Hey.
Może to przewrotnie zabrzmi, ale wszyscy mają tutaj rację i jednoczesnie jej nie mają.
Sama nazwa gry określa jej funkcje. "Symulator" to nie strzelanka FPS.
Jesli ma coś "symulować" niech to robi dokładnie na tyle na ile pozwala sprzęt PC.
Nikt nie odda przeciążeń, wibracji czy zwykłego kurzu i paprochów sypiących sie z podłogi gdy pilot obrócił grata na plecy

Nie latam w realu, ale o symulatorach z II wś chyba mam prawo się wypowiedzieć, skoro jestem posiadaczem ił'a i przeczytałem, ze dwie ksiązki o lotnictwie z IIwś.
Klikalny kokpit ? Czemu nie, niech ktoś to w końcu zrobi. Ale nie w FSie czy FSX'ie. Niech to ktoś zrobi w końcu w symulatorze gdzie po wystartowaniu z pasa trzeba mieć oczy dookoła głowy przez jakieś 60 minut. Gdzie "wirtualny" Ponury krąży gdzieś za linią horyzontu, czając sie aby "zdmuchnąć świeczkę". Gdzie w powietrzu jest 10 innych wrogich maszyn, których piloci myślą tylko o tym jak samemu coś zestrzelić nie będąc chwilę później obłokiem szczątków lub widowiskiem typu "światło i dzwięk". Chciałbym zobaczyć virtualnego pilota, który kupił grę, zainstalował ją i po dwóch dniach na serwerze UK Dedicated w ił'a sieje zniszczenie i zamęt na Spicie, Jaku czy parchu w takim własnie "klikalnym" symulatorze, kiedy musi dbać o silnik, chłodzenie, wyważenie samolotu, temperaturę cylindrów, glikolu, obroty. A tu nad głową pojawia się właśnie Spit, P-47 czy Fw ... i nie wystarczy "wajcha" na klatę, tylko trzeba klikać ... i jak podejrzewam w zawrotnym tempie i w odpowiedniej kolejności ...
Ale równie ważna z punktu widzenia takiego gracza jak ja jest szerko pojęta "fizyka" lotu.
Wg mnie nie da się oddzielić tych dwóch spraw. Muszą być połączone w grze w miarę sensowny sposób.
Można zrobić to tak jak Oleg - po "łebkach" zachowując pozory skomplikowania pisząc w opcjach gry "complex engine managemant" (czy jakoś tak

) albo poczekać na symulator który w końcu będzie działał w miarę sensownie.
Może się doczekam

Ramm.
ps. Zupełnie nie rozumiem czemu w takich grach nie ma tego o czym pisał Elwood, czyli dwóch czy trzech "trybów" realizmu. Na mój chłopski rozum to całkiem logiczne. Ktoś kto chce mieć "fun" - niech lata na "easy".
Ale ktoś kto chce "feel the fire" - niech sobie włączy "ultra realistic hardcore". Proste jak pół metra sznurka w kieszeni.