Mnie to w ogóle zastanawia i dziwi, że twórcy związani z DCSem wydają tzw. bety. A może nawet bardziej mnie zadziwiają użytkownicy, którzy mają z tego powodu istotne problemy, wręcz egzystencjalne. Mam wrażenie, że model rozwoju DCSa jest nastawiony na pewną ciągłość, która umożliwia nieustanne dopracowywanie produktu. W czasach dyskietek dostawało się grę, symulator i to był w zasadzie koniec rozwoju tytułu. Obecnie, za sprawą Internetu, wydawca i twórca może poprawiać swój produkt praktycznie dowolnie, który przez to jest w fazie permanentnego rozwoju, co moim zdaniem jest korzystne, chociaż wymaga cierpliwości. Taki model deklarują wprost np. twórcy SB Pro PE, który jest symulatorem z prawdziwego zdarzenia. Uporczywe narzekanie na bety moim zdaniem ma dwie strony. Z jednej fajnie by było mieć od razu w pełni dopracowany produkt, ale z drugiej twórcy mogliby się od niego ostatecznie odciąć, nie czując konieczności poprawy - kupiłeś mając świadomość, że to końcowy produkt, więc się ciesz i koniec. Tak więc wole mieć "wieczną" betę, która się rozwija zgodnie z całym produktem, niż np. FC2/FC3 a potem FC4 i FC5, albo BS1 i BS2, BS3... Oczywiście zarabiać można na istotnych zmianach, np. co 2-3 lata, pod postacią upgrade np. silnika graficznego.
A żeby nie było tak całkowicie OT, to warto zauważyć, że Su-27 zyskał na nowym modelu lotu. Teraz bardziej czuć jak pracuje w powietrzu, np. podczas lądowania przyjemnie buja na boki, a i trochę bardziej trzeba szanować energię podczas manewrówki. Mam też wrażenie, że jest szybszy i ogólnie szanse na zwycięstwo w walce z 15 się poprawiły.
Tako rzecze,
Zaratustra