Autor Wątek: Gry bez prądu  (Przeczytany 24056 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Gry bez prądu
« Odpowiedź #15 dnia: Lipca 26, 2010, 23:48:07 »
Witam,
 ja polecam klocki Jenga.
   Zabawa polega na wyciąganiu klocków z wieży i układanie ich na szczycie wieży. I uwaga, klocki można wyciągać tylko jedną ręką! A co najważniejsze.. wieża nie może się zburzyć. Można grać w dowolną liczbę osób ( ile się przy stole zmieści ;) ).
Tutaj więcej info:
http://www.wikihow.com/Play-Jenga
I filmik ;) :
http://www.youtube.com/watch?v=P3Ysd8bkTa0

Polecam, zabawa przednia.

Offline YoYo

  • Administrator
  • *****
  • Wieczny symulant
    • YoYosims
Odp: Gry bez prądu
« Odpowiedź #16 dnia: Lipca 26, 2010, 23:55:29 »
Jenge mam ale w to akurat fajnie się gra na "prądzie" :D
webmaster,   YoYosims - jeśli lubisz symulatory lotnicze

www.yoyosims.pl

Odp: Gry bez prądu
« Odpowiedź #17 dnia: Lipca 27, 2010, 00:01:53 »
W temacie jest "bez prądu"  :121: :004:

Offline YoYo

  • Administrator
  • *****
  • Wieczny symulant
    • YoYosims
Odp: Gry bez prądu
« Odpowiedź #18 dnia: Lipca 12, 2011, 09:12:48 »
Otworzę temat na nowo, bo częściej jest się w plenerze to i bez prądu ;).

Czy ktoś grał może w to: http://www.galakta.pl/artykul_229.html Władca Pierścieni (gra karciana). Warto? Gra kooperacyjna dla 2-4 osób.
webmaster,   YoYosims - jeśli lubisz symulatory lotnicze

www.yoyosims.pl

Odp: Gry bez prądu
« Odpowiedź #19 dnia: Lipca 12, 2011, 10:06:31 »
Ja w czasach licealnych zagrywałem się "Piekłem na Pacyfiku" o którym już tu wspominano. W każdy weekend toczyliśmy z bratem jakąś bitwę, aż się żetony pościerały. Gra przedstawiała bitwy lotniskowców na Pacyfiku.  Mając żetony z samolotami, trzeba było zatopić okręty lub odeprzeć atak samolotów nieprzyjaciela. Co prawda "sterowało się" tam niby pojedynczymi samolotami, ale faktycznie każdy żeton odpowiadał sile około 3 realnych samolotów. W sumie jednocześnie na planszy znajdowało sie do ok. 50-60 żetonów z samolotami, przy czym każdy z nich odzwierciedlał jakiś typ, i przykładowo  Zero faktycznie było zwrotne, Corsair szybki etc. Latało się na pięciu różnych pułapach, były ataki torpedowe, z lotu nurkowego i horyzontalnego.  Przy odrobinie własnej inicjatywy można było też grać kampanie odwzorujące poszczególne starcia lotniskowców na Pacyfiku.

Drugą ciekawą planszówką były "Ardeny 1944". Też bardzo dobra gra, gdzie żetony symulują poszczególne pułki wojsk lądowych. Niestety po paru bitwach i przetestowaniu róznych wariantów uderzenia granie się zwyczajnie nudzi. Z ciekawostek, to można tam sprawdzić sobie, co by było gdyby dywizje SS uderzały na południu, a Wehrmachtu na północy. Dla początkujących gra ma taką zaletę, że nie potrzeba prowadzić papierowej ewidencji z aktualnym stanem jednostek.
To chyba gra z poniższego linku, choć ja miałem wydanie z Tygrysem na okładce.  Widzę, że w tym samym systemie są opracowane też inne bitwy, np. Stalingrad. Na stronie tego sklepu można zapoznać się z zamieszczanymi pod poszczególnymi tytułami komentarzami graczy.
 http://www.rebel.pl/product.php/1,728/7821/Ardeny-1944.html

We'll come in low, out of the rising sun, and about a mile out, we'll put on the music...

Offline Redspider

  • *
  • Pure evil....ZŁOOOOO !
Odp: Gry bez prądu
« Odpowiedź #20 dnia: Lipca 12, 2011, 12:47:44 »
Drugą ciekawą planszówką były "Ardeny 1944". Też bardzo dobra gra, gdzie żetony symulują poszczególne pułki wojsk lądowych. Niestety po paru bitwach i przetestowaniu róznych wariantów uderzenia granie się zwyczajnie nudzi.
Też w to grywałem. Jeszcze jedna wada takich gier to to , że potrzeba przeciwnika. Dziś szukam gry na PeCeta o podobnej skali. Jak ktoś może coś polecić...
Inna planszówka w którą grywałem to Mechwariorr. Też sporo czasu spędzaiłem na grach role-play ( AD&D, Cyberpunk ) . Świetne czasy. Potrafiłem z kumplami grać cały weekend (z nockami).
« Ostatnia zmiana: Lipca 12, 2011, 13:01:32 wysłana przez Leon »
NA PLASTERKI !!!

Geniusz może mieć swoje ograniczenia, ale głupota nie jest tak upośledzona

Odp: Gry bez prądu
« Odpowiedź #21 dnia: Lipca 12, 2011, 13:18:26 »
Też w to grywałem. Jeszcze jedna wada takich gier to to , że potrzeba przeciwnika. Dziś szukam gry na PeCeta o podobnej skali. mi).
No a Panzer General 2? Toż to dokładne przeniesienie planszówek na PC. No i dochodzą do tego trudnouchwytne w planszówkach elementy, jak nabieranie doświadczenia w trakcie bitwy czy "mgła wojny" (nie widać gdzie i jak  przeciwnik operuje rezerwami). Co prawda komputer jest głupi i wykonuje czasami nieprzemyślane ruchy (np podprowadza pułk Katiusz pod pułk pancerny), ale do symulowania sowieckich dowódców nadaje się idealnie ;).
Teraz są dostępne też modyfikacje tej gry z dodatkowym sprzętem i nieco zmienionymi zasadami, a do tego scenariusze bitew z dokładnym odwzorowaniem biorących w nich udział jednostek. Jakby ktoś szukał przeciwnika do grania via e-mail w modyfikacje Adlera (http://www.adlerkorps.com/) lub Raiders (http://www.rayy.de/raiders/pages_e/RayyFrames2N.html) to byłbym chętny.
We'll come in low, out of the rising sun, and about a mile out, we'll put on the music...

Offline Rola

  • *
  • 9/39 & R'n'R
Odp: Gry bez prądu
« Odpowiedź #22 dnia: Lipca 13, 2011, 00:28:44 »
Planszówek na PCta ukazało się swego czasu mnóstwo - to prawda, dziś to gatunek uprawiany przez małe firmy, ale drzewiej to Avalon Hill firmował komputerowe wersje swoich planszówek.

Jeśli ktoś umie się przemóc do gier sprzed kilku(nastu) lat - wybitnie ułatwia sprawę emulator zwany DOSbox - to jest w czym wybierać, wspomnę chociażby V for Victory, East/West Front, Third Reich.

Ach, o ile pamiętam to Steel Panthers - World at War nadal jest za darmo?
"Każdy kilogram nowego samolotu szczególnym dobrem Narodu"

_michal

  • Gość
Odp: Gry bez prądu
« Odpowiedź #23 dnia: Grudnia 26, 2011, 23:18:37 »
Szanowni parafianie.

Czy może ktoś polecić _dobrą_ planszówkę familijną/przygodową w którą można zagrać całą rodziną z dziesięcioletnim dzieckiem?

Z góry dzięki :)

Offline sroczka

  • Trolle
  • *
Odp: Gry bez prądu
« Odpowiedź #24 dnia: Grudnia 27, 2011, 00:37:01 »
Kuzynka właśnie dostała planszówkę od LEGO, Minotaurus, czy jakoś tak. To jest akurat proste i nudne, ale dla 7 latki jak znalazł. Dla dziesięciolatka możesz popatrzeć na Ramses Pyramid czy jakąś inna z serii planszówek by LEGO. Fajne bo można przerabiać jak się znudzi :)

Offline Minamir

  • 16th VTFS
  • *
Odp: Gry bez prądu
« Odpowiedź #25 dnia: Grudnia 27, 2011, 00:41:13 »
Już chciałem polecić jakiś "monopol", ale zobaczyłem że chodzi o przygodową..

Offline Vulg

  • *
  • Stalker
Odp: Gry bez prądu
« Odpowiedź #26 dnia: Grudnia 27, 2011, 08:21:20 »
Szanowni parafianie.

Czy może ktoś polecić _dobrą_ planszówkę familijną/przygodową w którą można zagrać całą rodziną z dziesięcioletnim dzieckiem?

Z góry dzięki :)

Podróż do wnętrza Ziemi. Tą grę dostał od Gwiazdora 9 letni syn mojego kuzyna. Wczoraj miałem okazję zagrać z młodym i jego rodzicami. Całkiem przyjemna rozgrywka, zasady łatwe do zrozumienia nawet dla dziecka, plansza i karty kolorowe i solidnie wykonane.

PS. A na przyszłość zacznij myśleć o sprezentowaniu Talizmanu. Niejedną noc już zarwaliśmy przy tym tytule. Rewelacyjny tytuł do oderwania się od ekranu komputera/telewizora.
If a zombie isn't fun to shoot, is it really a zombie?
Kropki

_michal

  • Gość
Odp: Gry bez prądu
« Odpowiedź #27 dnia: Grudnia 27, 2011, 10:35:30 »
O Talizmanie właśnie myślałem. Córka lubi fantasy, to może jej podpasować.

Gier LEGO w ogóle nie brałem pod uwagę, a wyglądają przyzwoicie, dzięki za sugestię.

Offline YoYo

  • Administrator
  • *****
  • Wieczny symulant
    • YoYosims
Odp: Gry bez prądu
« Odpowiedź #28 dnia: Grudnia 27, 2011, 12:58:23 »
Talizman kiedys mialem, jak bylem w liceum, fajnie sie gralo nie powiem, zwlaszcza w kilka osob ale mozna nawet i samemu. Nawet chetnie bym do niego wrocil... Byly tez rozszerzenia.
webmaster,   YoYosims - jeśli lubisz symulatory lotnicze

www.yoyosims.pl

Offline Vulg

  • *
  • Stalker
Odp: Gry bez prądu
« Odpowiedź #29 dnia: Grudnia 27, 2011, 19:11:57 »
Dzięki Talizmanowi wróciłem do grania w planszówki. Jeżeli ktoś lubi fantasy to nie ma bata, żeby nie polubił tej gry. Tylko ostrzegam, trzeba zarezerwować sobie sporo czasu na grę. Moja rekordowa rozgrywka trwała coś koło sześciu godzin (jedna partia). Dodatki są 3 "małe", 2 "duże" i jeden w drodze. Koszt skompletowania całości niski nie jest, ale mamy prezenty na cały następny rok. :) Naprawdę polecam. Zasady nie są mocno skomplikowane, a frajdy cała masa. A jak masz znajomych, którzy "czują te klimaty" to niejedną nockę spędzicie w krainie magii i miecza.
If a zombie isn't fun to shoot, is it really a zombie?
Kropki