Autor Wątek: To co nas śmieszy w IL-2: Cliffs of Dover.  (Przeczytany 22096 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: To co nas śmieszy w IL-2: Cliffs of Dover.
« Odpowiedź #60 dnia: Maja 30, 2012, 22:02:32 »
Szczerze mówiąc tak się zastanawiam nad zwiększoną ilością postów w tym dziale Forum, choć w sumie się nic w temacie kloda nie wydarzyło. Czy to przez długi weekend, czy z coraz większej tęsknoty za czymś w realiach DWŚ? Przyznam się, że na fali powrotu zainteresowania tym produktem i ja zainstalowałem i odpaliłem. Łudziłem się, że po roku i zmianach gratów, oraz jakimś puthu, coś drgnęło. Jedno napiszę: kicha jak była, tak jest. Sprzęt mi się zmienił, proc (i7 2600K@4.5GHz), mobo, ram i doszła druga karta gfx. Oczywiście klod dalej nie pracuje w CF/SLI. Czy warto wydać dwadzieścia parę pln? Nie. Warto natomiast temat olać, albo sobie polatać w RoFa (też widać zmiany, ale in plus), żeby wrócił właściwy kontekst oceny kloda.

Tako rzecze,
Zaratustra
Dużo w tym prawdy, chociaz nie do końca. Sim jest rzeczywiście dalej bardzo zabugowany, długo by wymieniać. Dodatkowo u mnie potrafi z normalnych obrotów nagle wskoczyć w "zwolnione tempo", co jest bardzo frustrujace w sytuacji gdy jużż...mam nacisnąć spust. Po mału przestaję już wierzyć w tego mega patcha, który tak zdecydowanie ma poprawic wydajność. Po zainstalowaniu ostatniej alfy (czy bety??juz się pogubiłem :-)) nie zauważyłem u siebie jakiegoś przyspieszenia. Pojawiły się natomiast inne błedy, które mnie do niego zniechęciły i powróciłem do patcha pażdziernikowego. W moim przypadku podejście do sima bardzo odświerzył dodatek "Fighter Aces! Helmut Wick vs. J. C. Dundas". Bugi są dalej, ale kampanie sa ciekawe i przemyślane. YoYo wspominał o problemach ze startem chyba Henkiem, ja natomiast mam odczucie, że maszyny nie zawsze reagują w ten sam sposób przy tych samych konfiguracjach. Często po wyjściu z walki i nabraniu prędkości (uspokojeniu) maszyna jest bardziej "oporna" niż jeszcze 5 minut temu. Mam tutaj na mysli szybkośc reakcji na ruchy joystikiem.  No ale to moze wina mojego słabego pilotażu albo wina sprzetu??. Nie wspominam już o zadziornych figurach naszych przeciwników lub nagle odlatującym AI. Czasami zostaje w tyle i nic na to nie jestem w stanie poradzić (zmiana skoku smigła, przymknięcie chłodnicy itd) a czasami nie wiem czemu daję radę :-).
Daję radę i ostatnio pomimo tych wszystkich wstydliwych niedociągnięć wracam do tego sima. Jest też zasadnicza róznica w moim nastawieniu do tego produktu. Rok temu po zakupie Cod mnie naprawdę śmieszył. Teraz, pomimo poprawy, te wszyskie niedociągnięcia już mnie smucą.
http://il2forum.pl/index.php?topic=5137.msg74259#msg74259

"Jeśli pilot zawali, pilot ginie. Jeśli kontroler zawali, pilot ginie."

Offline Leon

  • Global Moderator
  • *****
Odp: To co nas śmieszy w IL-2: Cliffs of Dover.
« Odpowiedź #61 dnia: Maja 30, 2012, 22:40:13 »
A ja po prostu nie mam wyboru. Albo gram w 1946 lub/i Cloda albo nie latam w ogóle. Próbowałem już wielu symulatorów, z rożnych okresów, od WW I po lata współczesne. I nic, zero chemii. Czy to Lock On czy ROF. Brak interakcji. Gra musi być zlokalizowana o okresie historii lotnictwa, który mnie interesuje. Tak samo mam z simami pancernymi czy grami strategicznymi (np. ze stajni Paradoxu) ale tu dochodzi jeszcze średniowiecze.
Marcin Widomski

Pealuuga lipp, Surnupealuuga lipp, Tundmuste tipp, Sinu tundmuste tipp, See on ju vabadus hüperboloid, Insener Garini hüperboloid...

Offline YoYo

  • Administrator
  • *****
  • Wieczny symulant
    • YoYosims
Odp: To co nas śmieszy w IL-2: Cliffs of Dover.
« Odpowiedź #62 dnia: Maja 31, 2012, 23:16:47 »
Dodatkowo u mnie potrafi z normalnych obrotów nagle wskoczyć w "zwolnione tempo", co jest bardzo frustrujace w sytuacji ...... natomiast mam odczucie, że maszyny nie zawsze reagują w ten sam sposób przy tych samych konfiguracjach. Często po wyjściu z walki i nabraniu prędkości (uspokojeniu) maszyna jest bardziej "oporna" niż jeszcze 5 minut temu.

Raczej nie odnotowałem tego o czym tutaj piszesz. Może być to spowodowane:

a) prędkością lotu (siła nacisku wtedy zawsze musi być większa),
b) trafieniami jakie zaliczyłeś i coś tam popsuły,
c) warunkami atmosferycznymi (jak np. genialny przelot przez chmury, jakiego nie ma w żadnym simie: osadzanie się lodu, stawanie się maszyny cięższej, jak nie podgrzejesz gaźnika spadek obrotów, zatykaniem się rurki pitota jeśli jej także nie podgrzejesz na ten czas).
webmaster,   YoYosims - jeśli lubisz symulatory lotnicze

www.yoyosims.pl

mmaruda

  • Gość
Odp: To co nas śmieszy w IL-2: Cliffs of Dover.
« Odpowiedź #63 dnia: Czerwca 01, 2012, 00:49:36 »
Mnie tam śmieszy epileptyczne zachowanie AI ostatnio. Nie wiem o co chodzi, ale czasem się trzęsą - może ze strachy. Widziałem podobne akcje w 1946 na modzie Certificat'a dawno temu.

Abstrahując, kolejna radosna twórczość tytularna - jako, że Lucasarts miało zapowiedzieć nowy tytuł z serii Star Wars w tym tygodniu, ja stawiam na...

IL-2 vs TIE-Fighter!!!  :karpik


Offline Rammjager

  • ZB
  • *
  • ex-JG300 pilot.
Odp: To co nas śmieszy w IL-2: Cliffs of Dover.
« Odpowiedź #64 dnia: Czerwca 01, 2012, 07:13:42 »
A ja po prostu nie mam wyboru. Albo gram w 1946 lub/i Cloda albo nie latam w ogóle. Próbowałem już wielu symulatorów, z rożnych okresów, od WW I po lata współczesne. I nic, zero chemii. Czy to Lock On czy ROF. Brak interakcji. Gra musi być zlokalizowana o okresie historii lotnictwa, który mnie interesuje.

Mam dokładnie tak samo  :002: :002: :002:
" only mad men fly there where angels afraid to step... "

Odp: To co nas śmieszy w IL-2: Cliffs of Dover.
« Odpowiedź #65 dnia: Czerwca 01, 2012, 08:18:19 »
Raczej nie odnotowałem tego o czym tutaj piszesz. Może być to spowodowane:

a) prędkością lotu (siła nacisku wtedy zawsze musi być większa),
b) trafieniami jakie zaliczyłeś i coś tam popsuły,
c) warunkami atmosferycznymi (jak np. genialny przelot przez chmury, jakiego nie ma w żadnym simie: osadzanie się lodu, stawanie się maszyny cięższej, jak nie podgrzejesz gaźnika spadek obrotów, zatykaniem się rurki pitota jeśli jej także nie podgrzejesz na ten czas).
Pewnie masz rację i oby:-) Szczerze mówiąc całkowicie zapomniałem o takich elementach jak rurka pilita :-) Miałem to przypisać do joistyka i.. zapomniałem. Moja niekompetencja przyznaję.
http://il2forum.pl/index.php?topic=5137.msg74259#msg74259

"Jeśli pilot zawali, pilot ginie. Jeśli kontroler zawali, pilot ginie."

Odp: To co nas śmieszy w IL-2: Cliffs of Dover.
« Odpowiedź #66 dnia: Czerwca 01, 2012, 08:36:54 »
Przepraszam, że zamieszczam post za postem. Dodam tylko, że to jest pierwszy sim na którym latam w full real poza ustawieniami widoków. Tym mnie właśnie ujął. Akurat w Cod to zadziałało na mnie. Muszę się jeszcze dużo nauczyć i poczytać.
http://il2forum.pl/index.php?topic=5137.msg74259#msg74259

"Jeśli pilot zawali, pilot ginie. Jeśli kontroler zawali, pilot ginie."

Offline YoYo

  • Administrator
  • *****
  • Wieczny symulant
    • YoYosims
Odp: To co nas śmieszy w IL-2: Cliffs of Dover.
« Odpowiedź #67 dnia: Czerwca 01, 2012, 09:27:48 »
Pewnie masz rację i oby:-) Szczerze mówiąc całkowicie zapomniałem o takich elementach jak rurka pilita :-) Miałem to przypisać do joistyka i.. zapomniałem. Moja niekompetencja przyznaję.
Tak to masz temp. otoczenia na zimio około + 15 stopni, więc nie trzeba używać, ale już na wyższym pułapie (7000 m) oraz w dłuższym locie przez chmurę warto.
webmaster,   YoYosims - jeśli lubisz symulatory lotnicze

www.yoyosims.pl

Offline YoYo

  • Administrator
  • *****
  • Wieczny symulant
    • YoYosims
Odp: To co nas śmieszy w IL-2: Cliffs of Dover.
« Odpowiedź #68 dnia: Czerwca 10, 2012, 15:03:52 »
Really?

webmaster,   YoYosims - jeśli lubisz symulatory lotnicze

www.yoyosims.pl

Offline Ranwers

  • *
  • Wizzard
Odp: To co nas śmieszy w IL-2: Cliffs of Dover.
« Odpowiedź #69 dnia: Czerwca 10, 2012, 15:36:49 »
Bez komentarza... taki to poziom wydawców i twórców tej giery....
.       __!__
.____o(''''')o____.
          " " "
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym