Autor Wątek: Wypadek samolotu prezydenta w Smoleńsku  (Przeczytany 140805 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline srk76

  • *
  • =PFT=Sroka76
Odp: Wypadek samolotu prezydenta w Smoleńsku
« Odpowiedź #675 dnia: Stycznia 16, 2011, 21:02:15 »
Norbert zostaw proszę politykę w domu i tu jej nie przynoś za pośrednictwem klawiatury.
Z góry dzięki za wyrozumiałość. Tło psychologiczne zostaw psychologom. To ich domena. Tekstów jak ten podany w Twoim linku sieć jest pełna. Onetowe blogi polityczne od kwietnia urządzają polowania a to na jedna a to na druga stronę. Więc zostawmy to im.
Tutaj chcę się dowiedzieć technicznych elementów tej katastrofy a polityka w tym wątku mi to utrudni .... bo mi go zamkną :)

Odp: Wypadek samolotu prezydenta w Smoleńsku
« Odpowiedź #676 dnia: Stycznia 16, 2011, 21:10:52 »
Rzadko mi się zdarza zgadzać się z "Nawiedzonym" (choć ten link jest dość infantylny i jest raczej kiepską satyrą), ale w tym przypadku ta cała polityczna szopka pt. "Katyń" była jednym z tych ogniwek, które miały wpływ na zachowanie ludzi pilotujących samolot, miała wpływ na moim zdaniem karygodną obecność osób postronnych w kabinie w czasie trudnego manewru i miały wpływ na "proces decyzyjny" - trudno temu zaprzeczyć.

@Czesio - sam twierdzisz parę postów wcześniej, że katastrofa lotnicza ma wiele czynników, trudno więc odrzucić ten zwiększający w sposób nieuzasadniony stres, a ten czynnik wyprodukowali właśnie pewni politycy. Oczywiście nie jest on bezpośrednią przyczyną katastrofy, bo w normalnej sytuacji w armii i lotnictwie załoga, a przede wszystkim dowódca powinien sobie z tym poradzić. System powinien go w odpowiedni sposób zabezpieczyć przed takimi sytuacjami - choćby przed szwędaniem się naczalstwa po kabinie w czasie podejścia do lądowania. Ten system powinien zapewniać mu swobodę decyzji i jasno chronić przed nieuzasadnionymi pretensjami w przypadku podejmowania niewygodnych dla osób będących pasażerami (nawet "głównymi") decyzji. Niestety nie zabezpiecza należycie. To kolejne ogniwko do przyczyn katastrofy.

Tak się składa, że przez lata służby w armii widziałem różne szopki (prezydenckie wizyty też), które wpływały na nieracjonalne zachowanie się ludzi podczas wykonywania zadań i bynajmniej nie były to naciski wyrażanej w prostej formie. Tutaj ta szopka miała moim zdaniem wpływ na zachowanie się załogi - nie sądzę aby w innej sytuacji (normalnej) zdecydowaliby się niepotrzebnie ryzykować, ja też nie uważam, że mieli naturę "kamikadze". Po prostu stres i sytuacja ich przerosła - nie byli na nią dostatecznie przygotowani, a "system" nie chronił ich należycie.

Jednocześnie proszę o nierozwijanie tematu nadmiernie w stronę polityki - poza powiedzmy tym co miało jakiś większy wpływ na to konkretne zdarzenie. A ten temat już chyba jest wyczerpany.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 16, 2011, 21:50:15 wysłana przez Razorblade1967 »

Offline CRC

  • *
Odp: Wypadek samolotu prezydenta w Smoleńsku
« Odpowiedź #677 dnia: Stycznia 16, 2011, 21:17:17 »
Presja i brak konsekwencji za wczesniejsze podobne zachowania /ladowania,nie przestrzegania procedur itp/ .Udawało sie wcześniej ,czemu ma sie nie udac teraz...

Offline some1

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Wypadek samolotu prezydenta w Smoleńsku
« Odpowiedź #678 dnia: Stycznia 16, 2011, 21:47:54 »
Co przez to rozumiesz ? Na sterownicy nie ma przycisku automatycznego odejścia, lub nie działa on w pewnych sytuacjach?

Tak jak dareQ zacytował, odejście automatyczne po naciśnięciu przycisku jest niemożliwe, jeśli nie uzbrojone zostały wcześniej tryby przechwycenia ścieżki poziomej i pionowej ILS autopilota. Mimo to załoga planowała wykonać odejście automatyczne, co świadczy niestety o braku pełnej znajomości kluczowych systemów samolotu:

Cytat: MAK
W trakcie podejścia do trzeciego zakrętu o godz. 10:32:56 dowódca statku powietrznego
podejmuje decyzję: „Podchodzimy do lądowania. W przypadku nieudanego podejścia odchodzimy
w automacie”

Co prawda raport stwierdza, że załoga nie próbowała wykonać automatycznego odejścia, ale tak sobie gdybam, że być może rejestrator zapisuje dopiero aktywację systemu a nie samo naciśnięcie przycisku. Jeśli tak jest, to pilot mógł nacisnąć przycisk odejścia na wolancie i zdziwiony przez kilka sekund oczekiwać reakcji samolotu. Jeszcze raz podkreślam, że są to tylko moje spekulacje.


Z filmu MAK-u wynika, że załoga zeszła sobie "na luzaka" na 30-40 m. W przypadku potwierdzenia ostatnich doniesień  jednak próba odejścia rzucałaby zupełnie inne światło na członków załogi jako rozsądnych ludzi. Sugerowanie się wysokościomierzem zawyżającym wskazania tym bardziej. Błąd fatalny, ale mówię o wątek "kamikaze", za przeproszeniem.

Kontynuowanie zniżania poza wysokość decyzji, ignorując wysokościomierze barometryczne, wariometr, włączonego autopilota utrzymującego prędkość zniżania i d***, która mówi, że przeciążenie się nie zmieniło ergo nie wyrównaliśmy tylko prujemy w dół?
Cóż, możemy się licytować co jest przejawem rozsądku a co skłonności samobójczych, ale według mnie znalezienie się w tamtym miejscu w takich a nie innych warunkach przejawem rosądku nie było. Burknięte pod nosem "odchodzimy", które ledwo zapisało się na rejestratorze i co podkreślili polscy eksperci nie było zgodne z IUL, niczego nie zmienia, zwłaszcza wobec braku jakiejkolwiek akcji podjętej przez kilka następnych sekund.
Jedyne wytłumaczenie "na korzyść" pilotów jakie mi przychodzi do głowy, to tak jak napisałem wyżej, konsternacja spowodowana nie zadziałaniem trybu automatycznego odejścia. Co niestety dalej świadczy przeciwko pilotom i ich poziomowi wyszkolenia.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 16, 2011, 21:53:49 wysłana przez some1 »
"It's not a Bug! It's an undocumented feature!"

Odp: Wypadek samolotu prezydenta w Smoleńsku
« Odpowiedź #679 dnia: Stycznia 16, 2011, 21:55:29 »
Trochę dodatkowych informacji n/t sposobu przygotowania wizyt w prezydenta i premiera w kwietniu 2010 z samego źródła. Dość obszerny wywiad z ambasadorem Bahrem, byłym już ambasadorem RP w Rosji dostępny tutaj: http://wyborcza.pl/1,75480,8941828,Startujemy.html?as=1&startsz=x.

Wywiad daje do myślenia, a co najważniejsze opisuje jeden z ważniejszych klocków w całej układance prowadzącej do katastrofy (nonszalancki sposób przygotowania wizyty w sensie technicznym zapoczątkował cały ten cyrk z dzwonem na końcu).

Offline CRC

  • *
Odp: Wypadek samolotu prezydenta w Smoleńsku
« Odpowiedź #680 dnia: Stycznia 16, 2011, 22:01:40 »
Odnosnie AT i MSRP . Czy w jakimkolwiek opracowaniu raporcie wizualizacji jest jasno powiedziane ,wynika z zapisu rejestratorów / nie piszcie o MARSie/ ze nacisneli UCHOD?
To była chyba jednorazowa komanda /po polsku pojedyńcze zdarzenie/.Rejestrowane przez MSRP.

Oprócz tego .Jesli nie ma komendy siadamy/ ladujemy przy 60 m, pilot nie lecący jest zobowiązany do pchniecia manetami do przodu na maxa ! Bez zadnego ale .I tego uczyli Radzieccy.I było w instrukcji.

Odp: Wypadek samolotu prezydenta w Smoleńsku
« Odpowiedź #681 dnia: Stycznia 16, 2011, 22:08:35 »
Trochę dodatkowych informacji n/t sposobu przygotowania wizyt w prezydenta i premiera w kwietniu 2010 z samego źródła. Dość obszerny wywiad z ambasadorem Bahrem, byłym już ambasadorem RP w Rosji dostępny tutaj: http://wyborcza.pl/1,75480,8941828,Startujemy.html?as=1&startsz=x.

Wywiad daje do myślenia, a co najważniejsze opisuje jeden z ważniejszych klocków w całej układance prowadzącej do katastrofy (nonszalancki sposób przygotowania wizyty w sensie technicznym zapoczątkował cały ten cyrk z dzwonem na końcu).

coz, potwierdza tylko to o czym pisal ponury

Odp: Wypadek samolotu prezydenta w Smoleńsku
« Odpowiedź #682 dnia: Stycznia 16, 2011, 22:17:57 »
A w Bydzi, kilka tygodni po katastrofie smoleńskiej po Radzia przyleciał rządowy Jaczek. Nic w tym nie byłoby ciekawego... gdyby nie to że na wieży nie było nikogo.

Czy Radzio wywierał jakieś naciski? :karpik

Widzę że w naszym kraju ścierają się (zresztą jak zwykle) dwie skrajne grupy, jedni od "sztucznej mgły" drudzy od ląduj dziadu! 

A politycy? Tak na prawdę politycy z obu stron mają to głęboko w pupie. Jeden szusuje w Dolomitach i trzeci rok z rzędu robi zlewkę na wszystko, a drugi gra "nogą generała" co mu się przypomniała po pół roku od pochowania brata.
Za chwilę nikogo już nie będzie obchodziło kto za ten bajzel odpowiada bo za kilka miechów wybory i to będzie najważniejsze niż jakieś tam reformy w SP, powodzie, czy głupie PKP. :003:   

Odp: Wypadek samolotu prezydenta w Smoleńsku
« Odpowiedź #683 dnia: Stycznia 16, 2011, 22:53:40 »
A w Bydzi, kilka tygodni po katastrofie smoleńskiej po Radzia przyleciał rządowy Jaczek. Nic w tym nie byłoby ciekawego... gdyby nie to że na wieży nie było nikogo.

Czy Radzio wywierał jakieś naciski?

A to akurat z prostej przyczyny, że było to w trakcie likwidacji wojskowego lotniska i wieża, to znaczy jej wyposażenie było już w zasadzie zdemontowane - to i obsady nie było, bo nie miała już nic do roboty. Tyle, że lądowania z tego co wiem dokonano w warunkach odpowiedniej widoczności. W sumie można wylądować na "afrykańskim" lotnisku bez żadnej kontroli tyle, że warunki muszą na to pozwalać.

Cała sytuacja ilustruje jednak rozmiar tego całego bałaganu, bo tak naprawdę w tego co wiem nikt nie wiedział (w sensie, że pewnie nie przeczytał tego co powinien) wysyłając samolot, że wieża w likwidowanej wtedy jednostce lotniczej jest już zdemontowana i że wojskowy port lotniczy tam już nie funkcjonuje. Z tego co słyszałem to załoga namiętnie (przez jakiś czas) usiłowała się połączyć z tym nieistniejącym elementem kontroli lotów. Nacisków tutaj raczej nijakich nie było (bo akurat "główny pasażer" tej maszyny czekał na ziemi, na lot do Brukseli jak pamiętam i nie miał łączności z samolotem) - "zwykły" bałagan informacyjny.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 16, 2011, 23:03:48 wysłana przez Razorblade1967 »

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Wypadek samolotu prezydenta w Smoleńsku
« Odpowiedź #684 dnia: Stycznia 16, 2011, 23:06:19 »
Amerykanie w takich sytuacjach wysyłają uprzednio na miejsce CCT... u nas nawet nie ma ich odpowiednika.

Odp: Wypadek samolotu prezydenta w Smoleńsku
« Odpowiedź #685 dnia: Stycznia 16, 2011, 23:10:37 »
Co prawda raport stwierdza, że załoga nie próbowała wykonać automatycznego odejścia, ale tak sobie gdybam, że być może rejestrator zapisuje dopiero aktywację systemu a nie samo naciśnięcie przycisku. Jeśli tak jest, to pilot mógł nacisnąć przycisk odejścia na wolancie i zdziwiony przez kilka sekund oczekiwać reakcji samolotu. Jeszcze raz podkreślam, że są to tylko moje spekulacje.

Identyczne wątpliwości wyraził w dzisejszym wywiadzie E. Klich (TVN24, "Fakty po Faktach"). Ma być to jeden z elementów sprawdzanych w planowanym eksperymencie.

Odp: Wypadek samolotu prezydenta w Smoleńsku
« Odpowiedź #686 dnia: Stycznia 17, 2011, 20:07:17 »

 A magnetowid akurat się zaciął jak to u Ruskich działał przed ,działał po ale wtedy kiedy trzeba to nie , w Rosji nawet takie głupie
bydle jak magnetowid wie kiedy się zepsuć , moje zaufanie do rosyjskich urzędasów z MAKu i ich raportu zmalało do zera.
  Dla tych co nie wiedzą chodzi o magnetowid z monitoringu na lotnisku ,akurat 10.04.2010 taśma się zacięła .
 

 

Odp: Wypadek samolotu prezydenta w Smoleńsku
« Odpowiedź #687 dnia: Stycznia 17, 2011, 21:30:06 »
No na pewno się zacięła. Zastanawia mnie czemu tak ściemniają. Czyżby było tam coś, co powinno być utajnione? A może po prostu tego nie mają i nie chcą się przyznać. To jest jak dla mnie karygodne, choć raport odnośnie podchodzenia do lądowania był całkiem sensowny i nie sądzę, aby był spreparowany. A jak widać 'rosyjscy eksperci z MAK'u' nie rozpatrzyli paru rzeczy, które teraz wykryto.

Odp: Wypadek samolotu prezydenta w Smoleńsku
« Odpowiedź #688 dnia: Stycznia 17, 2011, 22:55:53 »
Dziś Klich mówił ze nawet kilka stron z "instrukcji obsługi" lotniska wcięło a główny meteo Smoleńska mówił o procedurze zamykania lotniska, która tez wcięło.
W reportażu trzeba oddać nie tylko to, co widzisz, ale także to, co widzi ktoś inny. (..) Tego kogoś trzeba znaleźć i odpytać. Odwrotnie niż w działaniu korporacyjnym: w każdej firmie jest przynajmniej jeden człowiek, który wie, o co chodzi. Tego człowieka trzeba zidentyfikować i natychmiast wyp.....yć.       Krzysztof Mroziewicz

Czesio

  • Gość
Odp: Wypadek samolotu prezydenta w Smoleńsku
« Odpowiedź #689 dnia: Stycznia 18, 2011, 00:48:19 »
Lecąc do Gruzji w 2008 r. Pietruczuk z Protasiukiem odmówili lądowania w Tibilisi mimo nacisków i wręcz polecenia dowództwa (wymienili się obowiązkami na pokładzie). Jak to jest z tą presją?