natomiast fronda nie decyduje stronniczo kto jest tam pochowany tu historia jest obiektywna, więc nie wiem czego tak frondy się boisz.
1. Frondy się nie boję.
2. Tu historia jest tak samo "pisana" jak wszędzie. Dowód - tekst o pochówkach (cytowany zresztą przez Ciebie). Zdanie na temat Wawelu wyraziłem. Teraz mi to wisi i powiewa. Stało się i się nie odstanie. Jako, że szanuję zmarłych w dalsze dywagację nie wchodzę. Niech spoczywają w pokoju. Czy się tym niezdrowo podniecałem? Fakt, interesowało mnie to i byłem przeciwny tej uroczystości. Nie znaczy to, że jeśli ktoś cytuje Frondę, to od razu mam zamilknąć i dostosować się do zdania mniejszości, bo tam gość "nabełkotał" coś o niegodnych królach, których to Zamek był bądź własnością dziedziczną, bądź pozostawał nadany we władanie wraz z Koroną Królestwa Polskiego.
3. Ten człowiek powiedział kategorycznie:
"Całą dyskusję wokół tego, czy prezydent Lech Kaczyński i jego żona powinni zostać pochowani na Wawelu, uważam za równie żenującą, jak przepychanki wokół kwestii pochówku Czesława Miłosza na Skałce." Czyli Twoja teza o bezstronności upada. Stronniczo powiedział, że nie można o tym dyskutować, tak jak Ty zasugerowałeś, żeby się "nie podniecać", mając na poparcie, pewnie tego pana. Czyli stronniczo, stoicie w po jednej stronie. Nie wiem, ale ja to tak zrozumiałem. Jednak w naszym pięknym i jedynym kraju jest pluralizm, czyli nikt nie będzie mi "gęby" zamykał, bo uważa, że jestem "żenujący", czy "niezdrowo się podniecam", co w moim odczuciu, starasz się robić i stąd moje pytania.
Sniffer - wytłumaczcie, co to WŻO, bom tępy?