Bawię się w to już chyba ze 2 lata... Porady... hmmm...
WMASG - masa przydatnych informacji ukrytych pośród setek postów pierdół wymądrzania się i kłótni, nikt tam nic sensownego raczej nie doradzi, chyba że napiszesz priva. Jest jeszcze mazowieckie forum gdzieś, tam ponoć luźniej.
Replika: jakiś czas temu najlepsze były G36 od JG (China), replika bezawaryjna, o niesamowitej kulturze pracy, z dobrą baterią itd. Teraz ponoć jakość spadła, bo jakoś od pół roku można znaleźć posty o awariach (tych replik zakupionych niedawno).
Nie polecam wynalazków, brać M4 albo AK, bo są części, pasujące baterie i magazynki, reszta to już różnie. Jeśli Chińczyk, to JG albo Cyma, teraz pakują mocne sprężyny, ale można zmienić na jakieś M110 co da te 350 FPS.
Jeśli markowa... używaną emkę od Classic Army dostaniesz w cenie Chińczyka (jakieś 350 zeta czasem chodzą), są to stocki, ale nie padają, jak czegoś nie zmienisz. Jak nowa - GP, albo King Arms. KA wcale nie ma takiego słabego gearboxa, ale nie można przesadzić jeśli tuningujesz, komora jest wypas, zasięg na 300fps jest o 8m mniejszy niż Chińczyka z 430, ale kulki lecą wolniej. Ogólnie moje zdanie odnośnie tuningu jest takie, że więcej niż m110 nie ma sensu ładować do karabinu szturmowego - da to jakies 380fps i wystarcza.
Ważne są dobre kulki - Madbull, GG, ICS - PJ i inne chinashity zapychają się w magazynkach i lufach (nie jest to reguła, ale czasem się zdarza).
Gogle... jakieś okulary Bolle za 50 zeta i nic więcej nie trzeba.
Mundur i szpej - brytyjski i niemiecki wychodzą najtaniej - pełno tego jest, kontrakowe. Polskie rzeczy też są dostępne, ale kosztują (szpej głównie). Jeśli US, to mundur Helikona za jakieś 160 zeta można wyrwać i szelki+pas ALICE i ładownice za około 100 komplet też można znaleźć.
Ogólnie trochę kasy w to idzie, wiadomo - hobby. Ja zaczynałem od sprężynowego shota z promocji + kulki i gogle i wyniosło mnie to około 100. Dobry patent jeśli nie jesteś pewien, czy się wkręcisz... Czy warto? Ja się zaczynałem bawić z kumplami z roku i dalej stanowimy rdzeń ekipy, podejrzewam, że gdyby nie oni, już bym odpuścił dawno. Strzelanki masowe, czyli ogłaszane na forach, gdzie każdy może pojechać, poznać ludzi itd, to ja uważam w większości za stracony czas - masa lansiarzy, oszustów, nieodpowiedzialnych ludzi co strzelają po twarzy, ściemniają na mocy replik przy budynkach i inne cuda. Od czasu do czasu warto pojechać, jeśli rozsądna ekipa to organizuje to bywa wypas, ale mało jest rozsądnych ekip. Ja jeżdżę głównie wtedy, jak nie ma ludzi od nas, żeby się bawić (poniżej 6 osób = nuda).
Jak coś to piszta ludzie, jeśli będą konkretne pytania to co nieco mogę doradzić.