Wy tak serio? Przecież od roku panuje specyficzna polityka historyczna i tylko wyglądać było, kiedy pojawią się pierwsi, którzy wyczują swoją szansę na sponsoring różnych mecenasów (w tym instytucji państwowych - ministerstw, marszałkostw, firm, które chcą przelizać politykom rowa etc.). Zresztą podobny okres miała ostatnio kinematografia rosyjska - pełno komputerowych opowiastek o dzielnych sałdatach, lotnikach i marynarzach, nawet wydawali to w serialach. Widać teraz doszło to do nas. Taki reżyser X, Y, nakręci kilka planów pod Warszawą, zatrudni paru gości od KrzyweStudio i będzie miś na miarę naszych czasów. A kto tam zagra, to naprawdę najmniej istotny problem, a obstawiam, że ci aktorzy, którzy non stop wciskają coś z reklam, bo to podbije pewnie nieco sprzedaż "O! Tam gra ten, no.... ten, wiesz? Nie? No ten, kur*a, z REKLAMY BANKU!", "A TEN!, to idziemy!"
Tako rzecze,
Zaratustra