Muszę przyznać, że wspólne loty online dają dużą dawkę adrenaliny i człowiek traci poczucie czasu. Półtora godzinny lot a wydaję się jakby, to było 5 minut. Jedyne jakie screeny człowiekowi udaję się zrobić, to przed akcją i po, bo w trakcie, to już nic innego się nie liczy. Tylko anihilacja celów

Tutaj lot do celu. Jeszcze luzik.

Odlot ze strefy śmierci. Widać lekki bajzel jaki zostawiliśmy z Syringem.

No i po akcji. Sarenka " paczy " na mnie


Naprawdę ten sim jest zawodowy.