Autor Wątek: Szmajser Słodowy zaprasza  (Przeczytany 259184 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

DocPL

  • Gość
Odp: Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #420 dnia: Sierpnia 19, 2006, 18:40:18 »
Witam ponownie - raport z frontu robót.
Poniżej umieszczam zdjęcia prototypu jednego z pedałów orczyka. Ku ścisłości jest to lewy pedał. Musze sprawdzić czy kąt nachylenia jest dobry a jeżeli nie to wystarczy podregulować 2 śrubki. Pedały będą jeździć na prowadnicach kulkowych (jak u  BigMac'a )przyczepionych do płyty OSB lub innej - zależy, co wynajdę w zapasach.
Widok z góry

Widok z boku

Myśle, że te kątowniki czymś zasłonie mam trochę zbędnej pleksy pewnie sie nada.
Ta mała klapka w górnej części mojego pedału to jest pozostałość z pedałów od kierownicy Tracera w środku jest potencjometr i ma za zadanie działać jako "toe brake"

BigMac

  • Gość
Odp: Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #421 dnia: Sierpnia 19, 2006, 18:55:53 »
Świetny pomysł z toe brakiem w takiej konfiguracji.

Podejrzewam, że przy normalnym siedzeniu przed komputerem, kąt nachylenia jest zbyt duży. Musisz to co prawda samemu wytestować (a nuż masz inne stopy ;) ) ale PolBaj zrobił kiedyś tak samo i musiał zmieniać.

W myśliwcach pedały są faktycznie pod dużym kątem, ale tam siedzi się nisko, pół-leży, ale na siedząco, stopy układają się raczej bardziej płasko, równolegle do podłogi - chyba że siedzisz dość daleko od pedałów. Potestuj sobie sam :)

Odp: Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #422 dnia: Sierpnia 19, 2006, 19:19:42 »
Cytuj
Podejrzewam, że przy normalnym siedzeniu przed komputerem, kąt nachylenia jest zbyt duży. Musisz to co prawda samemu wytestować (a nuż masz inne stopy  ) ale PolBaj zrobił kiedyś tak samo i musiał zmieniać.

W myśliwcach pedały są faktycznie pod dużym kątem, ale tam siedzi się nisko, pół-leży, ale na siedząco, stopy układają się raczej bardziej płasko, równolegle do podłogi - chyba że siedzisz dość daleko od pedałów. Potestuj sobie sam

Podpisuję się pod tym.Rękami i nogami  :020:

Cytuj
Pedały będą jeździć na prowadnicach kulkowych

Widzę, że pomysł z prowadnicami kulkowymi chwycił. Swietnie :010: :010: :010:

DocPl - bardzo ładnie się to zapowiada, no i ten pomysł z hamulcem....fajny
Nieważne, ile zapierających dech w piersi akrobacji wykonasz - jeśli w decydującym momencie nie zestrzelisz wrogiego samolotu......będziesz martwy.

HL- EKG_Polbaj

DocPL

  • Gość
Odp: Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #423 dnia: Sierpnia 19, 2006, 20:38:13 »
Co do kąta nachylenia - jak dla mnie jest OK, do latania robię oddzielny stoliczek z fotelem od samochodu - jako siedzisko - taki pseudo kokpicik. Zegary na razie będą wyświetlane przez devicelinka na drugim kompie (stary laptop) no chyba, że na drugim monitorze. Na samym końcu zabiorę się za przepustnicę - będzie 6 manetek (jak w CH Yoke) dodatkowo specjalne pokrętło do klap, i 3 trymery (lotki, kierunek i wysokość) +  przydatne przyciski. Materiały już mam, zastanawiam się z czego zrobić manetki przepustnicy może pleksa - nie wiem.
Natomiast udało mi się zdobyć koła zębate - klocki lego technic w sumie 12 trybów kupiłem na allegro.
Mam tylko nadzieję, że Oleg zlituje się wreszcie i odblokuje przesyłanie parametrów lotu devicelinkiem w multi.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #424 dnia: Sierpnia 19, 2006, 21:05:22 »
Z Lego Technic, bym uważał, po paru niepowodzeniach skreśliłem je u siebie z listy przydatnych elementów. Do naszych zastosowań są zbyt delikatne.

Offline Hegemon

  • *
  • DCS Pilot na L4
Odp: Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #425 dnia: Sierpnia 22, 2006, 15:11:40 »
 Witam siedząc dzisiaj bezczynnie w pracy patrząc się w tępo w monitor i wodząc po nim bez sensu kursorem myślami byłem gdzieś bardzo daleko. Gdzieś nad konstrukcją joya którego mam zamiar w niedalekiej przyszłości zrobić. „Przytłoczony” bezczynnością zastanawiałem się nad pozbyciem się najsłabszego ogniwa z konstrukcji czyli potencjometrów. Wpadłem więc na szatański pomysł zastosowania w moim joyu układu optycznego z myszki do wyznaczania pozycji wychyłu drążka. Według mnie te rozwiązanie posiada same zalety (przepraszam za brak samokrytyki lecz nie potrafię dostrzec wad tego rozwiązania ];)~  brak części ruchomych (potencjometry) i zużywających się (potencjometry), prostota i elegancja wykonania, dostępność części i przystępna cena.
Zastanawiam się tylko na ile to rozwiązanie było by precyzyjne?
 
 Czekam na konstruktywną krytykę mojego niecnego pomysłu.


 Zamieszczam dwa rysunki żeby lepiej przedstawić moją koncepcje. Zielonym kolorem zaznaczyłem układ optyczny przymocowany do drążka. Żółtym powierzchnie odbicia promienia diody. Resztę konstrukcji joya pewnie znacie. Sorki za jakość rysunków i za ilość błędów w nich, spieszyłem się.




 Chyba tył (sam nie wiem).




 Lewy bok.


 Ps. Nie uwierzycie jakie miny mieli moi koledzy w pracy, gdy zacząłem w szale rozkręcać
      moją biedną mysz żeby się dowiedzieć co w niej siedzi (świeci) ]:)~   


« Ostatnia zmiana: Sierpnia 22, 2006, 15:17:52 wysłana przez Hegemon »
"Źle, źle zawsze i wszędzie"

Gładki

  • Gość
Odp: Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #426 dnia: Sierpnia 22, 2006, 15:33:55 »
Fajnie. Ale wiesz w jaki sposób podłączyć takie sensory z myszek do komputera?

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #427 dnia: Sierpnia 22, 2006, 15:46:35 »
podłączenie sensorów to żaden problem, wykonanie przekładni przekładającej niewielkie wychylenie drążka na tarczę ze szczelinami aby uzyskać odpowiednio wysoką rozdzielczość, to jest ogromny problem, tak samo jak zbudowanie samej tarczy.

Niestety muszę zgasić twój zapał, bo kiedyś też o tym myślałem i wykonywałem pare obliczeń, które gdzieś mi sie zdążyły już zapodziać, ale wyszło, ze gdyby wykonać tarcze mająca jakoś 360 szczelin, nadal trzeba by było skonstruować reduktor 1:23. Wszystko to aby uzyskać maksymalna dokładność do jakiej mogą dojść joye podłączane przez USB. Chyba nie musze pisać jak duża musiałaby być ta tarcza, oraz jak precyzyjnie wykonany reduktor.

Faktem jest, że taki Evo Force, który ma takie czujniki jest jednym z najmniej precyzyjnych joysticków, zdecydowanie lepsze efekty można uzyskać stosując czujniki halla, akcelerometry czy badanie dyfrakcji światła lasera.


EDIT

Wybacz, teraz dopiero dotarło do mnie, że chodzi ci o bebechy myszki optycznej, a nie kulkowej, no więc to może się udać, ale niekoniecznie gdy części weźmiesz z myszki, najlepiej byłoby wykorzystać matrycę CCD powiedzmy 1.3M pix, lub lepszą, z założonym filtrem IR, a na przedłużeniu drążka zamontować laser IR, lub diodę IR z soczewką skupiającą. Można tak osiągnąć maksymalną możliwa dokładność (1024 punkty na oś) i całkiem szybkie działanie, pod warunkiem, że matryca będzie pracowała z odpowiednio wysoką częstotliwością, 30 klatek na sekundę może nie wystarczyć, trzeba przez to sięgnąć po dosyć drogie układy wykorzystywane np. w fotografii poklatkowej.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 22, 2006, 16:16:19 wysłana przez Sundowner »

DocPL

  • Gość
Odp: Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #428 dnia: Sierpnia 22, 2006, 21:08:21 »
No a ja powracam do swojego orczyka - wkrótce finał.
Brakuje jeszcze tylko mocowania potencjometru, podlutowania kabelków do elektroniki joya i pora zacząć testy.
Muszę jeszcze dobrać przełożenie do zębatki tak aby mieć komfortowy zakres ruchów.
Jeżeli chodzi o poty to na oś orczyka pójdzie 100K Telpod a na hamulce 100k orginalne z kierownicy (Tajwańskie ale w zasadzie takie same jak Telpody). Aktualna fotka orczyka poniżej.

Offline Hegemon

  • *
  • DCS Pilot na L4
Odp: Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #429 dnia: Sierpnia 23, 2006, 18:12:02 »
Jak na razie mam ochotę spróbować zrobić wiwisekcje myszki optycznej, co z tego wyjdzie przekonamy się w przeciągu trzech miesięcy bo tyle realnie patrząc zajmie mi wykonanie całego joya.

 Moim zamysłem od początku była „Radziecka prostota” niezawodność i redukcja kosztów tak żeby wykonanie precyzyjnego i trwałego joya (przegub+układ wyznaczania pozycji) kosztowało ok. 100zł. reszta obudowa, przyciski, przełączniki i HAT-y to już drobnostka...
A przy takiej cenie grzechem było by nie sprawić sobie takiego cuda.


 W moim joyu rozważałem zastosowanie różnych czujników wyznaczających położenie drążka, lecz wszystkie one mają jakieś wady (oprócz tego że są drogie]:)~, o halotronach mam blade pojęcie (nie mogę znaleźć żadnych interesujących mnie  informacji po polsku. A „elektronicy” z mojej firmy dziwnie się na mnie patrzą gdy zaczynam zadawać pytania związane z halotronami), układ z tensometrami był by za bardzo skomplikowany („elektronicy” twierdzą ze tensometry generują sygnały prądowe beze-dura!!!), a enkodery i liniały są poza moim zasięgiem, o zastosowaniu akcelerometrów czy matrycy CCD nie pomyślałem lecz jak pisze Sundowner było by to za drogie więc nawet nie wchodzi w rachubę. 

 Najtańsza myszka optyczna(800dpi) na przesunięcie kursora z dołu na górę ekranu przy rozdzielczości 1024/768 i przekątnej monitora17`potrzebuje ok. 27mm a w poprzek ekranu ok. 37mm.
Powierzchnia po której przemieszczał by się układ optyczny w mojej konstrukcji wynosi ponad 30mm. to chyba wystarczy żeby precyzyjnie kontrolować lot?


 Sundowner czy z kółka od myszki udało by się zrobić dobrą przepustnice?
Teraz czas na głupie pytanie
Czyt zastosowanie układu optycznego z myszki o dużym "dpi" np.2500 wpłynie na precyzje joya?
Odpowiedzi też mogą być głupie.


Cytuj
Fajnie. Ale wiesz w jaki sposób podłączyć takie sensory z myszek do komputera?

 Wiem łapkami lub ogonkami];)~
"Źle, źle zawsze i wszędzie"

BigMac

  • Gość
Odp: Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #430 dnia: Sierpnia 23, 2006, 18:27:15 »
Nie ma durnych pytań ;)

Hmm, a czy są programy zmieniające ruch myszki na joy? Takie Mouse2joy. Lub lepiej jakieś rozwiązanie techniczne/elektroniczne? Bo teoretycznie, to możemy sobie odwrócić myszkę do góry brzuchem, do kulki przyczepić pręt (rączka) i machając tymże powodujemy ruch kulki, jak po przesuwaniu po blacie i violla, optyczny joystick :) Co stoi na preszkodzie, bo coś musi stać, skoro nikt tego nie zrobił?

Względnie to samo można zrobić z myszą z czerwonym światełkiem u dołu. Odwracamy na plecy, wymyślamy patent, żeby przesuwać coś nad czytnikiem, tak jak normalnie przesuwa się pod nim blat i to przesuwanie połączyć z ruchem rączką joya. W takim wypadku, na chłopski rozum, tak, 2500dpi zapewni lepszą precyzję. Ale czuję pod skórą, że gdzieś tu jest haczyk.

Piotrek1981

  • Gość
Odp: Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #431 dnia: Sierpnia 23, 2006, 20:42:28 »
A co gdy myszka się "przytnie" ? Mam mysz optyczną i czasami się gubi,przycina,w czasie szybkich ruchów.W czasie gry to jest nie do pomyślenia,bo gdy coś sie przytnie to po powrocie drągala w centralne połorzenie,to już nie będzie neutralne połorzenie sterów.I co wtedy? Jakiś klawisz do centrowania? Według mnie to chyba byłoby troszke bardziej skomplikowane od innych sprawdzonych rozwiązań

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #432 dnia: Sierpnia 23, 2006, 22:47:21 »
Napiszę tak jak ja to widzę.

Podstawowym problemem korzystania systemów wykorzystywanych w myszkach jest to, że mają one ograniczenie prędkości z jaką mogą działać. W uproszczeniu - tensometry, hallotrony, potencjometry itp. podają zawsze wartość przesunięcia, układy optyczne z myszek optycznych i kulkowych podają, impuls informujący o nastąpieniu pojedynczej jednostki przesunięcia, jeżeli impulsów jest więcej niż częstotliwość odświeżania mierzącego czujnika, mamy do czynienia z traceniem danych, lub nawet ich odwracaniem, żeby było wiadomo o co mi chodzi – złapcie myszkę i wykonajcie najgwałtowniejszy i najszybszy ruch jaki tylko możecie – kursor nie przesunie się w kierunku ruchu ale pozostanie na miejscu, lub cofnie się w przeciwnym kierunku. Z moich obserwacji wynika, że zwykłe myszki zwykle nie mogą przekroczyć prędkości 40m/s , jest to wartość jaką jakiś czas temu wyliczyliśmy na uczelni, wiec prawdopodobnie równie dobrze możecie wymyślić własną i tutaj podać ;)

Układy bazujące na tych z myszek kulkowych mogą być mniej podatne na takie zjawisko jako, że w ich prostych układach można wymusić wyższą częstotliwo próbkowania, może nawet i pełne wymagane 100MHz… nie wiem, nie sprawdzałem tego. W myszkach optycznych stosowane są małe matryce CCD, a te już raczej do tak dużych częstotliwości nie dochodzą.

Co do akcelerometrów to układ dwuosiowy działający w zakresie +/- 10G kosztuje około 50zł, tylko trzeba wyliczyć, czy tyle wystarczy, bo niestety jeżeli przekroczy się ten zakres to również w tym wypadku tracimy ruch.


Jeżeli 800dpi to wartość rzeczywista (często tak nie jest) i uda się obejść problem częstotliwości próbkowania czujnika, to precyzja może być większa niż w większość joysticków klasy średniej.

Sundowner czy z kółka od myszki udało by się zrobić dobrą przepustnice?
Tak, jest to jedyna tak na prawdę funkcja jaką te układy mogą spełniać bez żadnych zastrzeżeń, potrzeba tam zaledwie 110 punktów żeby sterować płynnie w il-2, dwa razy więcej w LockOn i podobnych, jest to o 5 razy mniej niż przy normalnych osi więc i reduktor byłby też sensowny, pewnie dało by się nawet złożyć z gotowych elementów. Można to wyszarpać z Saiteka Evo Force, on tam ma układ z przekładnią pozwalającą na jakieś 180 punktów, jako, że w przepustnicy przesunięcie może być dwa razy wiesze, to i dwa razy większą rozdzielczość można by uzyskać.

Co do hallotronów, to ta nazwa jest bardzo dużym uproszczeniem nie do końca odpowiadającym temu czego my potrzebujemy, hallotron czyli sam czujnik pola magnetycznego jest tylko jednym elementem urządzenia, jakie możemy wmontować do joysticka zamiast potencjometru. Same narzędzie nazywa sie prosto "bezstykowy miernik wychylenia kątowego" można do tego też dodać, że chodzi nam o taki o charakterystyce liniowej (w tym momencie robi sie zabawnie ;) ).

Natomiast przy tensometrach trzeba już dodać dodatkowy prosty układ elektroniczny - konkretnie wzmacniacz zwany mostkiem Wheatstone'a

BigMac

  • Gość
Odp: Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #433 dnia: Sierpnia 23, 2006, 23:37:35 »
To teraz krótkie pytanie:
Czy ktoś bez doktoratu w elektronice/mechanice może zrobić sprawny, dobrze działający bezodchyłowy joystick z czujnikiem siły (z tensometrem czy innym takim, nie znam się :) ), czyli w zasadzie home-made FSSB (taki, jak jest proponowany do Cougara przez grupke konstruktorów)? Ile by kosztowało i jak trudne by było przerobienie zwykłej wajchy na coś jak w RL F-16? Czy trzeba do tego laboratoryjnej precyzji czy można to składać w pokoju na biurku jak zwykłe urządzenia z potencjometrami?

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #434 dnia: Sierpnia 23, 2006, 23:56:24 »
Montaż i elektronikę można zrobić jednocześnie jedząc pizze  :118:

Problemem jest element do którego mocujemy mierniki, gdyż trzeba dobrać materiał, jego grubość, tak by przy korzystaniu z joy'a nie przekroczyć granicy rozciągalności czujnika, wykonanie tego elementu też lepiej zlecić komuś kto ma jakaś obrabiarkę, frezarkę lub tokarkę, zależnie od projektu.

Koszty nie są specjalnie zabawne niestety, minimalna ilość tensometrów to dwa, po jednej na oś, ale optymalna to 4 (2 normalne i 2 kompensacyjne), koszt pojedynczej sztuki można liczyć na odpowiednio 20zł i 13zł do tego klej termoutwardzalny - 60zł i cyjanoakrylowy - 2zł i jakaś taśma samoprzylepna.

Przykład zastosowania takich czujników i dokładny opis jak je zastosować można znaleźć tutaj: http://www.nakka-rocketry.net/strainlc.html
Jest to hamownia dla modelarskich silników rakietowych, w naszym joysticku wykorzystany byłby np pręt posiadający przewężenie, w którym kumulowałyby się siły zginające (tam mocowane byłyby tensometry) oraz mocowanie do chwytu i do podstawy.