Ceny rzeczywiście ostatnio idą w górę.
Ja generalnie mam niedużo czasu na granie, więc w roku kupuję tylko kilka gier i jestem dość przygotowany na wydatek. Przy czym zakupy planuję z wyprzedzeniem. Planowałem, że kupie nowego Deus Ex, kupiłem preordera na cdkeys (już nie pamiętam za ile, na pewno taniej niż w polskich serwisach). Tak samo Dishonored 2 (niedużo, ale 30 zł taniej niż rynek). Klucz do DOOMa planowałem kupić jak stanieje i tak też kupiłem na solidnej przecenie na którejś promocji w necie (około 70 zł). Na Humble Bumble trafiła się paczka z Adr1ft (który jednak jakoś nie może mnie wciągnąć) i Zaginięciem Ethana Cartera (śliczna gra). Taki pakiet starczy mi na długi czas, zwłaszcza, że jeszcze Deusa muszę sobie dokończyć New Game+.
Za to jak widzę cenę Watch Dogs 2, to już nie wiem co to ma znaczyć. Dwieście złotych za nową grę w zwykłej edycji, to jak dla mnie przesada. Jedynkę lubiałem, ale dwójka mnie jakoś nie ciągnie, więc zaczekam aż cena zejdzie na znacznie niższy poziom, tak z trzy razy niższy.
Pod względem wydajności, to nie miałem żadnych problemów z Deusem. Za to Dishonored 2 już mnie nieco zadziwił. O ile wydajnościowo na High na i5@4.0 GHz i 970 jest w miarę ok, bo przez większość czasu jest 60 FPS ze spadkami do 50. Najniższy stabilny wynik, to 42. Poza małym epizodem na początku z pustym plikiem konfiguracyjnym, to jakiś błędów gra nie ma. Na razie 8 godzin spędziłem bez zwisu czy CTD.
Za to zapotrzebowanie na pamięć jest ogromna. To pierwsza gra, która na okrągło mieliła mi dyskiem przy 8 GB RAMu tylko dla niej, bez zasobożernych aplikacji w tle. Dopiero dołożenie drugich 8 GB znacznie to zmniejszyło. Rozumiem doczytywanie i strumieniowanie tekstur, ale bez przesady. Tyle pamięci przy takiej grafice, to lekka przesada.
Procek też swoje musi dostawać, bo wiatrak się szybko i na długo rozkręca na radiatorze.
No, ale świat oszalał. Producenci dostali program szyfrujący plik exe i wydaje się im, że mogą wszystko. W Polsce jest jeszcze gorzej, bo ceny coraz bardziej zbliżają się do zachodnich, ale wypłaty dalej mamy "krajowe".
A tak poza tym, to jakim cudem dwie gry, które na steam kosztują po 60 € u nas różnią się ceną o 40 zł? Dishonored 2 - 160 zł, Watch Dogs 2 - 200 zł.
No, ale nikt nie zmusza nikogo do kupowania nowości! Równie dobrze a czasem lepiej można się bawić w starsze gry albo w sezonie pojeździć na motocyklu.

No dobra, za paliwo w sezonie miałbym teraz 1070 a jak doliczyć przeglądy i części, to może i 1080 by się dało kupić, nie mówiąc już o tonach złota w grach MMO czy innych "czołgach", ale po co... Można tracić wzrok gapiąc się w coraz bardziej wygładzone piksele albo czerpać radość z czegoś, co można dotknąć ręką i to nie zniknie po wyłączeniu prądu.
