Tjaaa, Metys i Kornet spoza zasięgu wzroku, jasne.
Napisałem "czymkolwiek innym spoza zasięgu wzroku". Jak już się czepiasz to przynajmniej przeczytaj o czym piszesz. Co i tak niestety nie zmienia kontekstu i sensu całości w żadnym stopniu- doświadczenie z turbanami ma się nijak do naszego podwórka i używanego sprzętu.
A tak w ogóle to z kim walczymy? Białorusią, jak to napisał Autor w pierwszym poście, czy już gonią nas Moskale? A może Białoruś wcześniej zajęła Kaliningrad?
Piszesz o braku "jakiejkolwiek" ochrony ze strony artylerii p/lot, czyli co? Nie mamy nic, może jakaś Szyłeczka została, jedna, jedyna? Nie? A to szkoda.
Psychiatra nie dowodził, to wbrew zasadom cywilnego nadzoru nad wojskiem, on nadzorował, to tak w kwestii formalnej.
Poza tym nihil novi.
Z Białorusią na szczęście nie walczymy, i z Moskalami też nie, i dobrze bo raczej nie wróżyłbym sukcesu- szczególnie bo zamknięciu wymiany towarowej i rurki z gazem i ropą. Już raz Kaczyński się próbował pokazać jaki to jest ważny, to się potem przemysł mięsny w Polsce mało nie wywrócił do góry kółkami jak Moskal granicę przymknął. A jak taki jesteś kozak, to chętnie się czegoś dowiem/nauczę- jakiż to parasol ochronny nad portami i rafinerią Trójmiasta czy węzłem kolejowym Tarnowskie Góry działa, bo może coś mnie ominęło? Masz na myśli te zabytki co jeszcze mają jakiś resurs składowania, nieuchronnie zakończony kiedyś odpaleniem w Wicku? Bo potem to rzeczywiście już tylko Szyłki zostaną, ale raczej nikt normalny z minimum instynktu samozachowawczego nie będzie tym się wychylał na prawdziwej wojnie.
Nieszczególnie też rokuje w razie "W" mały wieczorny lansik po okolicy Jaszczompem albo Migiem, gdy 400km dalej stoi sobie szeroko uśmiechnięty oficer dowodzący baterią S-300. Przeciw której nie mamy nic do powiedzenia- chyba że jakiś zdesperowany kierownik Su-22 obwieszonego FABami da radę wydzwonić pośrodku takiej baterii- szanse w totolotka też jakieś są, próbować zawsze można.
Rozumiem że bronisz swojej firmy, bo masz w tym po prostu żywotny interes, ale nie jest to powód żeby się tak napinać. Ani to sprawiedliwe (przywileje, emerytury, służbowe mieszkania), ani sensowne całą tę menażerię utrzymywać w obecnym kształcie i z obecnymi przywilejami. Powinni to sprofesjonalizować, uzawodowić i wyposażyć jak należy- żeby się ludzie na misje nie musieli zaopatrywać w sklepach internetowych za własną kasę. I zamknąć tzw. prokuraturę wojskową, bo istnienie tego tworu w obecnym kształcie samo w sobie powinno zainteresować jakiegoś prokuratora. Jedno czego naprawdę szkoda, to robota, wiedza i zdrowie takich Razorbladów, Cyganów, Orzełów, Toyów i Czesiów. Bo w obecnych realiach tak naprawdę ich praca to jest krew w piach.
Jak słucham wypowiedzi pana Kozieja i spółki, mijam przedziwne jednostki wojskowe pilnowane przez pana Edzia z agencji ochrony "Skorpion", z grupą inwalidzką i czasem 2h36min22 sek./100m, patrzę na port wojenny w Gdyni- trudno jakoś spokojnie myśleć że ja za to co miesiąc płacę pieniądze.