Autor Wątek: Żaden DRM, petycja do Ubisoft!  (Przeczytany 6210 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

qrdl

  • Gość
Odp: Żaden DRM, petycja do Ubisoft!
« Odpowiedź #30 dnia: Marca 14, 2010, 15:35:49 »
Ano dlatego, że twórca programu (gry) ustalił takie zasady, a Ty masz wyjście: zgoda lub nie. Kupując licencję zgadzasz się na to. Jeśli nie chcesz się zgodzić - nie kupujesz.

Taaaa, szczególnie jak licencja jest w pudełku, które jak już otworzysz, to łamiesz warunek oddania towaru, czego dowiadujesz się z licencji. Miałem kiedyś kartę graficzną, do której instrukcja instalacji była na cd..., które mogłeś sobie odczytać, jak zainstalowałeś kartę. Kapitalne rozwiązanie. Chcę żebyś Tichy coś ode mnie kupił... To mi przypomina nieśmiertelne "Keyboard not detected, press F1 to continue."

Odp: Żaden DRM, petycja do Ubisoft!
« Odpowiedź #31 dnia: Marca 14, 2010, 15:36:30 »
Piracenie, łamanie zabezpieczeń - do tego często jest dorabiana ideologia walki z systemem (np. tzw. "partia piratów"), a samo piractwo jest postrzegane przez zainteresowane osoby jako forma buntu.

Tak oczywiście co drugi śmieć w tym kraju (i nie tylko w tym) "walczy z systemem", wszystko jest buntem: nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego (bo przecież są głupie i nas ograniczają), oszustwa podatkowe (no bo po co upasać polityków-złodziei?), niespłacanie zobowiązań bankowych (no bo bank jest zły i bogaty, a do tego to obcy kapitał), kradzieże w supermarketach (podobnie jak z bankami - złe, bogate i obce) itd., itp. - wszystko to walka z systemem (łamanie prawa to taka nasza "nowa świecka tradycja", ale przecież prawo jest głupie) - w oczach złodziei, oszustów i cwaniaków.

Dalsza dyskusja nie ma sensu - kwestia osobistego podejścia do problemu.

Dodatkowe zablokowanie możliwości kupna gry z drugiej ręki powoduje że gracze są zmuszeni kupić grę w pełnej cenie albo niestety ciągną z netu.

Trudno mówić o jakimkolwiek "zmuszeniu". Występuje tutaj wolna wola - można kupić, ale nie trzeba.

Żale na żale też. Takie życie.

A wyżalaj się - w końcu to "kibelek", najwyżej się spuści wodę. :020: Nie zmienia to faktu, że takie żale są żałosne.  :021:

Odp: Żaden DRM, petycja do Ubisoft!
« Odpowiedź #32 dnia: Marca 14, 2010, 15:56:32 »
Cytuj
Tylko dlaczego? Przecież kupując pralkę, kupuję urządzenie a nie prawo do jej używania. Kiełbasę też kupuję, a nie prawo do jej zjedzenia. I niestety producenci z tego korzystają, zabraniając odsprzedawać, kopiować itp.

Ano dlatego, że twórca programu (gry) ustalił takie zasady, a Ty masz wyjście: zgoda lub nie. Kupując licencję zgadzasz się na to. Jeśli nie chcesz się zgodzić - nie kupujesz.

Cytuj
Jeśli zabezpieczenie działa wadliwie jest złe jak każdy inny produkt.

Zgadzam się. Jeśli produkt jest wadliwy to się łapie za "tył" producenta. Jeśli producent nie reaguje nie kupuje się od niego towaru, albo się z nim walczy na innej drodze.  Sprawa Toyoty - maszyny działały, ale jeden z elementów był wadliwy. Producent stanął na wysokości zadania i wymienia (jak nie to by go zalali pozwami  :021:). Tak to działa również w sofcie. Nie działa zabezpieczenie - telefon do infolinii. Jak nie to żegnam producenta.  :021:
Cytuj
Ty np. chciałeś rozpakować ów produkt przy sprzedawcy, żeby sprawdzić czy działa i czy ci pasuje, a on definitywnie zabronił, mówiąc, że u większości działa

No ale zważ Szanowny Nadczłowieku, że przed podjęciem decyzji można się zapoznać z warunkami zakupu (licencję są dostępne). Zawierając umowę decydujecie się na te warunki.
Cytuj
A może tak to rozwiązać. Do gry jest kod. Jeśli się tego kodu zrzeknę bez aktywacji, bo mi produkt nie działa, to np. dostaję zwrot 50%-80% wartości gry (rozumiem, że ponieśli jakieś koszty produkcji i dystrybucji)?

To już jest nasza kwestia (wszystkich użytkowników). Należy swoimi działaniami (kupowaniem, lub nie) doprowadzić do sytuacji w której producenci zmienią zasady dystrybucji swoich dóbr. To musi być regulowane rynkowo, a nie w myśl zasady: "nie podobają mi się zabezpieczenia, to ściągam torrenty." 
Windę mam legalnie kupioną. :003: Polecam takie rozwiązanie, to na prawdę nie boli. (to nie do Was Nadczłowieku  :004:)

PS. Przepraszam za zamieszanie. Już myślałem, że zapora Linuxa nie jest dla mnie tajemnicą  :007:
PS 2.
Cytuj
Taaaa, szczególnie jak licencja jest w pudełku, które jak już otworzysz, to łamiesz warunek oddania towaru, czego dowiadujesz się z licencji.

Lnie koniecznie, bo niektóre licencje można przeczytać przed kupnem (vide wasza ulubiona "Parówa"  :003:)
L'ordre règne à Varsovie!

Odp: Żaden DRM, petycja do Ubisoft!
« Odpowiedź #33 dnia: Marca 14, 2010, 17:14:18 »
Cytuj
Tylko dlaczego? Przecież kupując pralkę, kupuję urządzenie a nie prawo do jej używania. Kiełbasę też kupuję, a nie prawo do jej zjedzenia. I niestety producenci z tego korzystają, zabraniając odsprzedawać, kopiować itp.

Płacąc za miejsce parkingowe, nie kupujesz tych kilku metrów kwadratowych asfaltu, tylko prawo do ich użytkowania na pewnych warunkach. Wbrew pozorom, sporo rzeczy dziś dzierżawimy, wynajmujemy, leasingujemy... czyli nabywamy niepełne prawa do czegoś. Samo w sobie to nie jest złe. Tak naprawdę boję się tylko sytuacji, którą opisał qrdl, tj. że kupiony program u mnie nie zadziała (o czym nie mogłem się wcześniej dowiedzieć) i nie będę miał prawa do odzyskania pieniędzy.

Odp: Żaden DRM, petycja do Ubisoft!
« Odpowiedź #34 dnia: Marca 14, 2010, 18:51:06 »
A ja myślę że kiedy coś jest złe to należy to zmienić, walka z piractwem jak
najbardziej ale bez uprzykrzania życia uczciwym nabywcą(nabywcom).
Konsumenci muszą walczyć o swoje prawa, kupując grę  dają mi prawo do używania
pewnego dobra ,więc kiedy będę chciał opchnąć to dobro choć by(choćby) tym dobrem
była licencja na używanie programu to mam prawo do tego by je odsprzedać .
    Musimy ich nauczyć że niemożna(nie można) z konsumentami jechać jak im się żywnie podoba ,
takie żeczy(rzeczy) jak 5 ponownych reinstalacji gier a przy 6 kup jeszcze raz to samo , bo
takie są warunki naszej licencji !
Nie, z tym trzeba walczyć i bynajmniej nie  dla tego(dlatego) że jesteśmy buntownikami ,
tylko dla tego (dlatego) że to jest złe a kiedy coś jest złe to można to definitywnie
zniszczyć lub zmienić tak aby było dobre (mam na myśli licencje).
     Można zniszczyć Ubi nie kupując ich gier bo jak ci się nie podoba to nie kupuj ,
albo  wywrzeć nacisk podpisać się pod petycją dopisać dlaczego, jednocześnie
niekupować(nie kupować) ich produktów
do puki(póki) nie zmienią podejścia do konsumentów.
Gdyby 90% fanów SH5 tak postąpiła to za jakiś czas by im rura zmiękła.
 Walczmy o korzystne licencje dla nas !
Dla czego(Dlaczego) Hitler doszedł do władzy ?  Bo mu na to bezczynność dobrych ludzi pozwoliła.
Tak samo jest z tymi licencjami , pozwalamy im wciskać niekorzystne licencje nam konsumentom.
Aby z tym skutecznie walczyć musimy na jakiś czas zbojkotować ich produkty ,zacząć np :
od Ubi i albo by splajtowali albo zmienili licencje na bardziej korzystne dla nas.
A później brać się za następnych EA i tak dalej...
   Wiem zaraz ktoś odpisze : już to widzę jak kilka milionów graczy się jednoczy i zgodnie
bojkotuje Ubi , ale to tylko źle świadczy o nas !
A kara nas nie minie , będziemy miel licencję jakie mamy tak długo jak będziemy pisać
"już to widzę " zamiast brać się za  bojkot ogólnoświatowy .
     Osobiście jestem wielkim fanem SH3,SH4 ale widzę u nich wielką chciwość gdyby nad
SH5 o jeden miesiąc dłużej popracowali to pewnie była by to najlepsza gra z tej serii!
A tak jeszcze raz jadą z nami jak chcą ,bo dla nich konsument to motłoch , i z takim podejściem
też trzeba walczyć a nie zgadzać się na to.
    Bynajmniej mi nie chodzi o zniszczenie Ubi , ja widzę w nich wielki potencjał zrobili SH3 i ta
gra była i jest rewelacyjna , więc nadal mogą dać nam dobre gry ale musimy im
pokazać że nie z nami takie jazdy jak nie dopracowane SH5 .
Ja jej nie kupiłem i nie kupie do puki(póki) jej nie poprawią , a licencja też uwiera bo nie zawsze
mam dostęp do netu a jak zapłacę za własność intelektualną to chyba mam prawo
do korzystania z niej zawsze a nie kiedy mam neta (ups zapomniałem przecież licencja ma
gdzieś mój dostęp do internetu).
Na koniec jeszcze raz:

Walczmy o korzystne licencje dla nas !
« Ostatnia zmiana: Marca 14, 2010, 19:12:31 wysłana przez Kos »
"Pan Jezus Chrystus jest obok ciebie wystarczy
jeden krok aby zaprosić go do swojego życia!"

Offline Minamir

  • 16th VTFS
  • *
Odp: Żaden DRM, petycja do Ubisoft!
« Odpowiedź #35 dnia: Marca 14, 2010, 18:56:34 »
Do tych co mi odpisali - wiem, jak to wygląda, po prostu jak coś kupuję to wolę mieć to na własność, nie tylko mieć licencję/prawo do użytku. Ale rozumiem że to tak działa i trzeba się z tym pogodzić.

Cytuj
Trudno mówić o jakimkolwiek "zmuszeniu". Występuje tutaj wolna wola - można kupić, ale nie trzeba.

Fakt, źle się wyraziłem. Miałem na myśli raczej że jeśli chce kupić to pozostaje tylko nowa gra w pełnej cenie. A że "gry są drogie, i zabezpieczone DRMem" to ściągnie pirata. A mógłby taniej kupić od kogoś innego.
Edit: oczywiście nie każdy od razu zacznie torrentów szukać, ale jednak jakaś część graczy tak zrobi.

Ale już ok, nie wciągajcie mnie w dalszą dyskusję, nie mam pomysłów jak odpisać  :karpik
« Ostatnia zmiana: Marca 14, 2010, 19:01:46 wysłana przez Minamir »

Odp: Żaden DRM, petycja do Ubisoft!
« Odpowiedź #36 dnia: Marca 15, 2010, 11:50:19 »
adampolska 7 - sugestia - jest w przeglądarce internetowej darmowa licencja o którą nie musicie walczyć - jest to licencja na słownik ortograficzny - możecie pogrzebać tam w kodzie źródłowym. A poważnie: co to rewolucja? Propozycja: zróbcie program i dajcie go wszystkim za darmo (jak towarzystwo z UP czy z AAA). Albo zróbcie grę, w którą będą grały miliony (też za darmo), to będzie rewolucja. A od praw autorskich - ręce precz! Kupujecie licencję na korzystanie z własności intelektualnej, nie własność intelektualną!!!!
L'ordre règne à Varsovie!

Odp: Żaden DRM, petycja do Ubisoft!
« Odpowiedź #37 dnia: Marca 15, 2010, 13:02:29 »
Cytuj
Płacąc za miejsce parkingowe, nie kupujesz tych kilku metrów kwadratowych asfaltu, tylko prawo do ich użytkowania na pewnych warunkach.

Jedno małe ale. Parkując jesteś sobie w stanie dokładnie obejrzeć ten kawałek asfaltu natomiast kupując grę, przykładowo preorder, nic o niej nie wiesz poza tym co ci obiecał producent w ładnie przygotowanych reklamach.
Cały tan myk z brakiem możliwości odsprzedania gry to tak na prawdę niezły przekręt ze strony wydawcy. Robimy bubla, wiadomo, że 1/4 graczy (a może i więcej) po kilku godzinach wystawi grę na allegro lub innym serwisie aukcyjnym, a my na tym stracimy, ale nie tym razem bo sprzedaliśmy mu grę OEM, a gracz dowiaduje się o tym dopiero po fakcie.
Rzecz w tym, że można inaczej tylko po co się wysilać, lepiej pokrzyczeć, że wszystkiemu winni piraci, a biedny wydawca musi sie jakoś bronić.
Kupując windowsa możesz wybrać wersję BOX lub OEM. Jeśli chcesz zaoszczędzić to kupujesz OEM, ale z pełną świadowmością, że system czy ci się podoba, czy nie zawsze już będzie twój. Masz wybór i jeśli źle wybrałeś to sam sobie jesteś winny.

Odp: Żaden DRM, petycja do Ubisoft!
« Odpowiedź #38 dnia: Marca 15, 2010, 13:38:42 »
...kupując grę, przykładowo preorder, nic o niej nie wiesz poza tym co ci obiecał producent w ładnie przygotowanych reklamach.
Faktem jest, że oszczędziłbym masę pieniędzy mogąc ocenić kupione gry przed zakupem. Ostatnimi czasy prawie same buble mi się trafiają. A to coś nie działa, a to działa tylko że inaczej niż powinno, albo działa i w dodatku jak powinno, ale nie w odpowiednim czasie. Co mi po puczach wydanych po miesiącu lub dwóch?

Kupujecie licencję na korzystanie z własności intelektualnej, nie własność intelektualną!!!!
Ciężko zaprzeczyć, z pewnym żartobliwym zastrzeżeniem zastrzeżeniem że ostatnio wyciąłbym z tego słowo "intelektualnej"

W teorii posiadamy rynki rządzące się prawami "rynkowymi" (masło maślane?  :001:) co nie przeszkadza w fakcie że i konsumenci i producenci są chronieni dodatkowymi regulacjami, mającymi zadbać o ich dobro (przypatrzcie się co wolno bankom, lub biurom turystycznym i za co mogą oberwać w "cztery litery" - czyli w Kasę).
W chwili obecnej rynek oprogramowania jest nadal dość nowy. Producenci prześcigają się generowaniu zysków (co w sumie jest ich zadaniem) sprawdzając jednocześnie na co mogą sobie pozwolić. Obecnie standardem jest zaniżanie jakości, oraz rozbudowywanie licencji (czego to jeszcze nie możesz użytkowniku, a ... i za co jeszcze nie odpowiadamy, oprócz tego że nie odpowiadamy za nic). Jakiś czas temu słyszałem o pozwaniu producenta gry, za wypuszczenie niefunkcjonalnego bubla. Ciekawe czy coś z tego wyjdzie. Pewnie nie.
Producenci dbają o siebie, przydałoby się dla równowagi działanie na rzecz konsumentów ...

Natomiast póki co znalazłem sposób który w teorii mi pomaga. Otóż nie kupuję nowości. Poczekam, popatrzę, a i po testuję u znajomych. Wtedy wiem czy to na co wydam pieniądze, jest tego warte. Jak mi coś nie odpowiada to obejdę się smakiem i w zamian pogram w chińczyka z dziewczynką.

W ramach ciekawostki dodam... prawa autorskie powstały bardzo dawno temu, ich zadaniem była regulacja stosunku między twórcą a wydawcą ... Przeciętny użytkownik (czytacz książki) nic o nich nie wiedział i nie musiał wiedzieć. Dziś świat wygląda inaczej.
I'm a colt in your stable     I'm what Cain was to Abel     mister catch me if you can

Odp: Żaden DRM, petycja do Ubisoft!
« Odpowiedź #39 dnia: Marca 15, 2010, 14:04:29 »
No fakt. Problem z nazewnictwem. :-) Właśnie o to chodzi. Ktoś wymyśla i chce zarobić - proste. Problem nie w tym, tylko w nas. Trzeba sobie odpowiedzieć na proste pytania: "czy chcę to mieć, czy muszę to mieć?" Jeśli odpowiadasz sobie twierdząco na pierwsze to jesteś na dobrej drodze do przyjrzenia się produktowi, a co za tym idzie nie dajesz się robić w balona (przynajmniej jest to mniej prawdopodobne). Jeśli odpowiesz "muszę to mieć" to niestety polegniesz. Widocznie masz słabo rozwiniętą odporność na marketing. I tu cię mają, bo wytworzyli u ciebie chęć posiadania, czyli dyktują warunki zakupu. Wobec tego unikaj "żalu do Świata", bo ktoś cię "dyma". W Europie jest zjawisko, które nazywa się "świadomy konsument". U nas, obserwując co się dzieję, nazwał bym to "narkomanią". Jakie petycję? O co tu chodzi?
L'ordre règne à Varsovie!

Odp: Żaden DRM, petycja do Ubisoft!
« Odpowiedź #40 dnia: Marca 15, 2010, 14:47:20 »
Jedno małe ale. Parkując jesteś sobie w stanie dokładnie obejrzeć ten kawałek asfaltu natomiast kupując grę, przykładowo preorder, nic o niej nie wiesz poza tym co ci obiecał producent w ładnie przygotowanych reklamach.
To nie wynika z faktu kupowania licencji na użytkowanie, tylko z faktu kupowania preorder. Jeśli zaczekasz z zakupem kilka tygodni po premierze, to będziesz miał do dyspozycji recenzje, opinie, gameplaye na youtube... Kupując w przedsprzedaży zawsze ryzykujesz (mam nadzieję, że świadomie) to, że produkt jednak nie spełni oczekiwań.

Robimy bubla, wiadomo, że 1/4 graczy (a może i więcej) po kilku godzinach wystawi grę na allegro lub innym serwisie aukcyjnym, a my na tym stracimy, ale nie tym razem bo sprzedaliśmy mu grę OEM, a gracz dowiaduje się o tym dopiero po fakcie.
Przepraszam, jak "po fakcie"? Mnie żadna z nowszych gier ubikacji nie interesuje, ale nawet do mnie dotarły informacje o tym straszliwym DRM. Nikt nie robił z tego tajemnicy.

Offline Sorbifer

  • *
  • OstBlock. Tu i Teraz.
Odp: Żaden DRM, petycja do Ubisoft!
« Odpowiedź #41 dnia: Marca 15, 2010, 18:55:20 »
Ktoś podał nazwę Steam...

Weźmy przykładowego wioskowego głupka, jak ja. Dopiero teraz dowiedziałem się, że jak kupię od kogoś grę w pudełku z nośnikiem, instrukcją, bonami do CDProjektu, jakimiś gratisami, poradnikiem i innym badziewiem, to i tak nie mam możliwości gry online, bo gra jest second-hand, i ktoś już jej używał... Wioskowy głupek czuje się oszukany. Przez kogo? Może winić siebie, bo głupek, może winić oszusta sprzedawcę (ale to może też wioskowy głupek?), może też winić tego pana Steam'a. I uraz mu zostanie, i nie kupi więcej... Albo kupi, ale bardzo niechętnie...

I dobrze :)

Producent ma swoje prawa, swoje zasady. Git. Ja mam prawo nie kupować, albo kupować z wyraźną ostrożnością. Kończy się na tym, że siedzę sobie w iłku i nie wychylam za bardzo się w innych kierunkach. A jak kupować: to z tych wszystkich "złotych kolekcji" i innych badziewi, które przynoszą ludowi niedawne hity za 19.99 z VAT-em...

Tako rzecze Głupek.

PS: Hey, za co jestem "obserwowany"??? No nie no, panowie...
« Ostatnia zmiana: Marca 15, 2010, 19:01:31 wysłana przez Sorbifer »
Sorbifer.
OstBlock.
Kiepsky.

Odp: Żaden DRM, petycja do Ubisoft!
« Odpowiedź #42 dnia: Marca 15, 2010, 19:09:45 »
A jak kupować: to z tych wszystkich "złotych kolekcji" i innych badziewi, które przynoszą ludowi niedawne hity za 19.99 z VAT-em...

jestem ich najlepszym klientem  :020:

[gmod]Proszę stosować poprawną pisownię. Dziadek Kos.[/gmod]
« Ostatnia zmiana: Marca 15, 2010, 19:20:47 wysłana przez Kos »
I'm a colt in your stable     I'm what Cain was to Abel     mister catch me if you can

Odp: Żaden DRM, petycja do Ubisoft!
« Odpowiedź #43 dnia: Marca 16, 2010, 13:24:08 »
Cytuj
Ja mam prawo nie kupować, albo kupować z wyraźną ostrożnością. Kończy się na tym, że siedzę sobie w iłku i nie wychylam za bardzo się w innych kierunkach. A jak kupować: to z tych wszystkich "złotych kolekcji" i innych badziewi, które przynoszą ludowi niedawne hity za 19.99 z VAT-em...

To jest Wasze prawo. Jest to rozwiązanie. Trzeba spojrzeć na producentów. Wychodzi gra X siadamy i badamy o co w niej chodzi. Przede wszystkim czy taka tematyka nas interesuje itd. Jeśli tak to robimy zwiad. Jakie wymagania, co trzeba mieć, patrzymy na trailery, licencję, jak to się rejestruje, czy można odsprzedać. Przecież te wszystkie informację są dostępne w internecie. Jeśli nie to można wykonać telefon do producenta. Nic nie boli. Przecież lepiej stracić 30 gr., niż pisać petycje o "dziurawe skarpetki". Wreszcie, czy nie lepiej zamiast 100 zł na grę wydać tą kwotę na małą imprezkę? :021: Przed zakupem trzeba sobie odpowiedzieć na wiele pytań, a nie sięgać po kasę, płacić aby później mieć pretensję do ludzkości, bo "Świat jest zły i mnie oszukał". Dalej, wiadomo jest, że gra nie będzie wiecznie kosztować 100 zł. Szał "dzieci neo" się skończy i cena spadnie. Kupując za pół roku nie tylko nie stracicie, ale zyskacie. Bo w grze znajdzie się więcej dodatkowych łatek i lepszy "support". W końcu (patrząc na rynek e-rozrywki) 90% "superprodukcji" to elementarny chłam i niewiele jest wartościowych tytułów w które "tłucze się" latami. Jeśli chodzi o kolekcje za 20 zł to super sprawa. Za śmieszną cenę można się przekonać, jakimi bylibyśmy matołami kupując takie hity (mówię o niektórych pozycjach) za 99 zł. Moje zdanie: zachować spokój! Te wszystkie "mega, extra, gold, platinum" itd. gry, to niewarte swojej ceny buble, obwarowane dodatkowymi przepisami uniemożliwiającymi odsprzedaż. Trochę śmiesznie było by wydać ciężkie pieniądze na grę, która tnie się już w swojej reklamie, ale niektórzy tak robią. Tylko niech później nie wywalają błota na producentów i "niedobry system", albo niech nie dorabiają do swojego złodziejstwa szczytnych ideologii. Dali się nabrać - pech. Totalitaryzmu nie ma.     
L'ordre règne à Varsovie!