Gram, ale się nie zachwycam. W 1 nie grałem, więc to mój pierwszy kontakt z serią. Nie rozumiem zachwytów nad tą grą i nad 1 chyba też. Oczywiście, ja nie lubię horrorów, nie lubię gier post apo. Sięgnąłem po Stalkera bo podobała mi się seria Metro w którą grało mi się fajnie i historia była wciągająca. Znam mniej więcej historie zony bo czytałem książkę Strugackich i widziałem film Tarkowskiego więc wiedziałem czego się spodziewać. Ale mnie rozczarowała, to samo ciągle (co też jest w innych dzisiejszych grach), idziesz tu, idziesz tam, żeby zdobyć broń i inne rzeczy. Dlaczego ciągle to samo mam w grach, ten sam sposób rozwijania postaci, zbierania rzeczy. Nikogo to nie śmieszy, że ciągle się coś tam znajduje w terenie na którym operuje wielu ludzi od wielu lat? Przecież tam wszystko powinno być przedstawiciele do cna już dawno. Strzelam do grupy ludzi , zabijając dwóch z nich, a trzeci stoi jakby nic się nie działo wokół niego a jest że 2 metry od zabitego, a jak podejdę to nagle się budzi ze snu. I nie jest to zarzut tylko do Stalkera. Pewnie skończę grę ale mam już dość tego typu rozrywki.
Wysłane z mojego SM-T865 przy użyciu Tapatalka