XPka, pomimo że to RC już wywarł na mnie niesamowite wrażenie, pewnie zasługa zmiany taktyki Microsoftu (testowanie dla każdego). System jest szybki i to się czuje, nie ma żadnego mulenia, coś oczekuję to dostaję od ręki, nie trzeba czekać na rzeczy na które się nie czeka < to ma dla mnie największe znacznie - od razu pozwoliło odczuć predyspozycje win7 do bycia moim "primary" systemem. Rozwiązania z taskbarem, sterownikami - bezcenne, przejście po tylu latach z XP nie sprawiło żadnych problemów (poza panelem sterowania). Coś czuję że zbyt szybko nie wrócę na stare śmieci.
Zachęcam do "zleceń" - co mam przetestować, co bardziej opisać.
Pozdrawiam