Autor Wątek: Sznink's cockpit.  (Przeczytany 9965 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Sznink's cockpit.
« Odpowiedź #30 dnia: Grudnia 29, 2015, 09:41:25 »
Dzięki. Może tego nie widać, ale wiele elementów jest tutaj dopasowanych ,,na styk''. Ręczne wykonanie jest niestety w takim wypadku kłopotliwe. Zdecydowanie łatwiej coś zaprojektować dać do wykonania na odpowiedniej maszynie, a potem złożyć. Wprawdzie wychodzi drożej, ale jest zdecydowanie łatwiej i ostatecznie szybciej (taka mała refleksja na koniec roku ;)).

Odp: Sznink's cockpit.
« Odpowiedź #31 dnia: Grudnia 29, 2015, 13:00:00 »
Bardzo fajny projekt z trymerami. Gratuluje wytrwałości.

Odnośnie czujników halla do przepustnicy to może moje doświadczenia będą pomocne.
(mam nadzieję, że nie będę ojca trójki, uczył dzieci robić)

Pytałem ludzi ze stajni Crosswind, którzy zastosowali czujniki halla w swoich produkcjach.

Sensory typ analog np. A1302 są trudne do skalibrowania metodami domowymi
ręcznymi. Trzeba je dokładnie ustawić, wycentrować (częsci milimetra wchodzą w grę)

Sprawdzonym rozwiązaniem jest układ;
Sensor A1302  z wycentrowanym magnesem Neodyum N45 rozmiar 15x5x5 w odległości 1.5mm od sensora
to duży magnes ale pozwala na precyzyjny odczyt do 60 stopni zakresu ruchu.

Sensory typ digital np. MLX90363 wybaczają tego typu błędy, są łatwiejsze w ustawieniu, pozwalają
na użycie małych magnesów. wyłapują też zmiany pola w 3 wymiarach, jak wiadomo są droższe i wymagają specjalnej elektroniki
ten typ sensora jest zdaje się w produkcjach Thrustmastera.

Odp: Sznink's cockpit.
« Odpowiedź #32 dnia: Grudnia 30, 2015, 12:46:57 »
Dzięki.

Odnośnie czujników halla do przepustnicy to może moje doświadczenia będą pomocne.
(mam nadzieję, że nie będę ojca trójki, uczył dzieci robić)
:-)

Sensory typ analog np. A1302 są trudne do skalibrowania metodami domowymi
ręcznymi. Trzeba je dokładnie ustawić, wycentrować (częsci milimetra wchodzą w grę)

Sprawdzonym rozwiązaniem jest układ;
Sensor A1302  z wycentrowanym magnesem Neodyum N45 rozmiar 15x5x5 w odległości 1.5mm od sensora
to duży magnes ale pozwala na precyzyjny odczyt do 60 stopni zakresu ruchu.
Hmm. Ja zamierzałem wykorzystać trochę mniejsze magnesy, których używałem do współpracy z układami AS5045 (okrągły zrobiony z materiału N35, rozmiar, z tego co pamiętam 6x2.5). Tak, czy inaczej spróbuję, zobaczymy co z tego wyjdzie. Jeśli chodzi o centrowanie magnesu, to niestety już taki urok tego rozwiązania, że jak chcemy mieć dokładny pomiar to magnes musi być bardzo dokładnie zpozycjonowany.  W przypadku AS5045 odległość magnesu od układu wynosiła od 0.5 do 1.5mm, a tolerancja centrowania magnesu wynosiła 0.25mm (ale to trochę inne rozwiązanie).

Odp: Sznink's cockpit.
« Odpowiedź #33 dnia: Stycznia 01, 2016, 20:19:58 »
Gratulacje, fajnie wyszedł Ci ten pulpicik.
Gdzie udało Ci się zdobyć te śrubki z okrągłymi łepkami? Jakiś czas temu szukałem podobnych - bezskutecznie.

Odp: Sznink's cockpit.
« Odpowiedź #34 dnia: Stycznia 01, 2016, 22:54:06 »
Dzięki. Ja też takich śrubek bardzo długo szukałem (nawet przeglądałem po kolei aukcje na Allegro). Na te, trafiłem w pobliskim markecie budowlanym Semex :-)  (M4x14). Dokładnie to szukałem oxydowanych (czernionych), aby nie trzeba było ich malować (ale takie rzeczy, to chyba były tylko w Erze  :)).

Odp: Sznink's cockpit.
« Odpowiedź #35 dnia: Stycznia 03, 2016, 19:43:58 »
Tak jak obiecałem opisuję moje doświadczenia w zamianie potencjometru w przepustnicy joysticka Saitek X45 na sensor hala Alegro A1302 (Rys. 1b). Na wykorzystanie tego sensora natknąłem się jakiś czas temu podczas poszukiwań oprogramowania do kontrolera joysticka dla Arduino. Sensor zakupiłem na Allegro w cenie około 7zł.

Do modyfikacji użyłem magnesu neodymowego N35 o średnicy 6mm i wysokości 2.5mm (magnes jest namagnesowany tak jak na rysunku https://www.kjmagnetics.com/images/magdir.D82DIA.png). Starając się maksymalnie wycentrować magnes w względem sensora postanowiłem wykorzystać oś (a właściwie jej obcięty fragment) z oryginalnego potencjometru (oś ma w moim wypadku taką samą średnicę jak magnes). Jej długość dobrałem tak, aby po jej zamocowaniu odległość pomiędzy magnesem, a czujnikiem wynosiła około 1mm. Na końcówkę osi przykleiłem magnes przy użyciu kleju epoksydowego (Rys. 1a). 

Do zamocowania sensora w miejscu, gdzie był potencjometr użyłem fragmentu plastikowej rurki, której średnica wewnętrzna pasowała do sensora (wchodził z lekkim oporem). Średnice zewnętrzną dopasowałem przy użyciu papieru ściernego (Rys. 1c).  Po zlutowaniu przewodów całość usztywniłem przy użyciu kleju na gorąco z pistoletu (Rys. 1d).


Sensor jest analogowy i podłącza się go tak jak standardowy potencjometr, przy użyciu trzech przewodów. Po podłączeniu do układu uzyskałem przebieg sygnału pokazany na rysunku 2a (linia niebieska). Widać drgania uzyskanej wartości wychylenia. Doczytałem, że należy ustawić w oprogramowaniu do joysticka dla Arduino filtrowanie na wartość ,,x2''. Po zmianie tego parametru wykres wychylenia jest już gładki i drgania już nie występują - rysunek 2b. W międzyczasie jeszcze zmieniałem jego ustawienie (obracając go), tak aby wykorzystać ten fragment jego charakterystyki, który jest liniowy (przynajmniej na czuja coś takiego starałem się wykonać).


Niestety uzyskane wartości nie obejmują całego zakresu przetwornika AC (w Leonardo jest on 10 bitowy, czyli ma 1024 pozycji). W moim przypadku mierzone wartości mieszczą się w granicach od 453 do 602 (czyli 149 wartości z 1024) - prawdopodobnie magnes, który zastosowałem jest zbyt mały i słaby. Na papierze szału nie ma, jednakże wrażenia z użytkowania zmodyfikowanej przepustnicy w wirtualnym lataniu są zdecydowanie pozytywne. Szczególnie, jeżeli porównamy je do oryginalnego potencjometru Saiteka. Są one stabilne i w przypadku przepustnicy, jak dla mnie, modyfikacja zdecydowanie zakończyła się sukcesem.

Postanowiłęm jednak jeszcze zrobić test, który potwierdziłby moje odczucia. Przy dźwigni przepustnicy przykleiłem pasek papieru, a do jej ramienia fragment blaszki, który miał za zadanie ułatwiać mi zaznaczanie poszczególnych jej pozycji na papierze (Rys. 3a). Cały zakres mierzonych wartości podzieliłem na 10 części (453 - 0, 503 - 10%, 518 - 20%, ... , 602 - 100%). Przesuwając dźwignię, tak aby odczytywana wartość z sensora odpowiadała kolejnemu pomiarowi (453, 503, 518, ...) zaznaczałem ołówkiem na papierze jej fizyczną pozycję. Wynik przedstawiony został na rysunku 3b. Jak widać odległości między kolejnymi pomiarami są równe, czyli jest ok, przynajmniej jeśli chodzi o to czy charakterystyka jest liniowa.


Odp: Sznink's cockpit.
« Odpowiedź #36 dnia: Sierpnia 10, 2016, 23:50:59 »
Witam po dłuższej przerwie. Dużo się ostatnio dzieje na forum jeśli chodzi o budowę kokpitów, więc postanowiłem napisać ten post - może komuś się przyda. Podstawowym celem tego etapu była zamiana potencjometru na czujnik hala.

Udało mi się uzyskać dostęp do drukarki 3D. W związku z tym postanowiłem przetestować jej przydatność do mojej koncepcji dźwigni. Okazało się niestety, że z dokładnością jest tak sobie. Na przykład uchwytu mocującego sensor Alegro A1302 nie udało mi się wykonać (ale może za szybko się poddałem). Ostatecznie zdecydowałem się na mocowanie sensora na oddzielnej płytce. To rozwiązanie ma tę niewątpliwą zaletę, że stosunkowo łatwo można zmienić sensor na inny np. TLE5011. Metodą fototransferu wykonałem taką płytkę:


Jest to moja pierwsza płytka i jestem zaskoczony jak prosto się to robi (do tej pory wydawało mi się, że jest z tym dużo więcej zachodu). A dumny jestem z tego, że udało mi się polutować sensor przy pomocy lutownicy za 10zł z hipermarketu :) (ale będę musiał się jednak rozejrzeć za czymś konkretnym).

Na poniższych zdjęciach widać efekt modyfikacji:



Postanowiłem, że sensor będzie nieruchomy a obracał się będzie magnes. Został on zamocowany na białym elemencie (wydrukowanym na drukarce 3D), który jest montowany do ramienia dźwigni. Elementów ciętych laserem nie wykonywałem od nowa, a tylko zaadaptowałem te, które już posiadałem — stąd na przykład na dole ramienia dźwigni łożysko, które wcześniej służyło do mocowania wodzika (patrz pierwsze posty w tym wątku), a które teraz wykorzystałem do zamocowania uchwytu magnesu.

Drugim elementem wykonanym na drukarce 3D jest mocowanie (kolor czerwony). Służy ono jako element mocujący szczęki mechanizmu oporowego, blokady ruchu ramienia dźwigni (dwie śruby M4, na które są nałożone fragmenty wężyka gumowego) oraz płytki z sensorem.

Całość działa bardzo dobrze. Elementy wydrukowane na drukarce w takiej roli jak je zastosowałem się sprawdzają i mają wystarczającą sztywność.

Opisywane tutaj zmiany wykonałem kilka miesięcy temu i od tamtej pory nie zrobiłem nic więcej. Niestety nie wiem, kiedy powrócę do budowy kokpitu, ponieważ wymyśliłem sobie budowę chałupy. Z funduszami jest, jak jest, więc buduję systemem gospodarczym i staram się jak najwięcej prac wykonywać samodzielnie. Budowlańcem nie jestem, toteż w wolnych chwilach, zamiast czytać o Arduino, studiuję fizykę budowli, zalety i wady poszczególnych rozwiązań oraz sposoby wykonywania poszczególnych prac.

Odp: Sznink's cockpit.
« Odpowiedź #37 dnia: Sierpnia 11, 2016, 07:10:46 »
Gratulacje ładne wykonanie. Przy okazji zauważyłem, że kolega 3.14ter zrobił dokładnie to co ty z tym filtrowaniem charakterystyki, muszę o tym wspomnieć w moim wątku.