Gorzko-zabawne jest to, że w dzisiejszej dobie, gdy krzyż to "taki znaczek co się tatuuje nad d..." owa spinka z czarnym krzyżem kawalerskim szybciej kojarzy się jako biżuteria dla twojej (przysłowiowo) córki "gotki", używającej tej symboliki równie "sensownie", co popularnego sufiksu do swego imienia: "Grażynka666".