Jeśli chodzi o decyzje to faktem jest że WOT to pomysł dobry, ale źle zrealizowany podobnie jak NSR... szczególnie z tym ostatnim przekonałem się na własne oczy.
Miron jeśli chodzi o to, co poprzednie ekipy zrobiły/robiły otóż powiem Ci, że pomysł z zakupem śmigłowców to niestety nie jest dla mnie aż tak mocny argument. Jak wspomniałem dłuuugi byłby mój referat, ale postaram się na tyle krótko żeby pokazać o co mi chodzi.
Jeśli nawet zakup śmiglaków Caracal doszedł by do skutku, nie wyczerpał by potrzeb w wiropłaty dla wojska i nie_chodzi tylko o ilość, ale też TYP. Jak znam życie (w wojsku) na tym zakupie skończyły by się zakupy śmigłowców na długo - ale to tylko moja hipoteza.
Bardziej jestem pewny tego, że np. 49BL po wygranych wyborach opcji przeciwnej przestała by istnieć i być może inne garnizony... i nie chodzi mi tu o zmianę dyslokacji, ponieważ wizja wojska poprzedniej opcji politycznej była minimalistyczna. Jakość jest ważniejsza od ilości... a ja bym dodał, że pomimo tego ilość nie straciła na znaczeniu.
Wybór samego śmigłowca Caracal też nie jest jednoznacznie dobry ani zły. Kiedy jeździsz polonezem w obecnych czasach i chcesz kupić jakiś nowy samochód, to do jakiego salonu nie wejdziesz to i tak kupisz lepsze niż to co masz. Dlatego pytanie jest, czy wybraliśmy najlepszy jaki był na rynku - bo mnie się wydaje że nie.
Z Caracalem skłaniam się niestety do teorii, że raczej ratowaliśmy obcy przemysł niż stan naszej armii.
Z Blackhawkiem to było trochę walenie w ch..._Zaproponowali wydmuszkę, a jakby zapomnieli wspomnieć, że są jeszcze koszta wyposażenia... no tak to dla mnie wyglądało.
AW-149 to po_prostu zwykły dostawczak, który dopiero zbierał by doświadczenia na naszym garbie żeby zrobić z niego maszynę dla wojska. Na to w naszym kraju niema ani kasy, ani mentalności.
Po_prostu jaki by przyszedł, taki by już długo się z nim nic nie zmieniło. Ciekawą rzeczą jest że kiedy odwołano zakup Caracali firma Agusta szybko zmieniła opcję i zaproponowała AW-101... no to już jakiś konkret.
Na koniec zapytam co wszystkie ekipy robiły od 2000 kiedy śmigłowce już wtedy wymagały wymiany lub modernizacji? Kiedy zaczęły się misje, a my śmigłowcami staraliśmy się wspierać ludzi na ziemi, a brakowało odpowiedniego wyposażenia opto-elektronicznego. Brakowało mocniejszych silników do latania w warunkach Iraku i Afganistanu - nawet afgańskie lotnictwo miało mocniejsze silniki niż my.
Z tego powodu nie byliśmy w stanie dotrzeć w niektóre miejsca, gdzie byliśmy potrzebni.
Co gorsza - z wyjątkiem 2-óch przypadków stracone w wypadkach śmigłowce na misjach były pośrednim wynikiem niedoboru mocy. Czy ktoś o tym pisał wtedy? Czy ktoś zwrócił uwagę jak ryzykowaliśmy samym wykonywaniem lotów w tamtych warunkach?
Czy media rozgłaśniały te sytuacje jak teraz z MiG-ami? Też nie lubię teorii spiskowych, ale pewne rzeczy narzucają się aż za bardzo.
Dla przykładu pan gen. Skrzypczak bardzo szybko skończył karierę kiedy w kontrowersyjnych okolicznościach wyraził braki sprzętowe.
Come on... Cygan trochę wolniej i mniej byków. Mazak.