Niekoniecznie, Amerykanie mają fioła na punkcie zabezpieczania swojego sprzętu przed tego typu sytuacjami, a zaczęło sie wszystko od pewnego F-106, który to oberwał piorunem w rurkę pitota tuż po starcie, po czym rozbił sie zabijając pilota. W internecie można poczytać o sytuacjach w których F-15E i F-16 obrywały piorunami bez żadnych uszkodzeń, dwa razy sami piloci w F-16 został porażeni piorunem - zdołali doprowadzić maszyny cało do lotniska. Zdecydowanie bardziej niebezpiecznie jest w dużych maszynach transportowych - szczególnie cywilnych:
- 12.08.1963 - Vickers 708
- 8.12.1963 - Boeing 747
- 24.12.1971 - Lockheed L-188A
- 9.05.1976 - Boeing 747
To tylko kilka maszyn które rozbiły sie z powodu uderzenia pioruna - w tych wypadkach doszło do zapalenia się paliwa w skrzydłowych zbiornikach paliwa.