Ramm, to oczywiste oczywistości. Przecież nie będę grał w War Thunder.

Odniosłem tylko wrażenie, że G-2 jest bardziej mułowaty, co w sumie nie ma znaczenia, bo walk kołowych staram się unikać, jeśli mogę.
Lipas, A-20 daje radę jako bomber i szturmowiec, P-47 też jest w stanie załatwić sporo celów. Fakt, wrzuciliby B-25 i coś o czym, piszesz.
Bardziej na razie czuć niedostatek Tempesta i Mustanga, ponieważ D-9 jest niezdejmowalna nawet przez P-47 na naprawdę dużej wysokości. Alianci po prostu na razie nie mają szybkich maszyn.