Trochę godzin z BoS'em spędziłem. Pewnie wiele to ustawianie klawiszologii i dzwignologii, walka z FT oraz OT, ale latać też trochę latałem, online i offline - to drugie niestety musiałem zgodnie z polityką twórców. Ba! Nawet ostatnio jeździłem czołgami (fajnie się odbijają od stogu siana albo pancernych brzózek). Generalnie widzę potencjał i życzę szczęścia, ale grę odpalam rzadko, o wiele częściej grając w WT (owszem, pół na pół jeżdżąc tam czołgami). Można niby dać mu drugą (trzecią? czwartą?) szansę, szczególnie, że nie ma już wszechobecnej solniczki, ale co ja mogę poradzić, że już sam za wybór frontu mam obniżony poziom ekscytacji tytułem.
PS: Mam nadzieję, że się kiedyś online spotkamy Leszku w BOS, BOM czy innym BOA, jako i dawniej bywało na serwerze WoP (chyba, że mnie pamięć myli na starość). Bo po pierwsze, jak napisano powyżej, dużym plusem BOS-a jest to, że ciągle nad nim pracują, a po drugie nadzieja umiera ostatnia.