Odnośnie Twojego pierwszego pytania.. denerwujące czy nie, ale fizyki nie oszukasz. Ćwierć tony czy więcej (zależy co masz podwieszone) trudno by nie przeważało na jedną stronę. Wybrałeś sobie symulator, który baaardzo wiernie oddaje zachowanie maszyny i systemów.
Poza tym trymowanie manualne nie jest aż tak upierdliwe, jeśli masz to rozsądnie przypisane do któregoś grzybka (bo jeśli robisz to myszką na lewym panelu, to faktycznie wkurza

). Po puszczeniu podarków z jednego skrzydła trymujesz, a jak spuścisz z drugiego skrzydła to robisz Reset Trim, coby nie klikać za dużo trymem w drugą stronę.
Co do ustawień, to pokombinuj jeszcze. Część z nich wcale nie jest taka klatkożerna. Wiadomo, shadery, bloomy, deszcze i cuda na patyku, chmury w wysokiej rozdzielczości i ich cienie, odłamki i wybuchy, pikna woda.. To zżera fpsy najbardziej, a czasem przy okazji powoduje, że kokpit wygląda wręcz gorzej (odbicia światła na matowym plastiku jak od lusterka, poszarpane ohydne cienie).
Widzialność dalekich obiektów zależy chyba głównie od wielkości monitora i rozdziałki, a nie szczegółów ustawień grafiki. Ja mam ekran 17" (1600x900) i szczerze mówiąc to obiekty powyżej 5nm (jeśli dobrze pamiętam, bo sprawdzałem to parę miesięcy temu) na zwykłym widoku są ledwo widzialnym pikselem (samolot na tle ziemi nie do zobaczenia), na zoomie widoku nieco lepiej.. Powyżej 7nm nawet na zoomie doopa.
Falcon ma to do siebie (nie wiem, może inne simy też, nie znam się), że każdy model/pojazd ze wzrostem odległości z jakiej jest "obserwowany" ma coraz prostszy model. Zakresy tych odległości i skomplikowanie modelu określone są w danych opisujących dany model, a podejrzeć je można w programie LODEditor (skomplikowane cholerstwo)., i tak np. Sidewinder z odleglości kilku nm renderowany jest nie jako fajny model rakiety, ale jako cienka kreska.