Autor Wątek: Zagadnienia konstrukcji joysticka  (Przeczytany 51036 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: projekt Moders
« Odpowiedź #30 dnia: Lutego 03, 2011, 23:04:27 »
Tak, takie ustawienie jest znacznie wygodniejsze, swojego przedłużonego Suncoma mam ustawionego pod kątem 40°, inaczej praktycznie nie da się latać ;)


Radełkowanie mogłoby pomóc, ostatecznie w prototypie i tak wszystko wyjdzie w praniu. Takie ograniczniki najlepiej robić regulowane przez obrót śruby, wtedy samohamowność gwintu działa na naszą korzyść, ale to komplikuje układ.

Odp: projekt Moders
« Odpowiedź #31 dnia: Lutego 03, 2011, 23:16:02 »
Kurcze to na styk dałem, fasolki pozwolą na max 40 stopni. Spodziewałem się że najwygodniej będzie na 30. Za dużo nie chciałem żeby nie osłabić tego kołnierza (alu - nie wiem jeszcze jakie dać, bo tu mam braki wiedzy jeszcze).

Odp: projekt Moders
« Odpowiedź #32 dnia: Lutego 03, 2011, 23:34:59 »
Koniec możliwości edycji niestety.

Masz rację. Myślałem żeby łuk ogranicznika dopasować do łuku zębatki (to luzik jeszcze), a potem ogranicznik zawiesić jednym końcem na osi a drugi regulować śrubą, która by go podpierała, ale oś ogranicznika wychodziła oczywiści gdzie indziej niż oś zębatki i zrobił się kłopot z dopasowaniem pracujących łuków. Na pewno jest to do zrobienia ale stwierdziłem że jeszcze nie ta liga ze mnie, że mało miejsca i tak sobie poradziłem jak widać.


Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: projekt Moders
« Odpowiedź #33 dnia: Lutego 03, 2011, 23:36:07 »
Wszystko zależy od tego jak daleko zamierzasz trzymać drąga - im dalej, tym mniejszy kąt. Co do osłabiania kołnierza - jeżeli ten fragment joya, z górną płytą przegubu styka się powierzchniowo, to proponuję to zmienić - w płycie wykonać otwór i drąga osadzić w nim osiowo- to odciąży kołnierz odrobinę. W SolidWorksie 2006 możesz zrobić symulację takiego osadzenia dla danych sił i niech sam wyznaczy tobie grubość i głębokość osadzenia ;)

Odp: projekt Moders
« Odpowiedź #34 dnia: Lutego 04, 2011, 00:04:53 »
Faktycznie zrobiłem na styk dwie powierzchnie. Niezły pomysł. Tak zrobię, dodatkowo to mi da większą elastyczność (w sensie większe możliwości) wzmocnienia tego łączenia w razie wpadki w prototypie.
Co do symulacji obciążeń nie próbowałem jeszcze tego, może faktycznie przed puszczeniem drąga na warsztat postaram się troszkę to rozgryźć.

Planuję środek rączki drąga w odległości około 650mm od osi, wychylenia po około 120mm na końcu, czyli kąty w granicach 11 stopni. To sporo całkiem, dokładną wartość trzeba będzie ustalić eksperymentalnie.


Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: projekt Moders
« Odpowiedź #35 dnia: Lutego 04, 2011, 07:38:43 »
Modders aj hejt ju  :118: :021:.

Z przyjemnością zobaczę efekt końcowy.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: projekt Moders
« Odpowiedź #36 dnia: Lutego 04, 2011, 07:50:04 »
Ja trochę eksperymentowałem z długościami drążków przerabiając swojego czasu Evo i maksymalna użyteczna dla mnie długość wajchy (mierzona od osi obrotu do podstawy chwytu) to 450mm, ale każdemu może pasować inaczej.


Podoba mi się rozwiązanie dzielonej zębatki działającą na napędową z dwóch kierunków, ale tutaj mam pytanie dotyczące wybranych przez Ciebie silników - one zapewne mają dodatkową przekładnie w sobie, czy jej luzy nie będą w takim rozwiązaniu stanowić problemu ?


W swoim obecnym projekcie mam serwomechanizm złożony z silnika napędzającego bezpośrednio śrubę, na której pracuje komponent odbiorczy złożony z dwóch gwintowanych cylindrów, między którymi znajduje się ściskana sprężyna walcowa. Pracuję też nad dwoma innymi wariantami - z przekładnią planetarną z układem napędowym pracującym koncentrycznie na osi obrotu i z przekładnią ślimakową - podwójną z dociskiem jednokierunkowym. Ale u mnie potrzeby są trochę inne. Obracam zespół centrujący, a nie sam joystick.

Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #37 dnia: Lutego 05, 2011, 00:25:21 »
Gości miałem więc późno dzisiaj piszę. Na początku dzięki Sundowner za wczorajszą pomoc.

A teraz po kolei:

EGHI pytał o czujnik:
ALLEGRO A3516 jeszcze do niedawna do zdobycia w elfie, w chwili obecnej nie wiem kto tym handluje, ale zainteresowani sobie poradzą, dokumentacja bez problemu - pdf w google.

Sundowner:

Na początek układ pomiarowy.
Drąg i podstawa są połączone na sztywno z czujnikami. Czujniki są bezpośrednio przy łożyskowanej osi i jej wychylenie mierzą. Dzięki temu uzyskuje to że w układzie pomiarowym jest z definicji 0 luzu.

Układ obciążenia.
- silniki mają tak jak podejrzewasz wbudowaną planetarną, luz jak na razie jest niewielki i oby tak zostało, niestety ze względu na to, że przekładnia jest wbudowana w silnik nie mam na to rady mechanicznej, mam nadzieję że będzie dostatecznie mały aby go nie czuć.
- wpusty i połączenia śrubowe nie będą miały luzu przy założeniu że materiały będą odpowiednie, wykonanie dobre, i że nie dam ciała...
- pozostają zębatki które z definicji luz mają, i tu zębatka kasująca załatwi sprawę.

Na szczęście przy tym rozwiązaniu luz w układzie obciążenia nie wpływa na układ pomiarowy i będzie co najwyżej wyczuwalny w położeniu neutralnym.

O ile dobrze rozumiem idee, pierwszy sposób na drąga masz dobry. Przede wszystkim z jednym układem napędowym, moce mniejsze, prostsze sterowanie. Ale wadą jest to że trymowania tak nie zrobisz.
Jak rozwiązałeś pomiar położenia układu regulującego obciążenie? Pomiar taki będzie potrzebny na pewno do sterowania obciążeniem.
Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem dwie następne koncepcje, Czy polegają one też na regulacji napięcia wstępnego sprężyny centralnej, tylko inny jest sposób napędu?

Na początku też myślałem o regulowanych sprężynach, ale dwóch (po jednej na oś), miały one być sprzężone z drągiem dźwignią z centralnym podparciem. Położenie punktu podparcia chciałem sterować siłownikiem w ten sposób zmieniając przełożenie sprężyny na drąg. Widziałem w tym sporo problemów mechanicznych więc postanowiłem z tego zrezygnować, dać silniki sterujące położeniem drąga i przenieść większość problemów z mechaniki na dziedzinę która lepiej mi leży czyli sterowanie. Tu poradzę sobie ze wszystkim, jak trzeba będzie to zasymuluje sprężynę lub każdą inną charakterystykę.

U mnie wady są takie że drogi (szczególnie sterowanie), dużo mocy trzeba, skomplikowane sterowanie, ale za to zyskuję:
- mogę z w każdej chwili zdjąć moment z drąga np. s-t stoi na pasie a ja drągiem macham bez oporu (drąg zostaje tam gdzie go przesunę) , s-t przyspiesza przy starcie a drąg zaczyna się prostować i ciągnąć do środka,
- zrobię też trym bez problemu, sterowanie będzie ciągnąć drąga do punktu, który będę przesuwał za pomocą przełączników na drągu i DSS, w ten sposób punkt "neutralny" ustawie w dowolnym miejscu w obszarze działania drąga.

Moja długość drąga wzięła się z pomiaru tego drąga, który mam, pomyślałem że skoro na MIG-21 było tyle długości to trzeba się do tego w miarę możliwości dopasować i dobrać resztę, żeby podobnie było. Zamierzam regulować głównie kątem wychyleń i położeniem całości względem fotela i pulpitu. Ciężko mi jeszcze powiedzieć czy mi to będzie odpowiadało bo to mój pierwszy taki projekt.




Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #38 dnia: Lutego 05, 2011, 01:08:46 »
Koncepcja mojego projektu jest zbliżona do Twojego. Początkowo kopiowałem rozwiązania Forcetrim śmigłowców, ale to prowadziło donikąd z powodu gabarytów. Ostatecznie tworzę układ w którym drążek jest centrowany sprężynami i bezpośrednio z niego odczytywane są kąty czujnikami Halla (akurat Allegro A1302). Sprężyny centrujące zamontowane w jednym punkcie do drążka, w drugim do ruchomej płaszczyzny przemieszczanej przez serwomechanizm. Dokładnych rozwiązań konstrukcyjnych takiego układu mam już z 8... + podwarianty, największymi problemami jest przeniesienie napędu silników na układ centrujący bez luzów (te by sie przekładały odczuwalnie na drążek) i sama konfiguracja układu centrującego.


Ostatnio zacząłem np projektować układ z przekładniami śrubowymi, bazujące na takim rozwiązaniu:
http://www.ondrives.com/data/images/gears/precision/abpwg/abpwg0.5.gif


chociaż zastosowanie sprężyn rozciąganych w miejscu ściskanych może być praktyczniejsze.


Taka przekładnia da mi to, że mogę to podpiąć bezpośrednio do silnika krokowego, bez dodatkowych przekładni, bo przełożenia są ogromne. No i mogę oba silniki i przekładnie umieścić nieruchomo - zamontowane do podstawy joy'a (niski środek ciężkości i brak potrzeby wyważania tych komponentów.

Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #39 dnia: Lutego 05, 2011, 02:00:15 »
Z luzami to faktycznie masz rację, z reguły każdy luz się wyczuwa, więc ja pewnie je też poczuje.

To Cię źle zrozumiałem poprzednio.
Możesz wyjaśnić co dokładnie dzieje się z punktem zamocowania sprężyn? Jest ściskane czyli reguluje siłę na drągu, czy może przesuwa punkt równowagi?
A może jeden silnik reguluje siłę w obydwu kierunkach a drugi położenie punktu? Nie to raczej niemożliwe. To teraz mnie zaciekawiłeś. Czym dłużej się zastanawiam tym bardziej ciekawy jestem.
Dasz radę na takiej przekładni śrubowej skasować luz? Nie mogę sobie wyobrazić teraz żadnego rozwiązania na kasowanie.

Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #40 dnia: Lutego 05, 2011, 07:43:16 »
Podziwiam poziom waszej dyskusji.Żałuję,że nie mogę nic dodać od siebie,ale ja się na tym nie znam.Moders jak Ty to robisz,że będąc elektronikiem znasz się na mechanice.Ja także jestem elektronikiem,ale nie mam zielonego pojęcia o mechanice.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #41 dnia: Lutego 05, 2011, 11:19:36 »
Możesz wyjaśnić co dokładnie dzieje się z punktem zamocowania sprężyn?
Punkt mocowania każdej sprężyny (bądź zespołu) jest obracany wokoło osi joysticka, przez co punkt równowagi jest zmienny i w pełni sterowalny - ale to dodatkowo wymaga dobrego wyważenia całego joysticka, ze środkiem ciężkości zespołu ruchomego wypadającym na przecięciu osi obrotu. Taki układ też i może działać jak forcefeedback jaki znamy z komercyjnych joysticków - wszystko jest kwestią oprogramowania.


Dasz radę na takiej przekładni śrubowej skasować luz?
Przekładnia śrubowa jest wykorzystywana w obrabiarkach właśnie z powodu bardzo prostego sposobu kasowania luzów na niej - wykorzystania innej geometrii zęba z jego jednej i drugiej strony:
http://www.khkgears.co.jp/khkweb/global/english/cals/khk/img/KHK278_002.jpg


Ale ja czegoś takiego nie chcę wykorzystać, bo każdemu komu pokazywałem projekt takiej zębatki drapał się po głowie i podawał ceny, które wyraźnie miały na celu spławienie mnie ;) Dlatego kasowanie luzu będzie na zębatce odbiorczej, dzielonej tak jak na linku, który wcześniej pokazałem - rozwiązanie w zasadzie takie jak twoje, tylko inny typ.


Plusami przekładni śrubowej u mnie jest bardzo wysokie przełożenie i samohamowność, przez co silnik mogę zastosować relatywnie słaby i nie ma potrzeby dodatkowych przekładni, jest tylko silnik, śruba napędowa i zębatka odbiorcza.

Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #42 dnia: Lutego 05, 2011, 18:22:20 »
Sundowner, niezły ten Twój projekt. Poległ bym już na początku z mechaniką. Ślepak ze mnie, dopiero dzisiaj zauważyłem dzieloną zębatkę i sprężyny... Coś mi siedzenie z gośćmi wczoraj nie posłużyło. Jaki moment kasujący dadzą Ci te sprężyny?
A możesz napisać jak zamierzasz połączyć oś silnika i śruby? Bo tam jakieś sprzęgło pewnie by się przydało żeby skompensować nieosiowość.

Ten drugi rysunek też niezły. Nie wiedziałem że tak to się robi. Wykonanie zmiennej geometrii na śrubie, to chyba nie na zwykła tokarkę. Więc dlatego pewnie ceny zaporowe przy pojedynczych sztukach.

Zaniepokoiła mnie wymiana postów na temat luzów, siadłem więc i pomierzyłem te luzy na przekładniach, żeby mieć pewność i nie pisać "że mi się wydaje". I wychodzi po przeniesieniu na rączkę po 0,7mm w każdą stronę. Więc teraz mam zagwozdkę... Chyba rozbiorę jedną z tych przekładni w tygodniu i zobaczę jak to wygląda.

Vito, z mechaniką to mam niestety problemy, chętnie byś się tego bardziej poduczył. I mam wrażenie że w tej dziedzinie to można się nauczyć tylko od bardziej doświadczonych, bo książki niestety niewiele dają.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #43 dnia: Lutego 05, 2011, 18:59:45 »
Tak, praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka ;)


Joystick projektuję już od 7 lat z przerwami i cały czas zmienia swoją formę  :020:  Ale z każdym projektem jestem bliżej niż dalej ;)


Połączenie z silnikiem planuję przez sprzęgło kłowe - łatwo to rozłączyć jakby co. Natomiast sprężyn jeszcze nie liczyłem dla nowego projektu, najpierw muszę wyliczyć gabaryty przekładni, wtedy będę wiedział jakie siły tam działają.

Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #44 dnia: Lutego 05, 2011, 19:09:28 »
A mieszkowe nie sprawdziło by się tu lepiej?
Ja drążek zacząłem w styczniu tamtego roku, ale trochę czasu poszło na inne tematy związane z kokpitem.