Wtedy scenariusz będzie taki - pod wrak podłożą dowody obciążające Ukraińców. Pozostaje mieć nadzieję, że satelity zarejestrowały skąd poszedł pocisk, wtedy nie będą mieli linii obrony. Ten obszar jest bardzo dobrze obserwowany. Tylko pytanie czy obserwatorzy się z tym ujawnią. Ukraina ma też pewnie zapisy rozmów z kontroli lotów. Kto tylko pierwszy weźmie czarną skrzynkę?
Ktoś zapewne sądził, że to kolejny An-26 albo Ił-76 z transportem żołnierzy. Ukraina? Swoich samolotów obronić nie mogą, a co dopiero ostrzelać innego i to jeszcze w miejscu, gdzie nie mają parasola przeciwlotniczego. Zresztą mówię, w tym wypadku musieli być z nimi w kontakcie - wszak leciał przez ich terytorium i to od strony zachodniej, a nie wschodniej.
Masakra....