Wątek: Bardzo wolne uruchamianie systemu Win 7 po zmianie pamięci.

[Pyotrech]

Zainstalowałem wczoraj nowiutkie pamięci RAM: 2x8GB Kingston HyperX DDR3 1866Mhz i od tego czasu komputer się dziwnie zachowuje. Uruchamianie systemu trwa znacznie dłużej, wręcz irytująco długo. Dzisiaj rano został chyba pobity rekord, wstałem, włączyłem kompa i poszedłem sobie zrobić śniadanie i kawę coś ok. 5min., wracam a tam cały czas logo ładowania Windows!
Może ktoś z Was się orientuje w tym temacie? Czy nowe pamięci trzeba jakoś skonfigurować wcześniej w BIOSie? Jestem o tyle poirytowany, ponieważ jest to już drugi zestaw pamięci kupiony w tym tygodniu, poprzednie kupiłem nie uważnie nieuważnie, zamiast DDR3 zamówiłem DDR4.

Mój system to:
płyta: ASRock Z77 Fatal1ty Performance,
procesor: Intel i5 3570K OC@4.6Ghz,
GPU: MSI GTX 970 Gaming 4G,
dysk główny (os + podstawowe aplikacje): Crucial M500 240GB SSD,
dysk dodatkowy: Seagate Barracuda 500GB HDD,
Zasilacz: Corsair CX500
system operacyjny: Windows 7 64bit,
a poprzednie pamięci to jakieś zwykłe 2x4GB 1333Mhz.

[KosiMazaki]

Pamięci nie trzeba konfigurować. Są opal i zapomnij. Oczywiście mogą się poprawnie nie rozpoznać i nieco zwolnić, może się profil XMP nie załadować (jeśli takowy pamięci posiadają). Być może Windows się zdziwił, że mu konfiguracja zmieniła się. Być może warto by było zmienić bios na nowszy albo zrobić reset biosu i skonfigurować wszystko od początku. Przy twoim sprzęcie, z dyskiem SSD to raczej powinno się migusiem odpalać.

Druga sprawa, sprawdź kolejność bootowania urządzeń oraz priorytetu dysków. Ustaw tak aby SSD było na samej górze czyli najszybszy dysk ma być pierwszy. Asrock ma coś takiego co nazywa się "Instant Boot" i być może to coś namieszało. Oczywiście SSD musi pracować w trybie AHCI, a nie Legacy Ide.

Spróbuj przez dwa, trzy dni poobserwować temat. Być może sprawa sama wróci do normy. Zakładam, że nic w systemie nie zmieniałeś, pamięci zamontowałeś zgodnie z tym co napisano w manualu? Innymi słowy do tej pory wszystko działało jak należy, nie miałeś konfliktów w sprzęcie i nie jesteś zielony jak szczypiorek na wiosnę jeśli chodzi o obsługę kompa.

[Pyotrech]

Przywróciłem CMOS do ustawień domyślnych po czym sprawdziłem bootowanie w BIOSie. Jako pierwsze urządzenie ustawiony SSD. Niestety nie pomogło wręcz zaszkodziło. Po uruchomieniu systemu przeglądarki internetowe (Opera i Chrome) zaczęły się "crashować" po czym dostałem uroczy BSOD ! Ponowne uruchomienie i to samo, znowu blue screen i tak za każdym kolejnym uruchomieniem Windows. Odpaliłem z USB program Memtest86 i przeskanowałem pamięci, prawie 1.5 godziny skanowania i brak błędów pamięci. Uruchamiam ponownie Windows i znowu, po 2-3 minutach pracy BSOD. Tym razem wyjąłem nowe pamięci i zainstalowałem poprzednie. Odpalam Windows, odpalam Opere i... znowu Opera pada po wyświetleniu jakiejkolwiek strony po czym kolejny BSOD. Kolejne uruchomienie Win tym razem próbuję przywrócić system do stanu z dnia poprzedniego, w trakcie przywracania kolejny BSOD! Ręce opadają. Chyba nie pozostaje nic tylko reinstalka systemu

[Forsberg]

Ale ten BSOD coś mówi? Zobacz w podglądzie zdarzeń.

[Pyotrech]

Ale ten BSOD coś mówi? Zobacz w podglądzie zdarzeń.

Pierwsze dwa coś "mówiły" o ndis.sys kolejne ekrany były inne.

[KosiMazaki]

Obstawiałbym, że trzeba nieco dołożyć napięcia dla pamięci/proca, bo ewidentnie Windows jest niestabilny i stąd takie kwiatki. Jakbyś poszukał w podglądzie zdarzeń nr błędu to może by to na coś nakierowało. Tak to wróżenie z fusów i poruszanie się po omacku. Przywracanie systemu to też nie jest dobra opcja, bo to tylko cofa rejestr.

[Pyotrech]

Obstawiałbym, że trzeba nieco dołożyć napięcia dla pamięci/proca, bo ewidentnie Windows jest niestabilny i stąd takie kwiatki. Jakbyś poszukał w podglądzie zdarzeń nr błędu to może by to na coś nakierowało. Tak to wróżenie z fusów i poruszanie się po omacku. Przywracanie systemu to też nie jest dobra opcja, bo to tylko cofa rejestr.

Chyba masz rację z tym napięciem. Zmniejszyłem podkręcenie procka w BIOSie z 4.6 na 4.4Ghz i wygląda na to, że wszystko wróciło do normy. Zazwyczaj miałem procka ustawionego na 4.4Ghz ale po którymś tam czyszczeniu CMOSa wciągu ostatnich kilku dni przestawiłem na 4.6Ghz i pewnie stąd problemy. Nowe pamięci zaisntalowane, trochę posiedziałem na necie i trochę polatałem w DCSie i RoFie, żadnej zwiechy ani BSODa. Co ciekawe system był niestabilny nawet na Linuksie, którego odpaliłem z bootowalnej płytki żeby sprawdzić czy pod innym OSem będzie ok czy nie.

[qrdl_logos]

Cały "problem", bo komuś się nie chciało odkręcić kompa, jak zaczął krzaczyć?! Przecież to się robi z definicji... a jak tego ktoś nie rozumie, to powinien trzymać się z dala od ustawień zaawansowanych w BIOS... Ludzie, miejcie rzesz litość dla Mazaczka... 

[Pyotrech]

Cały "problem", bo komuś się nie chciało odkręcić kompa, jak zaczął krzaczyć?!

Mógłbyś wyjaśnić tą kosmiczną teze?

[qrdl_logos]

Nie będzie tutaj karmienia trolla.