Autor Wątek: Impreza w Korei?  (Przeczytany 17687 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Impreza w Korei?
« Odpowiedź #45 dnia: Listopada 23, 2010, 22:42:02 »
Cytuj
Przepraszam, ale co oni mają do gadania? To "Wieki Brat" decyduje co oni mogą, a co nie mogą. A "Wielki Brat" ma na razie na łbie za dużo wojenek.

To raz...

Cytuj
...myślę, że KPD po prosu nie stać na taki konflikt...

To dwa...

Można dodać jeszcze czynnik ogólnoludzki. Raz się już wyżynali (w trochę lepszych okolicznościach dla KRL-D), ale teraz... Przyjmijmy, że następuje konflikt. Dwa tygodnie, może miesiąc. Fanatyczna armia Północy idąca na rzeź, a z drugiej strony miliony głodnych, ubóstwiających system feudalny Kimów uciekinierów płynących na Południe. Tego społeczeństwo, system polityczny i ekonomia Korei Pd. nie wytrzymają.

Moim zdaniem nie chodzi tu o jakieś "jaja ze stali", ale o to, że leżącego się nie bije. Ważne jest też to, że w KRL-D od dwóch pokoleń ma miejsce permanentna indoktrynacja i lepiej takich "skażonych" umysłowo trzymać w obozie, niż starać się ich resocjalizować (czyli przywrócić, jako takiej cywilizacji) - nóż sami wymrą.
   

PS. Oficjalna strona w Polsce Korei Północnej: http://www.krld.pl/krld/index
L'ordre règne à Varsovie!

empeck

  • Gość
Odp: Impreza w Korei?
« Odpowiedź #46 dnia: Listopada 23, 2010, 23:03:30 »
PS. Oficjalna strona w Polsce Korei Północnej: http://www.krld.pl/krld/index

Poczytałem trochę tę stronę...

O_o

Odp: Impreza w Korei?
« Odpowiedź #47 dnia: Listopada 23, 2010, 23:16:17 »
To znaczy, że sytuację taką jaka jest należy pokochać, żyć sobie z Kimem i tolerować jego wybryki?

Już kiedyś tak próbowano i raczej nie wyszło to nikomu na zdrowie. Co oczywiście nie oznacza, że uważam, że dzisiejsza sytuacja jest analogiczna, bo nie jest.
"Człowiek, który zgadza się ze wszystkim, nie zasługuje na to, by ktokolwiek się z nim zgadzał."

"Fanatyk to ktoś kto nie może zmienić zdania i nie zmieni tematu."
                                                                                                 Sir Winston Churchill

empeck

  • Gość
Odp: Impreza w Korei?
« Odpowiedź #48 dnia: Listopada 23, 2010, 23:18:23 »
I cała rodzina będzie zarabiać 150 wonów miesięcznie. Czyli zgodnie z konwerterem walut online jakieś 12 eurocentów.

Odp: Impreza w Korei?
« Odpowiedź #49 dnia: Listopada 24, 2010, 07:09:28 »
Cytuj
To znaczy, że sytuację taką jaka jest należy pokochać, żyć sobie z Kimem i tolerować jego wybryki?

Dokładnie to samo masz na Kubie. Różnica polega na tym, że wyspa jest mniej szczelna, bardziej liberalna i mocniejsza ekonomicznie. Ponad półwieczna izolacja sprawiła, że następca Castro (brat Raul, w KRL-D też w obrębie rodziny - monarchia Kimów) coraz to bardziej łagodzi uścisk reżimu. W Korei Północnej też się tak stanie, tylko stopniowo i wolniej. W końcu nadejdzie monarcha gnuśny, który nie utrzyma się przy władzy. Takie dyktatury prędzej, czy później padają (z tamtych terenów Wietnam, Kambodża, przemiany w Chinach itd.) jest to tylko kwestią czasu. Wojna wywołałaby jedynie skostnienie reżimu, bo reżim miałby widocznego i realnego wroga. Myślisz, że Koreańczycy z Północy wiedzą, że to oni napadają?

Drugą stroną medalu jest to, że Korea Pn. nie otrzymuje należytego i sensownego wsparcia ze strony społeczności międzynarodowej (mówię o politycznym wsparciu), stąd też przemiany następują bardzo wolno i nie są zauważalne, tak jak np. w Chinach. Ale wojna niczego nie rozwiąże, jedynie wzmocni dyktaturę.

L'ordre règne à Varsovie!

Odp: Impreza w Korei?
« Odpowiedź #50 dnia: Listopada 24, 2010, 10:18:10 »
"Wielki Brat" wybiera się na manewry żeby podkręcić tę imprezę (ciekawe porównanie):

Dzień po incydencie koreańskim USA wysyłają lotniskowiec

Odp: Impreza w Korei?
« Odpowiedź #51 dnia: Listopada 24, 2010, 10:21:11 »
Zastanawia mnie czy nie sensowniej było by zwyczajne rozwalenie głównych baz wojskowych (przygranicznych): morskich i lotniczych w Korei Północnej. Nie żadna tam wojna ale strategiczne uderzenie na wszystko to, co może wystrzelić w kierunku Południa.

Odp: Impreza w Korei?
« Odpowiedź #52 dnia: Listopada 24, 2010, 10:37:30 »
Zastanawia mnie czy nie sensowniej było by zwyczajne rozwalenie głównych baz wojskowych (przygranicznych): morskich i lotniczych w Korei Północnej. Nie żadna tam wojna ale strategiczne uderzenie na wszystko to, co może wystrzelić w kierunku Południa.

1. Tak się nie da, artyleria jest dość mobilna.
2. I tak mogłoby to oznaczać wznowienie działań wojennych (bo wojna jako taka trwa od 1950).
3. I co kolejne działania zbrojne z udziałem USA? A to USA tam decyduje. W najbliższym czasie moim zdaniem to nie przejdzie.

Przecież oni się tak straszą od lat (tyle, że teraz naruszono rozejm z 1953 trochę bardziej), zresztą jak się to poczyta między wierszami to ci z Południa też tam mieli jakieś ćwiczenia, ale niby nie strzelali w kierunku Północy. Od lat się prowokują, a tak naprawdę to opłaca się utrzymywać "wroga", pokazywać, że jest groźny, ale tak naprawdę nie opłaca się go zniszczyć. Jak napisał Tichy - i w razie czego co oni by zrobili, przecież tam jest taka nędza, że głowa boli. Jak to przez przypadek padnie to będzie tylko kłopot. Kiedyś to zdechnie samo - ale po co się spieszyć?

Offline EMP

  • *
Odp: Impreza w Korei?
« Odpowiedź #53 dnia: Listopada 24, 2010, 11:47:36 »
Jest jeszcze jeden problem - Północ ustawiła na granicy około 500 luf/wyrzutni które mają w zasięgu Seul i stanowiska te są umocnione więc nie da się ich wyeliminować ot tak.
Tu jest zestawienie co tam min mają w swojej armii:
http://www.globalsecurity.org/military/world/dprk/kpa-equipment.htm

Te 500 może wystrzelić w ciągu min. około 4000 pocisków na Seul (no to nie tylko artyleria lufowa jest przecież). Czyli jakiekolwiek uderzenie na Północ oznacza załamanie się rynku nieruchomości w stolicy Korei Pd.
Jeśli chodzi o broń jądrową to raczej nie mają jej w gotowości operacyjnej. Próby nie bardzo i wyszły, a nawet gdyby to przecież trochę czasu zajmie takie dopracowanie ładunku żeby zmieścić go w głowicy rakiety. Trudno bowiem się spodziewać że użyją z powodzeniem broni jądrowej pod postacią bomby skoro lotnictwo wygląda tak:
http://www.globalsecurity.org/military/world/dprk/airforce.htm

Natomiast co do chemicznej  biologicznej to czemu nie.Technologia nie jest jakoś super skomplikowana, pociski lub rakiety z takim ładunkiem nie problem zrobić. Tak więc może się zdarzyć że jej użyją do ataku na Seul.



Odp: Impreza w Korei?
« Odpowiedź #54 dnia: Listopada 24, 2010, 14:07:16 »
Cytuj
Myślisz, że Koreańczycy z Północy wiedzą, że to oni napadają?
Ze zacytuje pierwsze zdanie z biuletynu  z2005r na temat zbrodni wojennych, umieszczonego na stronie ambasady KRL-D

"W tym roku mija 55 lat od rozpoczęcia wojny koreańskiej (1950-1953) która wywołały Stany Zjednoczone" :002:



Odp: Impreza w Korei?
« Odpowiedź #56 dnia: Listopada 26, 2010, 00:20:03 »
Gdyby Północ miała ropę to pastuchy dawno już widzieliby potrzebę "stabilizacji" tego regionu. Ale to nie Irak, tam może się gotować. Z resztą jaki inny straszak dla przeciętnego podatnika USA pozostałby na świecie? :118:

Pastuchy to sobie urządziły świat tak że :
Każda baryłka ropy wydobyta lub jeszcze niewydobyta jest zabezpieczeniem dolara :D
Więc ich nie obchodzi gdzie jest ropa bo każdy cywilizowany kraj musi ją sprzedać lub kupić za dolarki. Taki Irak to próbował się wyłamać i jak skończył .

Odp: Impreza w Korei?
« Odpowiedź #57 dnia: Listopada 26, 2010, 04:11:24 »
Świetnie się czyta to co panowie piszecie, trochę mnie poniosła skrzywiona giercmańska wyobraźnia z tym wypowiedzeniem wojny :002:.

Offline YoYo

  • Administrator
  • *****
  • Wieczny symulant
    • YoYosims
Odp: Impreza w Korei?
« Odpowiedź #58 dnia: Listopada 26, 2010, 11:00:05 »
Z jednej strony oczywiscie nie chce by wybuchł jakis wiekszy konflikt, bo to zaraz gospodarka na chwile staje, akcje leca, elektronika zdrozeje, podyktuje to pewne zachowania konsumenckie i mowa tutaj jest o calym swiecie a nie sytuacji tylko lokalnej. Z drugiej, zastanawia mnie bardzo biernosc południa, ładują w nich jak chca, obrzucają błotem, a ci tylko siedza i nic.
Nie wiem, jaki US ma wplyw na decyzje z Chin (na pewno Chiny na USA spore), ale Korea Północna jest w olbrzymim uzaleznieniu gospodarczym od Chin. Wystarczyloby odciac te pepowine a Chinom jakos zrekompensowac ten handel ;) ?
webmaster,   YoYosims - jeśli lubisz symulatory lotnicze

www.yoyosims.pl

chincz

  • Gość
Odp: Impreza w Korei?
« Odpowiedź #59 dnia: Listopada 26, 2010, 11:18:47 »
Czyżby ktoś miał jeszcze wątpliwości, że to nie jest sprawa między Chinami (ewentualnie Rosją) a USA? Dziwne...  :004: