Po pierwsze, skalowanie na poziomie systemu w większości aplikacji nic nie rozmazuje, a właśnie poprawia czytelność. Po prostu litery mimo tej samej wielkości co na drugim monitorze, składają się z większej ilości pikseli, więc są ostrzejsze i słabiej widać "ząbki".
Po drugie przesiadłem się z z 32" 1440p na 32" 4k i różnica jest łatwo zauważalna zarówno na pulpicie jak i w grach. Najmniej właśnie zyskują filmy, bo tam w grę wchodzą kompresja i rozmycie obrazu.
Po trzecie 4k 27" to żaden cud świata. Ta sama gęstość pikseli co na laptopie z matrycą FHD albo najtańszym tablecie 720p, a odległość ekranu od oczu niewiele większa. Jeśli masz takiego laptopa, to postaw go sobie obok monitora, ustaw mu skalowanie w Windows tak, żeby tekst był tej samej wielości co na ekranie PC'ta i masz "symulację" jak to wygląda na monitorze 4k.
A "zalecane 100%" masz dlatego, że Windows sam dobiera sugerowane DPI w zależności od ekranu. Na typowym monitorze 4k będzie "zalecane 150%" albo i więcej i takie ustawi się domyślnie przy instalacji.