Bardziej mi chodzi o drugą część wypowiedzi. Istotnie był problem z planami kadłuba, te co były u nas nie "leżały" w porównaniu z oryginałem, więc szukano wszędzie gdzie się da. Okazało się, że takowe są w Rumunii, ale nie od "PeZeteLi", a od Jar-80, którego tylna część kadłuba jest taka sama jak w "Jedenastce". Gdy tylko Rumunii udostępnili plany rozpoczął się proces tworzenia modelu 3d. Wyliczenia wynikające z pomiarów dawały wymiary z dokładnością do tysięcznych części milimetra, oczywiście taka dokładność nie była osiągalna w czasach projektowania oryginału. Trzeba było iść na kompromis, a za wartości kontrolne przyjąć... liczbę nitów na najdłuższej linii łączenia. Nie będę opisywał telefonów o trzeciej nad ranem, z informacją, że oto liczba ich się zgadza i kadłub pasuje do reszty.
Prace nad tworzeniem modelu 3d, nad pomiarami, nad badaniem pojedynczych części, można by opisać w książce, a oddzielny rozdział zatytułować "Jak zaspokoić ULC", gdyż wiele rozwiązań dzisiaj nie przejdzie. Dlatego starania idą w kierunku jak najwierniejszego oddania kształtu z zachowaniem wymogów współczesnych konstrukcji.
Niektóre przyrządy budowane są od podstaw, inne kupowane na aukcjach, czasami bywa, że jakaś okazja przechodzi koło nosa. Konstruktorzy, bo tak można ich nazwać, nie pozyskują oryginalnych przyrządów w "PZL P11c, ale wszystkie takie, które były stosowane między innymi w niej. W ten sposób ktoś kupił zakrętomierz (nie tylko) Badina, ponoć trafił do Poznania, tak przy okazji, gdyby ktoś miał namiar na właściciela, a ten by się zgodził na odsprzedanie, bądź też udostępnienie do pomiarów, to śmiało piszcie na moje PW.
Silnik będzie... no będzie, nie pamiętam nazwy, taki sam jak w "bemowskim" Texanie, wprawdzie średnica jest mniejsza o dwa centymetry, ale spoko, tyle może być, oczwiście reduktor.
Masa pracy, ale jednak do przodu, niektóre rzeczy powstają łatwo, inne, które wydawały się, że są łatwe, rodzą się w bólach.
Trzeba trzymać kciuki.