Witam,
Taki wątek mi się nasunął podczas lektury tego czegoś:
http://przewodnik.onet.pl/38,1660,1593318,0,1,artykul.htmlWprawdzie z jedynie słusznego źródła, ale uważam, że fajny temat do wynurzeń. Może któryś z kolegów, pilotów cywilnych, ma coś w materii do powiedzenia?
Ze strony pasażera wygląda to tak:
Polak w samolocie i na lotnisku w punktach:
1. Lotnisko - kolejka po baleron. Napisy i instrukcję lotniskowe, nie mówiąc o liniach na podłodze dla ozdoby. Krzyki, hałas, rozgardiasz. Brak opanowania małych dzieci. Kłótnie o bagaż. Papiery na podłodze, zakupy, latanie po wszystkim, urywanie tego co się przyda, strach, panika i picie.
2. Odprawa - Udaje, że lata co 2 dni, ale jak ma zdjąć buty to wrzeszczy na miłą panią z cła. Proszony o zdjęcie metalu, odprowadza swojego Rolexa wzrokiem, by później rzucić się na niego wywracając wszystkich dookoła. Śmierdzi niemytymi nogami. Robi głupie uwagi. Na lotnisku w Niemczech nie podskoczy do celników, bo się boi. W Katowicach, leci na górę, jakby mu mieli wykupić wszystką kawę. Robi 1000 zdjęć, wszystkim, nawet gdy inni sobie tego nie życzą. Hałas, trzaskanie krzesłami, kocioł. Pół godziny do odlotu. Tłoczy się przy wyjściu, totalna CHZ jak rzucili towar.
3. W samolocie - cytat z klasyka: "a, że przy oknie, a, że nie z tej strony". Zabija stewardesę przy drzwiach. Pada, wielokrotnie, na podłogę. Tłucze innych swoim bagażem podręcznym. Dzieci się drą, chaos.
4. Lot - 2 godziny podróży, a musi kupić picie i kanapki, bo ma Euro/Funty. 1000 razy w WC. Nie zapina pasów, nie trzyma bagażu tam gdzie powinien, obmacuje stewardesę. Wkurza załogę. Siada przy oknie i nie może patrzeć na widoki bo ma lęk przestrzeni. Niejednokrotnie śpiewa.
5. Lądowanie - klasyka, nie zapina pasów, krzyczy uuuuuu.....oooooo..... Chce już dzwonić do domu. Sprawdza, czy nie można oderwać stolika. Gubi Euro/Funty (bilon), szuka je podczas przyziemienia. I na koniec klaszcze.
6. Na lotnisku docelowym - patrz punkty 1, 2 z wyjątkami.
Taki jest mój, utrwalony obraz Polaka i samolotu. Oczywiście to generalizacja, ale kultura techniczna w narodzie jest tragiczna.

Pozdrawiam