Ja mam takie pytanie (raczej z ciekawości/dociekliwości, broń Boże z chęci jątrzenia), czy stara gwardia krytykująca FB, próbowała Iłka w obecnej postaci? Ja nie jestem ekspertem do FM, historii lotnictwa itd. Swoje przeczytałem, ale doktoratu z wojny powietrznej na froncie wschodnim popełniac nie mam zamiaru. Z tego co jednak czytam w starych opiniach/recenzjach tutaj, model lotu w FB, czy później w PF już dawno odszedł w niepamięć. Patch 4.11 mocno podkręcił też Foki, a AI obecnie nie jest już oszukującym cyborgiem, więc może nie jest tak źle? Do tego są mody i o ile UP3 nie rusza stockowym FMów, to DBW coś tam ponoć poprawia, a HSFX ma swój własny zestaw FMów. No i jest jeszcze Histomod, który rozwija guzikologię.
W pełni rozumiem, że Iłkowi daleko do realizmu, ludziom się znudziło, przeszli ma RoFa, czy DCS, ale jakoś tam Iłek wciąż jest żywy, powoli się rozwija. Jest to obecnie jedyny sensowny sim WWII, a maszyny z tego okresu są po prostu fajne - nieskomplikowana obsługa i po prostu dogfight, a nie dramaty w stylu prób sterowania Camelem, czy zarywanie nocy na nauce obsługi Mavericka. Zresztą te nowe simy wcale nie są takie lepsze - RoF skupia się na dodawaniu płatnych samolotów i szalików, ale sama gra (działania frontowe, ilośc jednostek itp.) raczej średnio się rozwija. DCS przy sprzyjających warunkach ma takie same problemy z płynnością jak CloD i bez i5 2500K@4Gh nie ma co podchodzić do kampanii. A ludziki od ED uparcie mówią, że to ok, że w 2011 roku wydali grę z chorendalnymi wymaganiami, która chodzi na jednym rdzeniu. Kolejne patche zamiast optymalizować, zmniejszają wydajność. O bugach już nie wspomnę - strzelając na ziemi z działka do stojącego na przeciw A-10 można zobaczyć przekomiczną scene, jak ostrzelana maszyna ze strachu chowa podwozie i lewituje w powietrzu. Zamiast fixa dostaniemy jednak bezużytecznego Mustanga, pewnie za 30 dolców.
Nie ma simów idealnych. Ale nawet po tylu latach i kilku nowych tytułach Iłek wciąż zamiata konkurencję, sad but true. Jest bardziej przystępny, ma największy zestaw maszyn, małe wymagania, po zmodowaniu wygląda znośnie i wciąz fajnie jest po prostu puścić sobie jakiś shit-punk w stylu Green Day i zwyczajnie rozbujać fokę do 650 kph i cieszyć się lotem. Nie da tego ani DCS ani RoF, może FSX, ale tam nie ma kanonen. CloD i potencjalne kontunuacje można IMHO spisać na straty - nie dlatego, że za późno, że Olo to czy tamto, tylko dlatego, że robią to Ruskie. Mam szacunek do tego narodu, że robi ambitne gry, ale ich produkcja przypomina robotę w fabrykach La-5 za Uralem - projekt ambitny, ale zbugowany i o optymalizacji można zapomnieć.
Pozostaje mieć nadzieję, że World of Planes coś ruszy, że może M$ odniesie sukces ze swoim latadłem i później CFS powróci, albo że za zrobienie combat sima wezmą się Niemcy. Ale do tego czasu jest Iłek i wcale nie jest taki zły, pomimo swoich wad. A FMy i dyskusje o nich... do czasu jak Chuck Yeager nie powie na Discovery, że FM mustanga jest spartolony, nie ma się zbytnio czym przejmować.