Norbert, pytałem o to obciążenie, ponieważ napisałeś, że miał
Miał nadmair ciągu na tyle duży i obciążenie powierzchni nośnej tak małe, podobnie jak współczynnik oporu czołowego-indukowanego
, tak samo z "nadmiarem ciągu", którego nie posiadał, gdyż wszystkie samoloty ze stosunkiem masy do ciągu poniżej jedności, nadmiaru nie mają. Można mówić o zapasie ciągu rozporządzalnego w odniesieniu do ciągu potrzebnego, będącego sumą wszystkich oporów. Wpływa to w jakiś sposób na prędkość maksymalną, właściwości manewrowe, a także na... prędkość minimalną (drugi zakres prędkości).
Z dostępnych źródeł nie wynika coś hiper/uber stawiającego ten samolot ponad inne. Tym bardziej, że starano się zaprojektować samolot tak aby można było uruchomić jego produkcję bez szczególnie wielkich nakładów w ówcześnie nowe technologie. Gdyby tak nie było, nie byliby w stanie przygotować produkcji w tak krótkim, jak planowali, czasie.
Istotnie, mógł być swoistą nowinką i doskonałym połączeniem koszt/efekt, stanowiącym nie lada konkurencję dla produkcji z USA, dlatego ci ostatni mieli dość duży udział w "uwaleniu" tego projektu, bo takim dopiero był.
Znasz zapewne ogólne założenia budowy ówczesnych maszyn, nie zwrotność, ale szybkość, zasięg i pułap były czynnikami determinującymi pojęcie "dobry/zły" myśliwiec, zwrotność wróciła dopiero w latach '70 między innymi Boydowi. Stąd moje pytanie co czyniło ten samolot tak dobrym lub nie, ogólnie podoba mi się wizualnie, ale to nie wszystko.
Obliczając obciążenie powierzchni płata nie możesz przyjmować masy własnej, ale taką jaka jest realnie w locie, dlatego najbezpieczniej założyć maksymalną masę startową, to czy się pomyliłem, możesz bardzo łatwo sprawdzić.
Wzrost oporu nie następuje skokowo, jeżeli zachowuje się ciągle tę samą konfigurację, istotnie skrzydło delta ma w tym zakresie pewne niedomagania, jednak jak widać po Francuzach, z powodzeniem można je stosować przez długi czas.
Ufff, wiedziałem, że przykład z ptakami jest zbyt... trudny. Chodzi o to, że jeżeli wykonasz odpowiedni manewr to na ułamek sekundy znajdziesz się w pozycji do strzału. W manewrze nie zakładam pościgu, taki żart, dowcip, ale jednak możliwy do realizacji w rozważaniach teoretycznych, a z tym chyba nie masz problemów.
NORAD, no dobrze, ale zaczął funkcjonować kilka miesięcy przed oblotem CF-105, więc czy Kanadyjczycy chcieli swój samolot uczynić jednym z elementów, czy może mieli inne plany, czy wiedzieli o NORAD w sensie możliwości wykorzystania swojego samolotu, o to mi chodziło. Bo jeżeli powstaje system to raczej jego twórca bierze pod uwagę wszystkie jego elementy, jak sadzę Amerykanie tak do tego podeszli, w związku z tym Kanadyjczycy zaryzykowali budowę swojego samolotu, nie mając pewności, że zostanie on włączony w całość obrony powietrznej. Z drugiej strony, może chcieli mieć swój samolot w pełni kompatybilny z NORAD. Zważywszy na koszty jego budowy, o czym wspomniałem wcześniej, mógł być hitem eksportowym. Koszty, a nie możliwości.
Swoją drogą jest to bardzo ciekawy okres rozwoju lotnictwa, choćby system automatycznego naprowadzania, nieszczęsne budowanie manewru tak aby nie popełnić błędu, który kosztuje ucieczką bombowca.
Z innej beczki, wspomniałeś o zestrzeliwaniu i VID, w tamtych czasach i przy nalocie kilku... nastu... dziesięciu bombowców, nikt nie bawiłby się w identyfikację wzrokową, teraz tak można, ale wtedy czy obecnie o określonych warunkach (np. hostile act) nie ma na to czasu. Sumaryczne prędkości rzędu kilku tysięcy kilometrów na godzinę nie pozostawiają żadnego marginesu błędu, dlatego zdecydowano się na zautomatyzowanie procesu, pilot był jedynie/aż nadzorcą całości. Jednak nie do końca, ponieważ musiał pilnować prędkości, nie było autothrottle, czyli kontroli przez system ciągu silnika.
Pokłosiem tego był system LAZUR na MiG-21, który miał bardzo podobne zadanie, inną formą był autopilot na Su-22, może nie były dane wprowadzane "telemetrycznie", a programowana przed lotem, jednak realizacja parametrów była taka sama, pilot również musiał sterować ciągiem.
Temat bardzo fajny, ale pomimo, że samolot wizualnie mi odpowiada, jak na tamten czas, jednak nie widzę powodów do szczególnego zachwytu.