To już nie jest jakiś problem. Chyba nad lotniskami i obiektami rządowymi już coś takiego funkcjonuje. Ciul ich tam wie. W artykule jest mowa o "mniejszych dronach". Zagłuszenie sygnału GPS to nie jest jakaś skomplikowana sprawa. Przecież złodzieje aut korzystający z metody na walizkę stawiają na dach tzw. "jeża" który wycina wszystko co ewentualny alarm chciałby przekazać właścicielowi ;]. A zagłuszacze są do kupienia na rynku cywilnym, fakt swoje kosztują ale wojsko raczej na to nie zwraca uwagi

.
Przypominam, że nie dalej jak tydzień temu Rosyjska Poczta zaliczyła klapę jak dron pokazowy za 20 tyś. dudków zaliczył spektakularną glebę po tym jak go hot-spoty fifirifiWiFi zagłuszyły

.
Predatory i inne większe bezzałogowce na razie są bezpieczne.