Szanowni koledzy.
Co tu dużo mówić, z wykształcenia jestem nauczycielem. Nigdy nie chciałem pracować w zawodzie, niemniej po "romansie z stacją benzynową" chyba się przeproszę z moim dyplomem i poszukam jakiegoś gimnazjum które mnie przygarnie. Ubolewam nad swoim niskim pochodzeniem. Nie należę do kasty prawników czy lekarzy (ciekawe czy dziedziczność zawodów w przyszłości będzie podlegała ochronie prawnej?). Niemniej zastanawiałem się nad pracą w wojsku do której raczej się nie nadaję, nie ten charakter, nie te cechy. Nie mam również predyspozycji genetycznych do noszenia gwiazdek. Mimo wszystko moją uwagę przykuły zarobki żołnierzy należących do korpusu podoficerskiego. Mniej więcej młody kapral zarabia tyle co nauczyciel dyplomowany z dwudziestoletnim stażem. Ile w tym prawdy? Co musiał bym zrobić aby zostać kapralem? Czy moje wykształcenie uniwersyteckie jest wystarczające aby służyć wśród profesjonalistów?
Nigdy nie uważałem swojego zawodu za jakiś szczególny. Kiedyś w czasach zgniłego socjalizmu za słabo zarabiającym nauczycielem stał autorytet państwa, dzisiaj w dobie wolnego rynku, aby zachęcić dobrych specjalistów teoretycznie powinno się im dobrze płacić. Na szczęście współczesne dążenie do deregulacji, obniżanie bezsensownych norm otworzyło nowe możliwości młodemu pokoleniu. Cieszę się, że młodzi, zazwyczaj pozbawieni niepotrzebnego balastu - kapitału tak twardo stoją za ideałami wolnego rynku.
Reasumując:
1. Ile zarabia kapral i na jakim stanowisku?
2. Co trzeba zrobić aby zostać kapralem?
3. Jakie wykształcenie minimum musi mieć kapral?
4. Sporo jest szeregowych z wyższym wykształceniem?
5. Istnieje realna szansa aby kiedyś gdzieś w przyszłości zostać oficerem po studiach humanistycznych?
Dlaczego poszedłem na ten (historia) a nie na inny kierunek? Cóż... zainteresowania.