Nigdy nie wyraziłem takiego poglądu.
Owszem, z pełnym szacunkiem, ale wyraziłeś:
VP 70 jest dowodem, że to tylko kwestia mody, czy raczej przesądów wśród publiczności i braku zaufania.
Oczywiście, że jest: delayed blowback lub retarded blowback, czyli dosłownie "spowalniany odrzut". A poza tym, to nie rozumiem, dlaczego brak odpowiednika w języku obcym miałby zmniejszać częstotliwość występowania określonego terminu w technicznej polszczyźnie.
Nie jest, pojęciom delayed blowback czy retarted blowback bardziej odpowiada polskemu wyrażenie "z opóźnionym otwarciem zamka" czy jak napisałeś"spowalniany odrzut", zamek półswobony (semifree?), to raczej za przproszeniem wymyślił "półgłówek". W tym konkretnym przypadku terminy anglosaskie zdecdowanie lepiej oddają zasadę działania i warto się dostosować (są na pewno lepiej zrozumiałe - zamek półswobodny jest niezbyt szczęśliwym określeniem). Warto ujednolicać pojęcia, łatwiej się wtedy porozumieć - ale, nie jestem boń Boże zwolennikiem bezkrytycznego naśladownictwa.,
Gdzie konkretnie?
I tu mam problem, parę lat temu przeprowadziłem się z innego miasta i cała moja literatura (a jest tego duża szafa), leży teraz w piwnicy nieposegregowana. Każde Twoje zapytanie o uściślenie danych wymagałoby kilkugodzinnego szukania - nie mam niestety na to czasu - jestem prawie pewien, że FN startowała w konkursach na pistolet we Francji bodajże w 1921 (po to Browning rozpoczął konstruowanie nowego pistoletu) i w 1923r - z apierwszym razem odrzucono konstrukcję Browninga z powodu przekroczenia masy, a za drugim z powodu zbytniej komplikacji konstrukcji jak znajdę czas to w końcu posegrguję materiały i sprawdzę czy pamięć mnie nie zawodzi. Jeżeli zawodzi, to publicznie przyznam sie do błędu i posypię glowę popiołem.
W tej okolicy, np. dla naboju 7,62 mm x 54R z pociskiem lekkim i dla lufy długości 670 mm (takie dziwne założenia, bo to było na potrzeby wątku o klasycznym ckm z XIX w. z zamkiem swobodnym) wyszło mi 4,321 kg. Skonstruować można, tylko niekoniecznie taki ckm byłby działał pewnie.
Czy byłbyś uprzejmy i wyliczył minimalną masę zamka swobodnego dla pistoletu kalibru 9x19mm strzelającego nabojem o o energii poczatkowej pocisku 500J, prędkości początkowej 350m/s, pocisku o masie 8g, o lufie długości 127mm i masie 173g (lufę zważyłem:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/35a8e4118794df6b.html) ? I dla porównania - jaka powinna być minimalna masa zamka ryglowanego przy tych samych zalożeniach?
Nie chodzi o cenę jakiegoś rodzaju stali, tylko o to, że stal w ogóle jest tania w stosunku do materiałów o stosownych właściwościach mechanicznych, a posiadających większy ciężar właściwy. Swobodny zamek wykonany powiedzmy z wolframu byłby znacznie mniejszy przy określonej masie.
Mniejszy to by był, ale masę miałby taką samą? Gdzie tu zysk? Jednym słowem wzrasta znacznie cena (wolfam chyba jest drogi), a masazamka jest taka sama, zmiejsza się tylko objętość - po co? Ładniej będzie wyglądał z małymn zamkiem?
Energia to coś innego niż siła i nie można ich mieszać tak swobodnie.
Masz rację, Mea culpa - pisałem w pośpiechu, ale mnie to nie usprawiedliwia, w pojedynku z Botrasem powinienem być precyzyjny (to był komplement dla Ciebie

) - wychodzi niestety brak wykształcenia technicznego.
W pistolecie z zamkiem swobodnym podrzut może zaistnieć dopiero, kiedy zamek znajdzie się w tylnym położeniu, ewentualnie i tylko w znacznie mniejszym stopniu tuż wcześniej - poprzez ściśniętą sprężynę. Siła, z jaką działa na szkielet sprężyna powrotna podczas ruchu zamka do opuszczenia lufy przez pocisk jest zaniedbywalnie słaba. Ostatnie stosuje się też do pistoletu z krótkim odrzutem lufy, tu poczynić trzeba taką uwagę, że lufa nie ma okazji zderzyć się ze szkieletem zanim pocisk nie opuści lufy, tj. i tu podrzut nie może się pojawić w sposób, który mógłby mieć wpływ na pocisk. Podsumowując, ruch elementów ruchomych w pistoletach do momentu, kiedy położenie broni nie ma już wpływu na celność strzału nie ma praktycznego wpływu na celność, w szczególności nie ma tego wpływu poprzez podrzut, bo... go jeszcze nie ma. Ruch ten może mieć wpływ teoretyczny, poprzez zmianę położenia środka ciężkości broni, ale jego przemieszczenie jest oczywiście zaniedbywalnie małe z praktycznego punktu widzenia.
I tu nie mogę się z Tobą zgodzić, jak rozpatrujesz celność - z imadła?. Na celność ma wpływ masa kurka (lub bijnika,) siła sprężyny kurka (lub bijnika), spust (opór, droga, "gładkość"), masa i wyważenie broni, ale też i każde (nawet najmniejsze) przesunięcie środka ciężkości broni. Jeżeli rozpatrujemy strzelanie z ręki, to osią obrotu jest środek nadgarstka (do tego dochodzi jeszcze niewielka ruchomośc w stawie łokciowym i ramieniowym). Lufa na dodatek znajduje się ładnych parę centymetrów ponad nadgarstkiem, więc dochodzi jescze ramię zwielokratniające efekt działnia siły (moment?), czy rzeczywiści uważasz, że nie ma to wpływu na celność? Jaki czas zajmuje przejście pocisku o masie 8g i prędkości początkowej 350m/s przez lufę o długości 127mm?(3,6x10-4s?). O ile cofnie się (o wyliczonej przez Ciebie masie) zamek swobodny i jaki to będzie miało wpływ na rozrzut? 1mm podrzutu lufy - jaki będzie miało skutek na tarczy w odleglości 25m? (średnica "10" tarczy TS-4 to 50mm).
Nie widzę powodu, by poziom udania się broni mierzyć tym, czy stanowi uzbrojenie armii. Pistolety Hi Point sprzedają się na trudnym amerykańskim rynku broni cywilnej od lat 1980-tych, co wskazuje, że jest to broń udana w swojej niszy.
A ja zdecydowanie widzę, sądząc po testach jakie US Army wykoanło przed przyjęciem Beretty, to jest do dla mnie istotna infiormacja. A co do "wymagającego" rynku amerykańskiego, to zapewniam Cię (a bywam tam przynajmniej raz do roku), to sprzedaje się tam też taka sama badziew jak w Polsce (czasem nawet gorsza). Na 5 Alei w NY są butiki i Rolexy za 30 000 S, dwie przecznice dalej możesz kupić podróbę Rolexa za 30 dolców (zapewniam Cię że sprzedają się lepiej niż te za 30 000). Amerykanie to naród bardzo praktyczny, jak potrzebują gnata, żeby leżal na jachcie na wszelki wypadek - to kupią takiego za 140 dolców, ale jak strzelają na Range'u 2x w tygodniu - to już na pewno nie. Hi Point to niszowy pistolet, tani i prosty, nie mam z nim żadnych doświadczeń, ale jakoś nie wydaje się że jest genialny.
Á propos, czy móglbyś wyjaśnić dlaczego Beretta w Px4 z lufą 102mm stosuje zamek ryglowany (i to przez obrót - dużo bardziej skomplikowane i droższe niż przekoszenie) w a w Cx4 z lufą 422,5mm zamek swobodny?
Nie, tonę zrozumiałbym wyłącznie metaforycznie, natomiast o kilogramie myślę, że pisząc o nim rozumiałeś go dosłownie, a teraz próbujesz się z tego wycofywać rakiem. Zdanie, cyt.: "Stała lufa z zamkniem swobodnym wymagałaby zamka ok 1,0kg (jak w PM)" nijak nie wskazuje na metaforyczny charakter tego kilograma.
A jednak to BYŁO celowe przejaskrawienie, jeżeli nie wierzysz to trudno, gdybym wiedział, że dyskusja będzie z Tobą byłbym na pewno precyzyjniejszy.
Znaczy tak sądzisz, czy też sprawdzałeś?
Sądzę, nie miałem okazji strzelać (chociaż sam kąt nachylenia chwytu raczej nie rokuje dobrych wrażeń). Swoją opinie, opieram na fakcie, że zamieniono ją na ryglowanego Stara, a wygląd zamka, raczej sprawia wrażenie bardzo ciężkiego. W literaturze jest parę zdań o bardzo nieprzyjemnej (twardej) sprężynie powrotnej - zapewne kiedyś wykopię coś z piwnicy. A Ty, skoro uważasz, że była udana, to tak sądzisz, czy też sprawdzałeś?
Mam następne śmiałe twierdzenie - nie każdy samochód napędzany silnikiem benzynowym, z mechanizmem róznicowym i skrzynią biegów skonstruował Karl Benz (ani Gottlieb Daimler).
Razor
Tetetka nie ma żadnego bepiecznika (a Vis ma chwytowy) , a na dodatek spuszczanie kurka na ząb zabezpiezający może być w TT niebezpieczne - w Visie wystarczy nacisnąć dźwignię

Rzeczywiście, przyrządy ma beznadziejne (chociaż współczesne pistolety nie miały dużo lepszych), ale w pierwszej serii produkcyjnej były lepsze (to wojsko zażyczyło sobne małych i trójkątnych). Vis leży mi w dłoni super (mam dość małe dlonie), kurek się nie czepia i nie "gryzie" w traklcie strzelania (dużo lepsze ukształtowanie kurka i ogona kurka niż w M1911). Rozkładanie Visa do czyszczenia, to bajka - 3s i po sprawie. Niestety miałem okazję wystrzelać tylko ok 100 nabojów, to trochę mało, do jakiejkolwiek subiektywnej oceny, ale strzelało mi sie super (mimo paskudnego, twardego spustu). Jeżeli macie w Bydgoszczy egzemplarz dostrzelania, to niedługo się u Ciebie zjawię!!! W porównaniu z FN HP, Vis ma jescze jedną zaletę, w HP odryglowanie następuje przy uderzeniu brody blufy w kołek wbity w szkielet, który to kołek może z biegiem czasu pęknąć, w Visie broda lufy schodzi w dół w wycięcie w szkielecie - nie do zajechania .Co do pojemności magazynka, to dawno temu w którymć Colcie (a było takie czasopismo - mam wszystkie wydania), była taki artykuł, w którym analizowano wymiane ognia w zdarzeniach na terenie USA i wyszło na to, że średnia wymianba strzało to 3-4. Po 4 strzałach, albo zabiłeś przeciwnika, albo sam byłeś trup.