Wątek: Problem z formatowaniem.

[Toyo]

Słuchajcie, od jakiegoś czasu mam komputer i bez wahania go używam. Doszedłem do takiego etapu, w którym mogę go skutecznie popsuć i jest to one way ticked, nie potrafię naprawić. Pomimo tego dość sprawnie posługuję się oprogramowaniem, w tym pakietem Office, jednak ostatnio pojawił się pewien problem.
Dokonuję formatowania tekstu, zaznaczam to co mnie interesuje i daję kursywę, zbiór symboli zawiera kropkę (.) i niestety ona nie daje się sformatować, pozostaje cały czas "niepochylona". Mam tu na myśli wielkość czcionki 11 i 12, bo po powiększeniu do np. 72 wyraźnie widać uległość kropki na kursywę. Nie jest to duży problem, ale mam poczucie niedosytu estetyki.

[KosiMazaki]

Przemodelowana kropka, albo kropek

Może warto ją dziabnąć na innym kompie albo nowszym Office. Formatowanie to straszna broń....STRASZNA! ostatnio z okazji napisania licencjatu troszkę z tym walczyłem... verdammt!

Przeprowadziłem symulację u siebie i okazuje się, że u mnie kropek się pochyla, dlatego twojego kropka proponuję ukarać za niesubordynacje. Schmeisser! Aha, dla przykładu mogę jej również dać bana na forum.

Proponuję użyć kropki z czcionki Times New Roman tam jest okrągła, zamiast kwadratowej z Calibri czy Cambria.

[qrdl]

Rozumiem, że cytaty w donosach chcecie wyróżniać kursywą, obywatelu Toyo? Bardziej nowocześnie jest w cudzysłowiu. Zalecenia odnośnie formatowania tekstów np. http://www.studiaphilosophica.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=3&Itemid=4 .

Tako rzecze,
Zaratustra

[Toyo]

No właśnie, chodzi o donosy, kropka niesformatowana i wracały do mnie, choć nigdy nie pisałem adresu i nie podpisywałem się.
A tak poza tym wszyscy zdrowi, a innych problemów na wakacjach nie mam.

[Wacha]

Wujek - a drukowałeś te donosiki na kolorowym laserze? I wszystko jasne jak do Ciebie trafili - po zakodowanych numerach seryjnych w przypadkowych miejscach
Jest jeszcze jedna metoda jak mogli Cię namierzyć - pewnie lizałeś znaczki? Testy DNA z resztek śliny skonfrontowane z bazą danych osób zamieszanych w sprawę chemtrailsów. Nic w życiu nie dzieje się przypadkiem...

[Toyo]

Znaczków nie lizałem, szkoda kasy, noszę osobiście.

[Wacha]

To pewnie ten jeden, jedyny raz zapomniałeś kominiarki - pech.

[Toyo]

No dobra, słowo wyjaśnienia.
Wczoraj odwiedziłem gawiedź na lotnisku, przypomniały mi się czasu, gdy bywałem tam częściej. Zasiadaliśmy czasami po lotach na "odczynianie", po omówieniu ważnych rzeczy zaczynały się dyskusje o głupotach, im więcej w tym absurdu tym weselej, historie powstawały na bieżąco i poddawane były natychmiastowej ocenie. Formatowanie kropki łapie się na taką dyskusję. Inna dobrze znana to sposób lądowania muchy na suficie oraz czy możliwe są wskazania ILS podczas ślizgu na ogon itp.
Obszar dyskusji był bardzo szeroki i nie ograniczał się tylko do lotnictwa, poruszaliśmy też sprawy życiowe. Jedna z nich to typowa czynność poranna zwana naukowo mikcją, jak jej dokonać kiedy dopadnie nas "chwała poranka", a obydwie ręce mam ścierpnięte bez jakiejkolwiek władzy nad nimi. 

[Kusch]

Ja leję do wanny 

[Yarden]

[tichy]

Ło FUCK (czyt: fuck)!

Co później? Domestos? Chlor? Kwas? Ług? Czy hardcorowe - "Biorę prysznic/kąpiel!"

[Mekki]

Co później? ... "Biorę prysznic/kąpiel!"

Jak późnej? Jeszcze raz?;P

[tichy]

Znaczy, że podczas?! Ło! to już istny odlot!
To niech mi ktoś wytłumaczy co na to bąbelki - znaczy się piana w wannie? Jak reaguje z sikami? Sprawdzać organoleptycznie nie będę, a chciałbym się wywiedzieć. 

[Kusch]

Chyba mnie zle rozumiecie, ja leję do pustej wanny  A tak przy okazji, to który z was siada podczas sikania? Bo wiecie jak się sika stojąc to jednak trochę uryny opryskuje okolice WC, choćby nie wiem jak w sam środek się celowało. Teraz metro panowie mają taki trend, żeby jednak siadać. Gorzej jak wejdzie w nawyk, oczyma wyobrazni widzę przysiadającą załogę czołgu podczas przerwy na siku 

[Baas ArK]

A próbowałeś lać w pociągu?