Znając siebie to tempo będzie raczej ślamazarne

. Czyli pewnie od czasu do czasu jakieś rzuty na taśmę i przyspieszenia i długie przerwy. Pierwszy etap to monitorki i ramki TM. W międzyczasie cała podstawa paneli frontowych i opanowanie joya a raczej jego oprogramowania (TARGET). Wiem, wiem piszecie, że jest zbędne, ale ja się trochę uparłem. U mnie trochę znaczy:
"ma tak być i już!". Chcę się uniezależnić od ustawień w grze i mieć więcej możliwości przy ewentualnych innych samolotach.
Maszynka to chińska taniocha do drewna i materiałów drewnopodobnych i metali nieżelaznych, w dodatku kupiona okazyjnie na All...ro. Zapłaciłem ok 250 zł - takie same chodzą między 450-500. Trochę to siermiężne jest, beznadziejnie zakłada się piłkę ale cena zrobiła swoje. Chciałem sobie kupić taką za ok 800-1000 ale stwierdziłem, że dla jednego kokpitu i okazyjnych innych prac to chyba jednak nie warto. Na innych narzędziach raczej nie oszczędzam.
To nie jest przewód chłodzenia narzędzia tylko dmuchawa do odpylania wiórów. Ścianka w najcieńszym miejscu ma tylko 2mm więc wymagało to dość dużej uwagi. Dość słabo brzeszczotem jaki mam wycina się małe łuki. Następne warstwy pojadę w większości frezarką więc będzie to już bajka.
Ponawiam pytanie czy monitorki lepiej podłączyć do podstawowej karty graficznej komputera (mam 1060 z 3 wyjściami hdmi), czy może lepiej dołożyć drugą? A może jeszcze lepiej po LANie podłączyć do innego kompa? No i jakiego oprogramowania do eksportu MFD użyć? Nie zależy mi na obsłudze touchscreena bo i tak mam już ramki TM Coguar.
Monitorki na DVI działają:
