Jest ostatnio jakaś nagonka na rowerzystów. Zaczęli się wychylać, upominać o ścieżki, to nagle jest milion statystyk i przykładów, że to oni jeżdżą niebezpiecznie i powodują wypadki. Szkoda, że nikt nie robi nagonki na kierowców i motocyklistów (tak jak wiem, kilka osób tutaj zapyla na motorze, ale poważnie, debili na ścigaczach nie brakuje, a raczej nie jadą po mieście 50kph).
Jasne, wszędzie zdarzają się idioci, no ale do jasnej! Ilu mamy pijanych kierowców na drogach i to jeszcze takich co się z tym nie kryją (widziałem kiedyś jak koleś jadąc o 6 rano, bardzo nieprzepisowo, wydarł japę przez szybę i wywalił puszkę po piwie)? Do tego panowie "jeżdżący dynamicznie", co im się bardzo spieszy i wszyscy im przeszkadzają, w końcu miejsce w korku przy następnych światłach samo się nie zajmie. Albo nierozgarnięci marzyciele, co zapominają, że jak już jest się na jakiejś osiedlowej drodze, to kierunkowskazy też są wymagane.
Myślę, że nie ma co takich rzeczy linkować i dodawać im "odwiedzeń".
Shaitan, nie 36 km a 22,5-milowej wycieczki. Musiałem się przyczepić, bo mnie zazdrość zżera.
