A jaki interes ma Południe w atakowaniu Północy? Podejrzewam, że jeśli do konfliktu by doszło i Chiny by nie poprawły KPN (co jest wg mnie prawdopodobne), to KPN zostałaby pokonana dość szybko. Pytanie, co dalej, w przeciągu kilku lat nie da Północy dostosować do południowych standardów, myślę, że KPD po prosu nie stać na taki konflikt, nie mają możliwości ekonomicznych, by w razie wygranej zrobić cokolwiek na z Koreą Północną. A wygrać i zostawić ją samej sobie też się raczej nie da.
Zgaduję, że tu leży przyczyna. Chiny i USA też pewnie mają coś do powiedzenia.