Kupiłem sobie tego black hawka (promocyjnie za 65zł) i taki sobie...
Przedewszystkim, dostałem wadliwy egzemplarz (bo nie wierzę, że wszystkie są takie) i, krótko mówiąc, nie idzie go skalibrować.
Ergonomicznie jest w porządku, gumowe obicie robi swoje, podstawa jest duża i stabilna, joystick raczej dla dużej ręki. Spężyna centrująca jest średnio silna, twardsza niż w moim obecnym sticku, ale miałem mocniejsze.
Z wibracjami wcześniej nie miałem nigdy doczynienia, nawet chwilowo, więc ciężko porównać, ale joy trzeszczy przy mocniejszych drganiach. Zdaje się, że sput
(pewnie chodzi o "spód". Dziadek Kos) lata w panewce i klekocze. Nie wiem, czy to normalne w urządzeniach z FF.
Jest kilka ciekawych rozwiązań: dwa przyciski L i R, które dublują orczyk, ale o dziwo nie cyfrowo, a analogowo (zależnie od tego jak mocno wcisnąć) - szkoda, że nie idzie tego pod kolejną oś podpiąć

Drugim bajerem jest zdublowanie hata na tym dużym guziku na godzinie szóstej z logo firmy. Nie wiem, po co to komu, ale trzeba wspomnieć

Generalnie joystick nie wart swojej ceny (bo normalnie ksoztuje 110-125zl, a Saiteki Cyborg EVO stoją 140zł...), ale za te 65zł jest w porządku (zakładając, że wymienią mi na reklamacji z powodu tych osi). A że już skończyła się ta wyprzedaż, możecie go z czystym sumieniem olać.