Spokojnie, Zoomosław, dzięki takim postom można zobaczyć jak sprawa jest postrzegana przez grupy docelowe- te co mają broń i możliwości oraz te co muszą liczyć raczej na siebie, jak Ty czy ja. O prawdziwych bandytach nie mówię, bo oni po prostu broń mają.
Ja akurat jak zwykle uważam dokładnie tak jak Naczelny Kufajman Trójmiasta, a kolegę Ravenika uspokajam- zasadniczo nie dotyczy mnie problem egzekucji mandatów w makiecie państwa nad Wisłą.
A pytanie główne tego wątku: broń powinna być straszakiem dla zbója- żeby miał świadomość że włazi na własne ryzyko- a nie napadniętego, który nie dał się dźgnąć nożem i za karę będzie się ciągał latami po sądach. Tak jednak nie jest.
Z drugiej strony to co dzieje się na drogach Rosji (Ukrainy itp. również, bo to mentalnie też Rosja) to oczywiste przegięcie, ale to jest właśnie efekt tego że jest burdel totalny i każdy radzi sobie sam bo tylko na siebie może liczyć.
Rodzaj broni do samoobrony ma dla mnie wymiar taki sam jak dla jednego z moich alter-ego, niejakiego Szmajsera: jaka by ona nie była, może zrobić krzywdę. Reszta to kwestia poręczności i ceny. I może trudności obsługi.
Ciekawy pomysł to ograniczenie dostępu do amunicji ostrej dla służb poważnych, np. wojska (nie straży leśnej, miejskiej, wiejskiej, celnej, skarbowej urwa nie wiem jakiej jeszcze w tym państwie służb) i profesjonalnych strzelnic - bo bronić się można skutecznie amunicją gumową. Gdyby prywatne posiadanie amunicji ostrej było obarczone grubym wyrokiem, problem by się sam rozwiązał. Zarówno w dystrybucji, jak i użyciu. Ale to chyba byłoby zbyt proste?