Dobra, po wieczorze przelatanym na Nevadzie trochę faktów. Mapa wygląda świetnie, miasta z setkami/tysiącami budynków również; chodzi moim zdaniem lepiej (fpsy) i mniej jest tych takich 'ścięć' np. podczas przybliżania. Mam 16gb ramu i pierwszy raz w życiu w menadżerze zadań widziałem, że aplikacja zajmuje więcej niż 6,5gb, a konkretnie dcs zajmował około 11,5gb.

Co do wad, to ładuje się o wiele dłużej, aczkolwiek to można przeboleć. Co mnie najbardziej boli, to fakt, że zrzucenie do pulpitu / poprawianie headtrackingu / przeglądarka itd. na 95% kończy się zatrzymaniem procesu...
Jeśli kogoś ciekawi to gram na i7 3770k, gtx 770 2gb, 16gb ramu 1600mhz. Ustawienia to mniej więcej: woda low, cienie low, trawa off (i tak na pustyni jej RACZEJ nie ma), drzewa na 6000, preload na max, tekstury na high, anty-aliasing x16, hdr off, soczewki na flary i coś tam, więcej ustawień nie pamiętam. Podczas normalnego lotu na kilku tysiącach stóp jest coś w przedziale 65-100, przy przybliżeniach na miasta itd. spada poniżej 60. Nad miastem (kilkadziesiąt metrów nad Las vegas) 50-65. Byłoby lepiej po podkręceniu gpu, ale nie sprawdzę tego, bo jeden z wiatraków grafy nawala i muszę się pilnować.
