Akbar, jakie spory? Przecież wiadomo jak powstało życie:
"...A więc stało się. Byłem delegatem Ziemi w Organizacji Planet Zjednoczonych czy ściślej - kandydatem, chociaż i nie tak było, nie moją bowiem, lecz całej ludzkości kandydaturę miało rozpatrzyć Zgromadzenie Plenarne...
...Najpierw, niejako mimochodem i ubocznie tylko, zaznaczę, iż ojczysta planeta ludzkości zwie się nie Żenują, Zymają lub Zemeja, jak to, nie z niewiedzy, rozumie się, a jedynie, jak jestem o tym dogłębnie przeświadczony, z oratorskiego rozpędu i zapędu powiadał był mój świetny przedmówca. To szczegół nieistotny, zapewne. Wszelako i ów termin “ludzkość”, jakim się posługiwał, wzięty jest z języka plemienia Ziemi - tak brzmi właściwe miano owej odległej planety prowincjonalnej - natomiast nasze nauki określają Ziemian nieco inaczej. Ośmielę się, w nadziei, że nie znudzę tym Wysokiego Zgromadzenia, odczytać pełne miano i klasyfikację gatunku, którego członkostwo w OPZ rozważamy, posługując się przy tym doskonałym dziełem specjalistów, a mianowicie Teratologią Galaktyczną Grammplussa i Gzeemsa.
Otwarłszy na swym pulpicie olbrzymią księgę w miejscu założonym zakładką, przedstawiciel Thubanu czytał:
- Zgodnie z przyjętą systematyką, występujące w naszej Galaktyce formy anormalne obejmuje typ Aberrantia (Zboczeńce), dzielący się napodtypy Debilitales (Kretyńce) oraz Antisapientinales (Przeciwrozumce). Do tego ostatniego podtypu należą gromady Canaliacaea (Paskudtawce) i Necroludentia (Zwiokobawy). Wśród Zwtokobawów rozróżniamy z kolei rząd Patricidiaceae (Ojcogubce), Matriphagideae (Matko jody) i Lascmaceae (Obrzydlce, czyli Wszeteki). Obrzydlce, formy już skrajnie zwyrodniate, klasyfikujemy, dzieląc na Cretininae (Tępony, np. Cadaverium Mordans, Trupogryz Bęcwalec), i Horrorissimae (Potworyjce, z klasycznym przedstawicielem w postaci Mętniaka Bacznościowca, Idiontus Erectus Gzeemsi}. Niektóre z Potworyjców tworzą własne pseudokultury; należą tu gatunki takie, jak Anophilus Belligerens, Zadomitek Zbójny, który nazywa siebie Genius Pulcherrimus Mundanus, albo jak ów osobliwy, łysy na całym ciele egzemplarz, zaobserwowany przez Grammplussa w najciemniejszym zakątku naszej Galaktyki - Monstroteratum Furiosum (Ohydek Szalej), który zwie siebie Homo Sapiens...
- Oto przychodzą do nas istoty, które nie znają ani ohydy własnej egzystencji, ani też jej przyczyn! Oto pukają do czcigodnych drzwi tego szanownego Zgromadzenia, i cóż my możemy im odpowiedzieć wtedy, wszystkim owym wszetekom, potworniaczkom, ohydkom, matkojadom, trupolubom, tępalom, załamującym swe nibyręce i padającym z nibynóg, kiedy się dowiadują, że należą do pseudotypu “Artefacta”, że doskonałym ich stwórcą był jakiś majtek, który wylał na skały planety martwej - sfermentowane pomyje z rakietowego wiadra, dla uciechy przydając owym żałosnym pierwocinom życia własności, które uczynią je potem urągowiskiem całej Galaktyki! Jakże potem obronią się nieszczęśni, kiedy jakiś Katon wytknie im ich haniebną lewoskrętność białeczną!! (Sala wrzała, darmo maszyna waliła bez przerwy młotkiem, w krąg huczało: “Hańba! Precz! Zasankcjonować! O kim on mówi? Patrzcie, Ziemianim rozpuszcza się już, Ohydek cieknie cały!!!”)"
S. Lem "Dzienniki Gwiazdowe".
