Tak więc nieposłuchałem, i swój joystick przerobiłem. Po 2 miesiącach testów prezentuje skromne zdjęcia zmodowanego joy'a.




[ Dodano: Nie 28 Sie, 2005 ]No więc zmotywowany przez kolegę Bociek (Głównie niemu zawdzięczacie czas w jakim ukazał się ten opis) piszę co i jak. Tak więc byłem kiedyś na zakupach i odkryłem, że jest do kupienia Logitech Wingan Force 3D za 60 zł. (Miałem 1 rok wcześniej ten mdel jenak próbując pozbyć się luzów spaliłem układ odpowiedzialny za FF). Minął kolejny rok i zaczęlo się. Luzy w okolicy srodka sprawiły, że Null zone było tak duże, że na wychyły Joy'a zostawało bardzo mało (kiepska precyzja - i traf tu w kufajmanski silnik). potem kazalo sie ze luzy i psujace sie poty zwlaszcza os Y, sprawily ze mialem wrazenie jakbym mial joy Digital. Ponieważ niemogłem liczyć na naprawe sam zabrałe się do pracy. Po pierwsze przeczytałem wszystko co w ty wątku było napisane. Zachęcony do pracy, napisałem że też tak chce i spotkałem się z odpowiedzią, że modyfikacje spalą mój Joy i są odpowiednie tylko dla zwykłego wingmana bez FF. ALe byłem uparty. Więc tak.
1. Co potrzebne
a) Umięjetności:
- klejenie
- lutowanie
- trochę wyobraźni
b) Sprzęt
- klej Kropelka lub inne
- lutownica, cyna, itd.
- Pilniki
c) Częsci
- 2 pot. liniowe 100kOhm Polsie!!!!
- 2 zębatki (O nich pózniej)
- 3 mały miedziany radiator.
- Kształtowniki aluminiowe (np. ja wykorzystałem zaślepki od wolnych slotów PCI w obudowie
2. Modyfikacje.
Rozumiem, że większość z was umie rozebrać swojego LWF3D, więc niebęde tego opisywał.
Po pierwsze bierzemy i wyciagamy z Joya ten przezroczysty plastyk między innymi ogranczający ruchy drążka, i trzymający całość razem. Aby zwiększyć zakres ruchów trzeba powiększyć otwór w sródku. Jego rozmiar określam w taki sposób:
Na górze po rogach wystają takie małe okrągłe "kołeczki".

Zkładam na nie dość naciagnieta gumkę recepturkę i w ten sposob dostaję linie do której mam spiłować i gwarancję że po spiłowaniu wszystkiego powstanie idealny kwadrat (a nie prostokąat). Jak już to zrobimy, czas na wycięcie w tym samym plastyku otworów, tak aby można bylo dostac sie z zewnatrz do zebatek. Jaki otwór łatwo sie chyba domysleć.

Teraz przymocowujemy radiator do układu scalonego. Scalak smarujemy pasta termoprzewodzaca, przykładamy radiator, który unieruchomiamy, np przyklejając go do gniazdka wtyczki za układem scalonym.

Teraz patrząc na podstawke ustawioną tak jak joy na biorku, musimy wydobyć lewy obciążnik, i przełożyć go w wolne miejsce w joysticku. Jest tam drugi taki pusty kwadracik.
Przyszedł czas na zębatki. Musza być one takie aby pot. obracały się o ok. 250 - 260 stopni. (chodzi o zakres ich pracy). Reszty nie trzeba tłumaczyć,. Wiadomo ze wymiary muszą byc takie aby całość dała sie zamknać w obudowe i aby ząbki zazębiały się w standardowych zębatkach. Moje dwie nie pamiętam skąd pochodzą (ale można np. kupic na giełdzie stary niedziałajcy magnetowid albo kaseciak i napewno sie coś znajdzie). Zębatki zakłladamy na nowe potencjometry.
Stare potencjometry zostawiamy, odłączając tylko przewody.
Nowe potencjometry montujemy w taki sposob, aby całość ala sie zamknac w obudowie, i aby przede wszystkim zębatki zazębiały się ze sobą.
I to koniec
Możliwe ze przy montażu potencjometru bedzie trzeba coś w podstawcxe wyciąć, urwać itp., ale tego i tak nie widać.
Zapytacie o efekty.
Lata się we FS2004 bez porównania. Układ FF bez problemu przelicza siły dla dodatkowego zakresu wychyleń. W il-2 jest o wiele lepiej. Można już celować w kufajmanskie silniki. Luzów brak, bo ruch joy'a przenoszony jest poprzez zębatki. Żywotnoc oceniam na długą, bo na poty, działają bardo male siły, niezależne od nas (nie opiera sie na nich mocowanie rączki).
Życze powodzenia wszystkim tym, którzy zechcą zmodyfikować swojego LWF3D.
Wszelkie modyfikacje wykonujecie na własną odpowiedzialność. Nieponoszę odpowiedzialnosci za wszelkie powstałe z tego powodu uszkodzenia (np. spalenie układu FF). I oczywiscie wasze działania wiążą się z utratą gwarancjiPozdrawiam