Witam wszystkich, po długiej przerwie spowodowanej zawirowaniami i pracą wracam do tematu przełaczników/paneli (kokpitem tego nazywac bym nie chciał).
Dużo myślałem nad samą koncepcją konstrukcji i muszę dotychczasowe podejście zmienić. To co prezentowałem w tym temacie, switch box'a, nadal mam i czasem używam. Zauważyłem że są problemy z jednym przełącznikiem, a i same przełączniki nie są najlepszym wyborem dla mnie (o tym później), diody czasem walą po oczach w nocy itp. Doszedłem do kilku wniosków:
1. Za dużo przewodów na stałe przylutowanych do płytki
-wymienić lub sprawdzić czy wszystko styka to koszmar, dla tego muszę to zmienić, do płytki będę mocować przewody od przełączników za pomocą złączy śrubowych, coś podobnego do
TEGO2. Walące po oczach diody
-za dnia ujdą, w nocy rozświetlają cały pokój przeszkadzając mojej lepszej połowie (mi też ale ja bym przeżył to), prawdopodobnie dam do płytki potencjometry montażowe do każdej diody aby sobie móc regulować zależnie od pory kiedy będę chciał grać
3. Pudełko/obudowa jest dobrą konstrukcją
-oczywiście to dotyczy mnie, gdzie eliminuje problem robienia konstrukcji/stelaży/paneli, a skupiam się na elektronice. Puki elektronika się zmienia, bezsensem w mojej opinii było by zamawianie jakichś płytek z wygrawerowanymi napisami itp. ALE...
4. Potrzebna jest podstawa pod pudło
- brakuje mi możliwości pochylenia i stabilności jeśli postawie pionowo pudełko. Prawdopodobnie zrobię jakąś deskę pochyloną do której będę przykręcać pudełka
5. Sterowanie przełączkami i diodami dam na dwa oddzielne mikrokontrolery
-diody świecą w moim przypadku w oparciu o informacje z komputera. Jeśli przyciskiem każę schować podwozie, to dioda zasygnalizuje mi to tylko w przypadku gdy w symulacji samolot schowa je. Dzięki temu "obsługuję" również awarię systemów pokładowych. W związku z tym pomyślałem o tym aby oba system działały jako niezależne obwody, uprości mi to kod i rozbije nijako na dwa projekty.
Najważniejsze spostrzeżenie, zarazem z pytaniem do was:6. Mini switche, takie jak
TEN nie nadają się na dłuższa metę (znowu, dla mnie nie nadają się). Ich skok jest niewielki, za mała "wajcha", czasem na pierwszy rzut oka nie widać w jakiej pozycji jest ustawiony, a przy trzy pozycyjnym jest bardzo ciężko o dokładne przełączanie. Możecie poradzić jakie przełączniki wam dobrze służą, co byście mi polecili? Znalazłem coś takiego:
https://sklep.avt.pl/przelacznik-kn3b-103-3-poz-pojedynczy-on-off-on-spdt-3p.html katalogowo wysokość dźwigni to prawie 18mm, gdzie teraz mam 13mm, sądzicie że będzie lepiej?