Jeżeli chodzi o wykorzystanie Kickstartera do celów marketingowych, to tak prawdę mówiąc nie widzę możliwości, by sam Kickstarter był w stanie pociągnąć cały projekt. Jeżeli już, to postrzegam Kickstartera jako powielacz dobrego marketingu - jak w wypadku Double Fine Adventure, Occulus Rift, czy Star Citizen - te produkty miały bardzo dobry marketing, a ich pojawienie się na Kickstarterze tylko je jeszcze bardziej wywindowało.
Właściwie to porównanie DCS: F-35 do Star Citizen może być tutaj bardzo na miejscu. Chris Roberts pokazał coś co w oczach przeciętnych graczy wyglądało na prawie gotowy produkt i obiecywał znacznie więcej i o ile rysował grę o ogromnym rozmachu - wyglądało to bardzo realnie i sposób przedstawienia produktu sprawił, że jesteśmy gotowi zaryzykować stratę tych kilkudziesięciu dolarów. Kinney z drugiej strony obiecuje wiele, ale tak na prawdę nie ma nic do pokazania. Projekt jeszcze na dobrą sprawę nie był rozpoczęty. Nie idzie się na kickstartera z obietnicami niczym nie podpartymi. Beczl na Indiegogo miał już maszynę wymodelowaną i pracującą w środowisku. Kinney ma external renderowany w 3D Studio. Beczl pokazywał jak działa jego radar w DCSie - Kinney puścił kilka filmików Lockheeda i reklamowy DCS: World z youtube. Przy Occulus Rift zanim w ogóle trafił na Kickstarter - siedzieliśmy kilka tygodni na brzegu krzesła po wywiadzie z Carmackiem z E3... Kinney z Wagsem zapowiedzieli produkt i kampanię na Kickstarterze... która została potem przełożona o tydzień czasu - nie wiadomo z jakiego powodu, bo nic nowego się nie dowiedzieliśmy.
Kickstarter może pomóc, ale jeżeli nie ma się co pokazać, ani nawet pomysłu na sam marketing - to wiele zdziałać nie może. Co do samego Kickstartera dla F-35, pozostało kilka dni - zwykle jest to okres najintensywniejszych wpłat, więc możliwość osiągnięcia minimum jeszcze jest.