Dzięki wielkie wszystkim – podnieśliście mnie trochę na duchu.
Miałem taki plan, żeby dobrali mi kolor w sklepie (tzn. odcień pomiędzy odcieniami oryginalnych pulpitów). Oryginalne pulpity miały pozostać w oryginalnym kolorze - poza tym czeskim, który będę przemalowywał. Ale załatwiając jakieś graty, zdobyłem oryginalną farbę (mały słoiczek od dżemu). Postanowiłem więc wykorzystać ją do tych robionych przeze mnie pulpitów, a później kupić do blach poszycia kilka litrów farby dobieranej pod kolor. Oczywiście miałem świadomość, że kolor będzie się delikatnie różnił. Pomalowałem nawet próbki, żeby wszystko sprawdzić i żeby później nie było wtopy. I ten mój kolor mniej więcej zgadza się z tą farbą, która była kładziona w fabryce. Później na tej fabrycznej farbie były kładzione następne warstwy – i te różnią się już bardziej pomiędzy sobą. Dodatkowo są też one brudne w różnym stopniu – i dlatego ciemniejsze.
Po tym wszystkim wydawało mi się więc, że mam ten temat pod kontrolą. No i rezultat końcowy mocno mnie zaskoczył. Jednak duża powierzchnia pulpitu to nie to samo co kilka cm2 próbki.
Myślę, że macie rację. Pulpit na pewno się wybrudzi i porysuje podczas dalszych prac. Powinno być więc lepiej. A jak nie to zrobię tak jak radził shopiK.
W sobotę pewnie będę miał gotową elektrykę do tego dużego pulpitu – zamontuje go wtedy i zobaczymy jak będzie wyglądała całość.